Hummel 4 liga. 28 wygranych różnicą minimum trzech bramek. Star Starachowice śrubuje rekordy
Star jakościowo przewyższa konkurencję, dysponuje szeroką kadrą i tak naprawdę tylko kataklizm mógłby zamknąć zespołowi ze Starachowic drogę do trzeciej ligi. Pewnie jednak sam trener Tadeusz Krawiec nie spodziewał się, że jego drużynie większość wygranych przyjdzie tak łatwo. – Star to inna półka od pozostałych czwartoligowców. Tadeusz Krawiec ma do dyspozycji wielu bardzo dobrych zawodników, na wyższą klasę niż tą, w jakiej obecnie grają. Nie dziwią mnie wysokie wygrane zespołu ze Starachowic – uważa Krzysztof Trela, szkoleniowiec Pogoni Staszów, która w obecnych rozgrywkach wygrała dwa mecze różnicą trzech goli, a jeden w taki sposób przegrała.
Po nieudanych dla naszej reprezentacji finałach Mistrzostw Świata 1986 w Meksyku (1/8 finału) PZPN dokonał zmian regulaminowych w najwyższych klasach rozgrywkowych. Za wygraną różnicą minimum trzech goli przyznawano dodatkowy punkt (wtedy za zwycięstwo były 2), za taką porażkę zaś jeden odejmowano. Miało to zachęcić zespoły do odważnej gry. Ten system przetrwał 4 sezony, ale wcale nie wpłynął na podniesienie poziomu i sukcesy drużyny narodowej, której zabrakło na finałach Euro’88 w RFN i na mundialu w Italii. Przy systemach rozgrywek wielokrotnie w Polsce majstrowano, ale jeżeli chodzi o punktację to sprawdza się obowiązujący na całym świecie system 3-1-0.
W sezonie 2022/23 w dziewięciu kolejkach czwartej ligi świętokrzyskiej zdarzyło się już 28 wygranych przynajmniej różnicą trzech goli. Najwięcej odniósł Star – 6, a 4 zespół GKS Zio-Max Nowiny, który potrafił też przegrać na wyjeździe z Neptunem Końskie 0:3. Neptun rozgromił rewelacyjne Orlęta Kielce 5:1, ale przegrał z Góralem Górno 0:1. Trudne do wytłumaczenia? To jest właśnie czwarta liga. – Trzeba na to spojrzeć szerzej. W piłce nożnej nawet teoretycznie dużo lepszy zespół nie ma gwarancji na zwycięstwo. W czwartej lidze świętokrzyskiej poziom jest zróżnicowany, beniaminkowie doznawali wysokich porażek, ale na pewno trochę okrzepli. Każda ekipa ma zapewne swoje problemy kadrowe i jeśli chodzi o podejście do spotkań, a nadmierna pewność siebie gubi w każdej lidze – zapewnia Tadeusz Krawiec. Trzeba więc spojrzeć na to w szerszym aspekcie. Trwa okres przygotowawczy, a w niektórych klubach czołowi zawodnicy wyjeżdżają na wakacje. Takie coś niestety się zdarza i burzy wszelkie plany szkoleniowcom. Ktoś powie – liga półamatorska, ale przecież grający w niej biorą kasę i powinno się wymagać od nich poważnego podejścia do tematu. W trakcie rundy zespoły są rozbijane przez… wesela zawodników, chrzty, inne imprezy rodzinne, stąd zdarzają się wahania formy nawet tych teoretycznie lepszych ekip.
Nie ma się co też oszukiwać, poziom czwartej ligi świętokrzyskiej systematycznie się obniża, można odnieść wrażenie, że większość zawodników zadowala się byciem w tej klasie rozgrywkowej. W takich warunkach nie jest łatwo trenerom. – Trzeba robić swoje. W Rudkach nie mogę narzekać na podejście podopiecznych, ale też mamy swoje problemy kadrowe – mówi Paweł Jaworek, trener GKS Rudki, zwolennik czwartej ligi w kształcie 16 zespołów. A beniaminkowie – Stal Kunów i Góral Górno po 4 razy przegrywali swoje mecze przynajmniej trzema golami. Można się spodziewać w tym sezonie, że ktoś przekroczy barierę stu goli straconych, a raczej w strzelonych setkę minie Star Starachowice.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?