W centrum w godzinach komunikacyjnego szczytu też była tragedia w związku z remontem ulicy Jagiellońskiej.
W środę rozpoczęły się prace przy odnowie nawierzchni na drodze krajowej numer 74. "Wylotówka" z Kielc do Łodzi została kompletnie sparaliżowana. Korek w Kielcach ciągnął się od ulicy Warszawskiej aż po węzeł w Niewachlowie. W odwrotnym kierunku nie było lepiej. Kierowcy stali w kilkukilometrowym zatorze. Powód? Remont drogi na ośmiokilometrowym odcinku od Niewachlowa aż do Ćmińska. Żeby wyjechać z Kielc w samochodzie trzeba było spędzić kilkadziesiąt minut.
W centrum Kielc miasta też nie było wesoło. Kierowcy już drugi dzień poruszali się objazdem remontowanej ulicy Jagiellońskiej. W ciągu dnia kilkukrotnie monitorowaliśmy tam sytuację komunikacyjną. Można stwierdzić, że korki na objeździe, który wytyczono ulicami Piekoszowską, Mielczarskiego i Hożą tworzą się w godzinach szczytu komunikacyjnego, czyli rano i po południu.
W pozostałej części dnia ruch przebiegał w miarę sprawnie. Newralgicznym miejscem objazdu jest skrzyżowanie ulic Piekoszowskiej i Mielczarskiego. Ta druga jest z pierwszeństwem przejazdu, co skutkuje tym, że na Piekoszowskiej tworzy się gigantyczny zator. Jego pokonanie w środę o godzinie 16 zajęło nam 20 minut. Mimo tego drogowcy na razie nie zamierzają zmieniać oznakowania.
Więcej w czwartkowym Echu Dnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?