Edward Idziak z Woli Czaryskiej jadąc po zaniedbanej drodze gminnej uszkodził bak w swoim "maluchu".
(fot. R. Banaszek)
- Droga jest nieprzejezdna. Miejscami jest zarośnięta przez dzikie krzewy i drzewa. Zagłębienia po deszczu przypominają oczka wodne. Są tu głębokie, błotniste koleiny - tak opisują wygląd drogi gminnej prowadzącej przez las do wsi Celiny mieszkańcy Woli Czaryskiej.
Apelowali już do Józefa Bujaka, wójta gminy Secemin, żeby zajął się tym problemem. Prosili o przywrócenie do stanu używalności drogi gminnej, łączącej wsie Wolę Czaryską z Celinami na odcinku około pół kilometra.
Zaniedbana od lat
Stan tej drogi ludzie oceniają na krytyczny. - Pewnego razu rozbiłem miskę paliwową w seicento, później uszkodziłem bak u "malucha", którego naprawa kosztowała mnie 300 złotych - żali się mieszkający na końcu Woli Czaryskiej Edward Idziak.
- Aby przejechać do sąsiedniej wsi Celiny, czy dostać się do uprawianych przez nas działek rolnych zmuszeni jesteśmy korzystać z duktu, który częściowo przebiega przez działki prywatne, między innymi państwa Raków - mówi Edward Idziak. - To prowadzi do sporów, wręcz kłótni pomiędzy właścicielami tych działek a częścią mieszkańców zmuszoną do korzystania z tej trasy.
Ludzie z Woli Czaryskiej twierdzą, że o odcinek drogi gminnej do Celin przez las nikt nie dba od wielu lat. - W okresie zimy sprzęt ciężki interweniujący z polecenia wójta nie odśnieża odcinka drogi gminnej, ze względu na jego zaniedbanie, tylko odśnieża "obwodnicę", która przebiega po części przez prywatne tereny. Ostatnio przywiózł kamień na prywatną drogę - opowiada jeden z mieszkańców Woli Czaryskiej.
Rodzinne rozgrywki
Zdaniem wójta gminy Secemin, który, notabene, mieszka w tej wsi, wszystko to wina rozgrywek rodzinnych, jakie mają tu miejsce. - My dbamy o swoje, gminne drogi, a nie prywatne - odpowiada Józef Bujak. - Zresztą, to nie jest żadna prywatna droga. W ewidencji gruntów jest zaznaczona jako gminna. Ktoś uroił sobie, że to jest prywatna droga. Tu chodzi o to, żeby jednym ludziom zablokować drogę, żeby nie mieli wjazdu - uważa wójt gminy Secemin.
Józef Bujak twierdzi, że odcinkiem drogi gminnej przez las jeździ do Celin znikoma liczba osób. - Ja mam tam łąkę, więc wiem - podkreśla wójt. - Przecież można jechać dobrą drogą asfaltową do Ojsławic i stamtąd pod same Szczekociny - proponuje wójt Secemina. Jednocześnie, żeby uspokoić ludzi, obiecuje, że poleci wywieść jeden lub dwa samochody kamienia na tę sporną drogę.
- Więcej nie ma potrzeby - uważa Józef Bujak i dodaje, że cała awantura powstała o to, że gmina zrobiła nowy 800-metrowy odcinek drogi asfaltowej w pobliżu remizy w Woli Czaryskiej, a nie w lesie za wsią. Wójt zgadza się, że asfalt jest potrzebny i tam, ale na razie gmina nie ma na to pieniędzy.
Józef Bujak, wójt gminy Secemin:
- Ja mieszkam w Woli Czaryskiej od 56 lat. Tu są prowadzone rozgrywki rodzinne, które kilku mieszkańców chce załatwiać przy pomocy Urzędu Gminy. To jest draństwo! Nie będę się mieszał w konflikty rodzinne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?