Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IV liga. Skuteczny pościg Hetmana

Piotr STAŃCZAK, Dorota KUŁAGA, Kamil MARKIEWICZ
W lokalnych derbach Hetman Włoszczowa zremisował z Naprzodem Jędrzejów 2:2. O piłkę walczą: zawodnik gospodarzy Mateusz Małek (tyłem, nr 14) i doświadczony Cezary Osiński z drużyny gości.
W lokalnych derbach Hetman Włoszczowa zremisował z Naprzodem Jędrzejów 2:2. O piłkę walczą: zawodnik gospodarzy Mateusz Małek (tyłem, nr 14) i doświadczony Cezary Osiński z drużyny gości. Sławomir Owczarek
Relacje z weekendowych meczów IV ligi. Zobacz wyniki i strzelców
Klimontowianka Klimontów - Zdrój Busko-Zdrój

Klimontowianka Klimontów - Zdrój Busko-Zdrój

Marcin Wróbel, trener Alitu Ożarów:

Marcin Wróbel, trener Alitu Ożarów:

- Wyszliśmy na boisko Orlicza Suchedniów bez kompleksów, zmotywowani. Mocno zaatakowaliśmy gospodarzy na ich terenie i to przyniosło efekt. W drugiej połowie nasza gra nie wyglądała tak, jakbyśmy sobie życzyli. Cieszy zwycięstwo, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że przed nami dużo pracy.

"Hokejowy" wynik meczu w Suchedniowie, pierwsze zwycięstwo Alitu w sezonie. Braterski pojedynek w Sędziszowie. Przeżywająca kłopoty kadrowe i organizacyjne "gieksa" z Rudek poległa na boisku lidera

Niedzielna kolejka spotkań w czwartej lidze obfitowała zarówno w emocje, jak i bramki. Na pierwszych dwóch miejscach status quo - prowadzi Sparta Kazimierza Wielka (ma na koncie komplet zwycięstw!) przed Spartakusem Daleszyce.

GÓRĄ DOŚWIADCZENIE GOSPODARZY

Spartakus Daleszyce - ŁKS Georyt Łagów 2:1 (0:0) , Marek Gołąbek 51 min., Mariusz Maciejski 73 - Wojciech Włodarczyk 78.

Spartakus: Palka - Bętkowski, Wołczyk, Gołąbek, Kozubek - W. Wołowiec, Kaleta, Sitarz (68. Mączka), Gil (90. Skrzypek) - Kraj (52. Maciejski), Olearczyk (84. Mojecki).

ŁKS: Borgensztajn - Bujakowski, Kowalski, Markowicz, Brudek (75. Derlatka) - T. Pustuła, Rafalski, M. Pustuła (55. Włodarczyk), Żak - Rzeszowski, Bochniak.

Faworytem meczu był wicelider z Daleszyc. Duże znaczenie miał początek drugiej połowie. W zamieszaniu podbramkowym w polu karnym łagowian najlepiej zachował się Marek Gołąbek. Na 2:0 podwyższył celną "główką" Mariusz Maciejski. - Przeważaliśmy, ale w pierwszej połowie nie potrafiliśmy zdobyć gola. Dopiero, gdy objęliśmy prowadzenie, mecz się ożywił - opowiadał Bogusław Mochocki, kierownik drużyny Spartakusa. - Wygrał zespół bardziej doświadczony, my mogliśmy przeciwstawić się tylko wolą walki, zaangażowaniem. Straciliśmy gole po prostych błędach, wprawdzie zdobyliśmy bramkę na 1:2, ale na wyrównanie zabrakło już czasu - relacjonował trener Łagowa Rafał Gołofit.

BRACIA ZAGRALI PRZECIW SOBIE

Unia Sędziszów - Pogoń 1945 Staszów 2:2 (1:2) , Grzegorz Brożek 3, 73 - Krystian Rzepa 30, Damian Belusiak 44.

