Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

HISZPANIA. Gaudiego znam w Barcelonie

Piotr Kutkowski
Do parku prowadzą efektowne schody
Do parku prowadzą efektowne schody Piotr Kutkowski
Stworzone wiele lat temu przez Gaudiego budynki do dziś szokują, inspirują i prowokują do dalszego eksperymentowania. Być w Barcelonie i nie widzieć ich, to tak jak być w Rzymie i nie widzieć Watykanu.

[galeria_glowna]
Aby dostać się do Parku Guell, trzeba przejść od stacji metra około 10 minut, z których ostatnie kilkaset metrów prowadzi stromo pod górę. Nudzić się nie sposób - na każdym kroku znajdują się knajpki, sklepiki z pamiątkami, a dodatkowych atrakcji dostarczają uliczni artyści. Chociażby pan, któremu choć nie widać głowy, to widać zawieszony w pustce kapelusz,. Wiele osób robi sobie zdjęcia, płacąc za to drobne grosze, darmowe zdjęcie można sobie zrobić portretując człowieka prowadzącego na smyczach …siedem psów.

Główne atrakcje znajdują się jednak na końcu drogi, który oznacza początek parku Guell. Położony na wzgórzu teren stanowił własność przemysłowca, Eusebio Guella, któremu zamarzyło się na przełomie XIX i XX wieku stworzyć ekskluzywną dzielnicę mieszkaniową. Miała się ona składać z 60 domków z ogrodami, projektowaniem zajął się jego ulubiony, ekscentryczny architekt Antonio Gaudi. Katalończyk z urodzenia i wyboru, głęboko wierzący katolik a jednocześnie samotnik, znany był już wówczas z nietypowych pomysłów i rozwiązań.

Osiedle nie powstało, bo nie było chętnych na działki, po 14 latach zamiast niego zbudowano według wizji Gaudiego budynki i barwny park z licznymi, architektonicznymi ciekawostkami. Ozdobione wieżyczkami brama, mury i budynki stanowią tylko zapowiedź tego, co nas czeka. Obok sztucznej pieczary zajętej przez dmuchającego w wielkie trąby grajka podchodzimy schodami do wyłożonej barwnymi kafelkami, chlapiącej wodą z pyska jaszczurki - smoka. Dotknąć jej, zrobić sobie z nią zdjęcie - to obowiązkowy punkt programu, bo jaszczurka stała się jednym z symboli Barcelony.

KOLUMNY

Tuż za schodami znajduje się sala 100 kolumn, która według dociekliwych ma rzeczywistości kolumn 86. Miała być galerią handlowa, stała się galerią dla tych, którzy lubią fotografować i być fotografowanymi.

Nad salą kolumnową położony jest ogromny taras widokowy, z którego roztacza się piękna panorama na Barcelonę. A najlepiej podziwiać ją siedząc na liczącej ponad 100 merów, wijącej się zakosami i zakrętami kamiennej ławce, która pokrywają ceramiczne wzory i mnóstwo innych, czasami zaskakujących ozdób.

Na twarzach ludzi widać uśmiechy, radosna atmosfera udziela się chyba każdemu, kto tu przebywa. Doskonale bawi się sam i innych młodzieżowy zespół grający mieszaninę rocka, reggae i jazzu, trochę dalej podziwiamy ogromne, mydlane bańki dodające kolorytu temu i tak niezwykłemu już miejscu.
Spacerując alejkami parku pośród różnych, egzotycznych czasami dla nas roślin dostrzegamy też czujnie rozglądających się nielegalnych sprzedawców pamiątek i ślady parkowych wandali. Ławkę Gaudiego oszczędzili, ale swoje bazgroły wycięli na płacie opuncji.
Z ulgą oddychamy, gdy widzimy, że zamiast kultowego "my tu byli.." napis jest w innym języku, niż polski …

