W ostatniej kolejce czwartej ligi AKS 1947 przegrał z liderem tabeli, Koroną II Kielce, 2:5. Dwukrotnie obejmował w tym spotkaniu prowadzenie, jednak za każdym razem rywale byli w stanie dogonić, a następnie przegonić zespół z Buska-Zdroju. Gole dla AKS strzelili Dorian Buczek i Patryk Kowalczyk.
Po tym meczu ekipa z Buska-Zdroju wciąż ma na swoim koncie 41 punktów, co aktualnie pozwala jej na zajmowanie dziewiątego miejsca w ligowej klasyfikacji. Od rundy wiosennej jako trener prowadzi ją Sławomir Grzesik, który zastąpił na tym stanowisku Mariusza Kośmidra.
- To był bardzo zmienny czas. Mieliśmy bardzo trudny okres pod względem kadrowym, zwłaszcza jeśli chodzi o kontuzje. Tak naprawdę nie zagraliśmy żadnego meczu w optymalnym składzie. Od samego początku na całą rundę skreślony został najskuteczniejszy zawodnik i jeden z najlepszych, jakich mamy - Mateusz Janiec, który ma na koncie występy w ekstraklasie. Potem trafiły nam się kontuzje mechaniczne braci Szymańskich. Następnie były pauzy za kartki Mateusza Zacharskiego, uraz Kacpra Załęckiego, czy Marcina Talera, czyli znaczących zawodników. Nigdy nie mogliśmy zebrać optymalnego zestawienia. Urazy Jańca i Szymańskich są kluczowe, ponieważ przez nie zostaliśmy praktycznie bez ofensywy, a zwłaszcza skrzydeł - powiedział nam na ten temat trener.
Jego drużyna na trzy kolejki przed końcem sezonu może maksymalnie awansować na siódme miejsce, do którego traci aktualnie osiem oczek. Spaść może natomiast na miejsce 13., nad którym ma zapas pięciu oczek.
- Chcemy jak zająć jak najwyższą lokatę, zawsze gramy na boisku o komplet punktów. Mamy jednak swoje kłopoty, nawet w tej chwili, bo po ostatnim meczu wypadło nam kolejnych dwóch zawodników, co widać po robionych przez nas zmianach. Marcin Taler zszedł w ósmej minucie, a Florczyk z 30. To nam skomplikowało sprawę, ponieważ początek spotkania z Koroną II był niezły, dwukrotnie obejmowaliśmy prowadzenie. Później jednak wyszła większa jakość Korony II - dodał Sławomir Grzesik.
Były piłkarz i trener Korony Kielce stara się jednak optymistycznie patrzeć na przyszłość.
- Mamy swoje problemy, ale walczymy. Występują zawodnicy, którzy do tej pory mniej grali. Ja jednak jestem optymistą. Po pechowym okresie nasza drużyna powinna wskoczyć na swój rytm. Pracujemy nad wzmocnieniami. Na pewno będziemy chcieli ściągnąć bocznego obrońcę, środkowego pomocnika i napastnika. Myślę, że do treningu wróci Mateusz Janiec, a to jest kluczowa postać zespołu. Jest to zawodnik z umiejętnościami pozwalającymi na grę w wyższej lidze. Dawał temu zespołowi bardzo dużo, wystarczy spojrzeć na to, ile bramek zdobył, a do tego zanotował dużo asyst. Liczę na niego, a do tego po kilku wzmocnieniach tę drużynę stać będzie na wygrywanie z każdym - mówił dalej.
- Trzeba też pochwalić prezesa (Szymon Rewaj - przyp. red.) i innych zarządzających klubem, bo są to ludzie, którym zależy na tym, by klub się rozwijał i szedł do przodu. Teraz trafił się sezon trudny jeśli chodzi o urazy, co czasami się zdarza. Trudno oceniać szansę na przyszły sezon, jest na to za wcześnie. Pracujemy nad tym, by było lepiej, ale do końca nie wiemy, jak będzie wyglądała kadra. Będzie można to będzie powiedzieć dopiero na początku sezonu - powiedział również.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?