Unia: T. Rybiński - Cielebała (46. Bratek), Żebrowski, Krupa, Chuptyś - Banaszek, Zapalski, Rejowski (65. A. Brożek), Bróg (46. Majkut) - G. Brożek (80. Zacharski), Samburski.

Pogoń: P. Rybiński - Fudalewski, Merchut, Maruszewski, Treter - Kaczmarczyk (85. Polniak), Baczewski (60. Kopyciński), Walasek, Rzepa - Trela, Belusiak (75. Krakowiak).

W bramkach Unii i Pogoni w tym meczu bronili bracia Tomasz i Paweł Rybińscy. Obaj puścili po dwie bramki. - Był to mecz walki. Dobrze rozpoczęliśmy to spotkanie, zdobywając bramkę już w 3 minucie. Niestety po kontrataku straciliśmy gola. Przed przerwą po moim błędzie i Łukasza Chuptysia dostaliśmy drugą bramkę. Całe szczęście po przerwie udało nam się wyrównać. W 90 minucie Adam Brożek miał okazję na strzelenie zwycięskiego gola dla naszej drużyny, ale niestety z 2 metrów nie trafił do bramki rywala - mówił Zbigniew Krupa, grający trener Unii.

- Szybko straciliśmy bramkę, po kardynalnym błędzie. Pierwsza połowa przebiegała pod nasze dyktando, co potwierdziliśmy zdobyciem dwóch bramek. W drugiej połowie większość spotkania toczyła się w środku boiska - mówił Krzysztof Trela, grający trener Pogoni.

Bohater kolejki

Bohater kolejki

Karol Wójciak - Napastnik Klimontowianki Klimontów zaliczył bardzo dobry występ przeciwko Zdrojowi Busko. Pokusił się o bramkę, asystę i walnie przyczynił się do awansu swej drużyny na trzecie miejsce. To bardzo cenny nabytek Klimontowianki w tym sezonie.

ZMARNOWALI PO KARNYM

Skała Tumlin - TS 1946 Nida Pińczów 1:3 (0:1) , Adrian Solnica 71 - Piotr Gajda 25, Artur Karasek 64, Łukasz Mika 79.

Skała: Simkiewicz - Musiał, Olszewski, Milcarz, Goraj - Staszewski, Polakowski, Tacij, Socha (46. Krzeszowski) - Pach, A. Solnica.

Nida: Biało - Bandura (60. Kempkiewicz), Ciacia, Rechowicz, Motyl - P. Szczygieł, Bisikiewicz, Szafraniec, Karasek - Gajda, Mika.

Goście objęli prowadzenie po kapitalnym strzale w okienko Piotra Gajdy. Oba zespoły, mimo że borykały się z kadrowymi problemami, stworzyły momentami niezłe widowisko. Sytuacji strzeleckich nie brakowało. Ciekawostka - jedni i drudzy zmarnowali rzuty karne (Adrian Solnica ze Skały i Łukasz Mika z Nidy). - Równie dobrze to spotkanie mogło zakończyć się np. wynikiem 8:3 dla nas - wspominał trener pińczowian Artur Jagodziński. - Nida była po prostu lepsza i wygrała. My wciąż prezentujemy trochę wakacyjną formę - mówił szkoleniowiec ekipy z Tumlina Mariusz Ludwinek.

LOKALNE DERBY NA REMIS

Hetman Włoszczowa - Naprzód Jędrzejów 2:2 (0:1) , Piotr Saladra 80, Marcin Michałek 85 - Krystian Zaręba 36, 74.

Hetman: Gieroń - Walasek (60 M. Matuszewski), Cegieła, Nowak, Saladra - T. Matuszewski, Bugaj (65 Matuszczyk), Małek, Michałek - Piwowarczyk, Orzeł.

Naprzód: Majchrzak - Czarnecki, Radwański, Kłek, Olszewski - Osiński, Ryguła (87 Karpiński), Starościak, Butenko (81 Kulesza) - Zaręba, Iwański (58 Matan).

- Szczęśliwie zremisowaliśmy. W pierwszej połowie graliśmy słabo, a rywal zdominował nas w środku pola. Po przerwie gra się wyrównała, ale z czasem Naprzód ponownie przejął inicjatywę. Dopiero w końcówce zaczęliśmy grać swoją, dobrą piłkę, dzięki temu zdobyliśmy dwie bramki. Mogliśmy wygrać ten pojedynek, ale w 87 minucie Łukasz Orzeł nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem gości - mówił Karol Lichosik, trener Hetmana.

- Było to zacięte spotkanie. W pierwszej połowie mieliśmy przewagę. Niestety nie wykorzystaliśmy wszystkich sytuacji, jakie sobie stworzyliśmy. W 15 minucie w doskonałej okazji znalazł się Tomasz Iwański, ale z 10 metrów przestrzelił bramkę gospodarzy. W 38 minucie Iwański nie wykorzystał rzutu karnego. Po przerwie, gdy zdobyliśmy drugą bramkę wydawać się mogło, że już nic złego nie może nam się stać. Niestety Hetman strzelił dwa gole, a miał szansę nawet na zdobycie trzeciej bramki, ale w sytuacji sam na sam z Łukaszem Orłem świetnie spisał się Przemysław Majchrzak - mówił Jarosław Groszek, trener Naprzodu.

ALIT UCIEKAŁ, ORLICZ GONIŁ

Orlicz Suchedniów - Alit Ożarów 3:4 (1:4) , Dariusz Górecki 12, 80 z karnego, Grzegorz Skarbek 58 - Piotr Sorbian 6, samobójcza 7, Przemysław Rzepa 35, Konrad Zdybski 45.

Orlicz: Karliński - Notzel (55. Jackowski), Krogulec, Górecki, Piętak (70. Piwowar) - Tuśnio, Rachmanow, Ignatow, Skarbek - Moskal, Czeneszkow.

Alit: Żytniewski - Ponikowski, Wróbel, Sołtykiewicz, R. Czerwonka (60. Ziemniak) - Cholewiński, Zdybski (85. Hura), Jastrzębski, Sorbian (80. P. Czerwonka) - Kamiński, Rzepa (90. G. Czerwonka).

Kibice w Suchedniowie jeszcze na dobre nie usadowili się na swych miejscach na stadionie, a już przecierali oczy ze zdumienia. Alit po siedmiu minutach prowadził już 2:0! - Wyszliśmy na boisko bez kompleksów, zmotywowani. Mocno zaatakowaliśmy gospodarzy na ich terenie i to przyniosło efekt - relacjonował trener ożarowian Marcin Wróbel. Ich zapędy ostudził nieco Dariusz Górecki. Stoper Orlicza pokonał Konrada Żytniewskiego uderzeniem z rzutu wolnego. Alit jednak nie dał miejscowym rozwinąć skrzydeł. Kontrolował przebieg meczu, w ostatnich dziesięciu minutach pierwszej części podwyższyli wynik na 4:1! - W drugiej połowie ruszyliśmy do przodu, nie mieliśmy nic do stracenia. Uzyskaliśmy dwa gole i pojawiła się nawet szansa na remis. Końcówka była emocjonująca, ale nie udało nam się już wyrównać - opowiadał szkoleniowiec suchedniowian Artur Anduła. - W drugiej połowie nasza gra nie wyglądała tak, jakbyśmy sobie życzyli. Cieszy zwycięstwo, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że przed nami dużo pracy - mówił z kolei trener Wróbel.

Jedenastka kolejki

Jedenastka kolejki

Michał Iliński (Sparta) - Dariusz Górecki (Orlicz), Marek Gołąbek (Spartakus), Piotr Saladra (Hetman), Piotr Sorbian (Alit) - Pape Drame (Sparta), Michał Kamiński (Alit), Artur Karasek (Nida), Krystian Zaręba (Naprzód) - Karol Wójciak (Klimontowianka), Grzegorz Brożek (Unia).

16-LATEK KONTRA LIDER

Sparta Kazimierza Wielka - GKS Rudki 5:1 (3:1) , Kamil Kłoda 6, Łukasz Stępień 7, Daniel Cyganek 36, Mateusz Wąż 74, 78 - Paweł Jaworek 10.

Sparta: Iliński (85. Nowacki) - Sobura, Morsztyn, Adamczyk, Musiał - Łakota (55. Wąż), Drame, Kłoda (57. Bomba), Stępień - Wołowski (78. Tabor), Cyganek.

GKS: Zarosa - Gawlik, Jaworek, Ł. Kowalski (46. Salwerowicz), Gryz - Kosmala (85. Świstak), Wojciechowski, Barucha (75. Bednarski), Zakrzewski (63. Cieślik) - Borowiec, Jaros.

- Mieliśmy zdecydowaną przewagę, dużo okazji do zdobycia bramek, ale skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Ale wynik na pewno cieszy - powiedział Stanisław Owca, trener Sparty. GKS miał przed tym mecze spore problemy kadrowe i organizacyjne. Na spotkanie dotarł zaledwie 30 minut przed jego rozpoczęciem. W bramce z konieczności stanął 16-letni wychowanek Kacper Zarosa.

- Sparta była zdecydowanie lepsza. My mieliśmy różne problemy. Słabiej wyglądaliśmy pod względem fizycznym, taktycznie również. Straciliśmy pięć bramek, ale i tak chciałbym pochwalić naszego debiutanta w bramce, bo kilka razy uratował nas w groźnych sytuacjach - powiedział Dariusz Świetlik, szkoleniowiec zespołu z Rudek.

NERWOWA KOŃCÓWKA

Klimontowianka Klimontów - Zdrój Busko-Zdrój 2:1 (1:0) , Mateusz Franus 25, Karol Wójciak 48 - Maciej Śliski 70 z karnego.

Klimontowianka: Dudek - Miłek (65. Sarna), Nowak, Cebula, Krawczyk - Kiliański, Hynowski, Szymański, Szustak - Franus, Wójciak (90. Piątkowski).

Zdrój: Gadawski - Jędrzejczyk (60. Zoch), Krzemiński, Kosela, Mila - Śliski, Witkowski, Krupa, R. Charyga - Radomski (60. Dytkowski), Imosa (75. Mrożek).

- Sami zafundowaliśmy sobie nerwową końcówkę. Mieliśmy dużo sytuacji, po których mogliśmy podwyższyć wynik, ale brakowało skuteczności. Niepotrzebny faul w polu karnym spowodował, że goście strzelili kontaktowego gola i zrobiło się nerwowo - mówił Grzegorz Klepacz, trener Klimontowianki. Pierwszą bramkę dla gospodarzy zdobył Mateusz Franus po dograniu Karola Wójciaka. Ten ostatni zawodnik strzelił drugiego gola z około 16 metrów. - W pierwszej połowie oddaliśmy inicjatywę gospodarzom. W drugiej było lepiej, momentami przeważaliśmy. Bliski zdobycia bramki był Michał Krzemiński, ale po jego strzale z 25 metrów w 80 minucie piłka trafiła w słupek - relacjonował Piotr Zawadziński, szkoleniowiec Zdroju.

Lubrzanka Kajetanów - Neptun Końskie - przełożony na 3 września.

Najlepsi strzelcy: 4 - Michał Bracha (Lubrzanka), Mateusz Wąż (Sparta), Karol Wójciak (Klimontowianka), 3 - Piotr Gajda (Nida), Mariusz Jaros (Rudki), Łukasz Stępień (Sparta).

W następnej kolejce, 6-7 września: Alit - Sparta, Skała - Hetman, Łagów - Orlicz, Zdrój - Unia, Neptun - Klimontowianka, Rudki - Lubrzanka, Naprzód - Spartakus, Pogoń - Nida.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie