Problem poruszył na sesji Rady Miasta, 21 lipca radny Marcin Stępniewski z Prawa i Sprawiedliwości, który pytał dlaczego w tak niewielkim zakresie wykonano inwestycje a na wiele zadań nawet nie ogłoszono przetargów. - Ceny idą w górę, środki tracą na wartości jeśli szybko nie ogłosicie przetargów, to te inwestycje nie powstaną – mówił.
Podobne obawy przedstawił radny Kamil Suchański (Bezpartyjni i Niezależni), który dopytywał o inwestycje drogowe, ile z nich zaplanowanych na ten rok nie zostanie wykonanych. - Inwestycje to kompletna klapa. Sami je zaplanowaliście i nawet nie ogłosiliście przetargów - mówił.
- My też mamy takie obawy po ogłoszeniu danych o inflacji. Tak jak w budżecie domowym samorządy muszą też zmienić priorytety. Obsługa długu zaplanowana na ten rok to 20 milinów złotych a teraz wiemy, że wzrośnie ona o 40 milionów złotych. Musimy je znaleźć. Rok inwestycyjny nie jest od stycznia do grudnia. Inwestycje mamy 2,3 -letnie, wykonawca nie wykonał zadań z różnych przyczyn na przykład z powodu pandemii to płatności muszą być przesunięte. Nie możemy zapłacić za coś czego nie ma. To działa jak domino, jeśli jest przesuniecie terminu inwestycji to pociąga przesunięcie terminu wydatków – wyjaśniała Bożena Szczypiór, wiceprezydentka Kielc. - Mamy też problem z tym, że firmy nie zgłaszają się na przetargi. Przykład ulicy Zielnej na dwa przetargi nie zgłosił się nikt, to samo jest z ulicami Batalionów Chłopskich, czy Górników Staszicowskich.
-Zawsze czyjaś wina, a gdzie jest pani wina, nie widzi pani swojej winy. Według Was wszystkiemu jest winna pandemia, wojna i Lubawski - dociekał radny Stępniewski. - Może jeszcze pani powie, że wpływy gmin spadają?
-Tak, samorządom spadają wpływy – włączyła się w dyskusje radna Anna Kibortt (Projekt Wspólne Kielce). - Nich pan nie porównuje wartości bezwzględnych, bo jest to kompletne nieporozumienie przy rosnącej inflacji i zadaniach nakładanych na samorządy. Mówi pan kompletne bzdury.
Bożena Szczypiór dodała, że nie ma możliwości, aby w styczniu ogłosić przetargi na cały rok.
Radny Stępniewski nazwał każdego kłamcą, kto twierdzi, że wpływy samorządów spadają.
- Fakty są takie, udziały w podatku od osób fizycznych wyniosły w ubiegłym roku 342 mln zł zaplanowane na ten rok to 291 milionów złotych. Takie liczby podaje ministerstwo finansów, czy chce pan z nim dyskutować z Ministerstwem Finansów. Te pieniądze możemy wydać na bieżące wydatki. To prawda, że dotacje celowe wzrosły, ale musimy je wydać na konkretne zadania, na które je otrzymaliśmy – dodała Bożena Szczypiór.
Skarbniczka miasta, Beata Pawłowska podsumowała, że z reguły wykonanie inwestycji w drugiej połowie roku rosą ale nie chciała deklarować, jakie jest zakładane wykonanie na koniec roku.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?