GRACIA

Można jechać metrem, można jechać autobusem, najlepiej jednak iść tak, jak to robili przodkowie - piechotą. Passeig de Gracia 200 lat temu była dróżką prowadzącą z Barcelony do wsi Gracia. Teraz to reprezentacyjna ulica miasta, ze sklepami znanych marek, bankami i ciekawą architekturą. Perełek jest mnóstwo, ale do najwspanialszych ozdób w tej kolekcji zalicza się budynki stworzone przez Gaudiego. Pod numerem 43 znajduje się Casa Batllo. Tym razem architekt nie tworzył swego dzieła od podstaw, a dodał fasadę do istniejącej już i należącej do przemysłowca Jozefa Batllo kamienicy. Pokryły ją różnokolorowe mozaiki, okna o fantazyjnych kształtach, balkony w kształcie ptasich gniazd. Falujące krzywizny zastąpiły kąty proste, a dach zaczął przypominać smocze łuski. To wszystko szokowało i szokuje do dziś. Tym bardziej, że sąsiednia, zaprojektowana przez innego architekta kamienica Casa Amatller, która powstała na zamówienie fabrykanta czekolady, to wzór ładu, porządku i proporcji. Także piękna, ale zupełnie odmienna.

Budynek Gaudiego jest również interesujący w środku - na ścianach pojawia się znowu motyw skóry jaszczurki, portiernia przypomina grotę. By oglądać te niezwykłości trzeba jednak zaszaleć, bo bilet wstępu kosztuje 18 euro.

KAMIENIOŁOM

Kolejny położony przy Passego de Gracia budynek Gaudiego nazywa się Casa Mila, ale mieszkańcy Barcelony mówią o nim La Pedrera - Kamieniołom. Zajmujący całą przecznicę apartamentowiec powstał w 1911 roku, zwracając uwagę pokrzywioną fasadą, balkonami z ciekawymi, metalowymi balustradami, dachem najeżonym wielkimi, poskręcanymi kominami, które zyskały przydomek wiedźm.
Najlepiej je oglądać wchodząc na taras, który się tam znajduje. Dostrzeże się z niego również majaczące w oddali, najsłynniejsze dzieło Gaudiego - świątynię Sagrada Familia. Świątynię, która stała się symbolem Barcelony i jej znakiem rozpoznawczym.

SAGRADA

Pierwszym projektantem katedry, w której mogłaby się pomieścić ludność całej Barcelony był Francisco de Paula Villar i Lozano. Prace rozpoczęły się w 1882 roku, rok później architekta, który pokłócił się z władzami miasta zastąpił Gaudi. Roboty trwają do dziś i potrwają jeszcze długie lata. Mówi się, że powinny zostać zakończone w 2026 roku, sam Gaudi oceniał czas realizacji projektu na …200 lat, poświęcając mu 43 lata swojego życia. Mieszkał w baraku na terenie budowli, żył w ascezie, zmarł w 1926 roku po potrąceniu go przez tramwaj. Pomoc była spóźniona, bo wzięto go za nędzarza.

Gaudi tworzył swoją niesamowita wizje posiłkując się wzorami, które czerpał z przyrody, z roślin, z górzystych krajobrazów. Świadczą o tym i drobne, dostrzegalne na fasadach detale, jak i strzeliste wieże, których powstało na razie 8. Najwyższa z nich, środkowa ma 180 metrów i symbolizuje Chrystusa. Nawa główna zgodnie z zamierzeniem Gaudiego miała osiągnąć 170 metrów wysokości, zostać zwieńczona ogromną kopułą i otoczona pięcioma dodatkowymi wieżami symbolizującymi Dziewicę Marię i Ewangelistów.

PRACE

Świątynia jest otoczona przez dźwigi, wokół niej kręcą się zarówno turyści, jak i budowlańcy. Mnóstwo wycieczek i dużo gwaru. Zero intymności i skupienia.
Wejście do katedry w nieustającej budowie kosztuje 15 euro, za darmo można natomiast wejść do bocznej kaplicy z grobem Gaudiego, dla którego tworzenie dzieła swojego życia miało charakter ekspiacyjny. Za swoją pracę nie brał pieniędzy, co więcej - dochody przekazywał na ubogich, ufundował także kościół i szkołę.

Dzieło Gaudiego kontynuują współcześni architekci, którzy starają się kierować pozostawionymi przez mistrza wskazówkami, szkicami i idąc śladem jego pomysłów.
Sagrada została w 2010 roku konsekrowana przez papieża Benedykta XVI na zakończenie jego pielgrzymki do Hiszpanii.
Od 2000 roku prowadzony jest proces beatyfikacyjny Gaudiego, ale dla mieszkańców Barcelony jest on już kim więcej niż święty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie