Pochodzi z Ostrowca Świętokrzyskiego, jest absolwentką liceum imienia Stanisława Staszica. Studiowała na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach, na kierunku edukacja wczesnoszkolna i przedszkolna z elementami terapii pedagogicznej.
- Od zawsze lubiłam dzieci i zajmowanie się nimi - mówi Iwona Spychaj. - To było dla mnie naturalne, że po skończeniu liceum wybrałam pedagogikę. Mniej więcej na drugim roku studiów, kiedy odbywałam praktyki w placówkach na różnym poziomie - od przedszkola po gimnazjum, zdecydowałam co chcę robić konkretnie. Spotkałam wtedy nauczycieli ze szkoły w Waśniowie, w której obecnie pracuję i to od nich „złapałam bakcyla” pracy z najmłodszymi.
Jako nauczyciel przedszkolny pracuje już 12 lat. Początkowo, przez 5 lat, w niepublicznym przedszkolu „Smyk” w Ostrowcu.
- Uwielbiałam tę pracę od pierwszego dnia. Na początku oczywiście było ciężko, bo trafiłam na grupę najmłodszą, czyli dzieci, które dopiero rozpoczynają edukację przedszkolną. To dla nich i dla rodziców stresujący czas. Ja również byłam wtedy „świeża”, wszystko było nowe - wspomina Iwona Spychaj. - W zasadzie uczyłam się razem z nimi.
Na pytanie, co dla początkującego nauczyciela było najtrudniejsze, ciężko jest znaleźć odpowiedź.
- Na pewno zapracowanie na zaufanie rodziców, a także pierwszy kontakt z dziećmi - mówi . - Czujemy na sobie ogromną odpowiedzialność, bo przecież ktoś powierza nam bezpieczeństwo swojego dziecka. Myślę, że dość szybko udało mi się złapać kontakt z maluchami, więc i rodzice mogli się do mnie przekonać.
Po pięciu latach, w 2010 roku Iwona Spychaj przeszła do tworzonego wtedy przedszkola w Waśniowie.
- To był projekt unijny, a wcześniej przez około 20 lat w gminie przedszkola nie było -wspomina. - Rodzice na początku byli sceptycznie nastawieni, ale teraz mamy liczne grupy, więc chyba przekonali się, jak dobrze wpływa na rozwój dziecka, kiedy ma kontakt z rówieśnikami. Tym bardziej, że dzięki środkom unijnym baza dydaktyczna jest na wysokim poziomie.
Waśniowskie dzieci, oprócz normalnych zajęć, uczą się też języka angielskiego. Pani Iwona pracuje obecnie z najmłodszą grupą 3-4 latków.
- Zdarzają się trudne dni, ale wszystko jest do pokonania. Praca to moja pasja, codzienne wyzwanie i przyjemność. A największą zapłatą jest uśmiech dziecka - mówi.
Dodaje, że „jej” dzieci są wyjątkowe, mają ogromny potencjał i już pokazują charaktery. Jednocześnie jednak potrzebują czułości i zainteresowania.
- Nic tak nie cieszy, jak obserwowanie ich postępów. W tym wieku dzieci szybko się rozwijają, widzimy to każdego dnia. Staram się też dostrzegać ich emocje. No i mieć wiele cierpliwości, bo wtedy można wydobyć cały potencjał takiego malucha.
Prywatnie nie założyła jeszcze rodziny. Wolny czas dzieli na swoje „zawodowe” zainteresowania oraz relaks z dobrą książką.
- Byłam zaskoczona nominacją, zgłoszoną przez rodziców. Powiedziałam już wtedy, że bez względu na wynik czuję się zwycięska. Nie spodziewałam się wygranej - wyznaje Iwona Spychaj.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?