Po raz dziewiąty uczciliśmy pamięć Kazimierza Krawczyka i Stanisława Muchy. Jak zwykle była świetna zabawa i duża frekwencja
Tak właściwie to już po raz trzynasty. Wcześniej organizowaliśmy Święto Pieśni i Muzyki dwa razy w Chrobrzu i raz w Pińczowie. Od dziewięciu lat spotykamy się w Niegosławicach. Zawsze jest świetna zabawa, tańce na dechach prawie do białego rana i mnóstwo konkursów dla dzieci. Wszystko na luzie w piknikowej, rodzinnej atmosferze, okraszone rubasznym humorem, opowiadaniem różnych historii oraz graniem i śpiewaniem. Chyba dlatego kocha nas publiczność. W tym roku pobiliśmy rekord frekwencyjny. Dopiero co zaczęliśmy, a już nie było ani jednego wolnego miejsca siedzącego! Widać to było też jak zaczęła się zabawa taneczna. Ludzie tańczyli na trawie, bo brakowało miejsca na dwóch rozłożonych podłogach.
Kto w tym roku przygrywał i zachęcał do zabawy?
Wystąpiły następujące kapele: Adama Kocerby z Działoszyc, Małopolanie z Księża Wielkiego, Swoje Chłopy z Podłęża, Olbryszanie, Kapela Stefana Wyszyńskiego z Lubczy, Włoszczowskie Muzykanty, Kapela Maćka Sobonia Ponidzie i kapela Czesława Wojsława. Zaśpiewały też urokliwe i pełne wigoru " Złocowianki ". Nie było żadnej zaciętej rywalizacji, ani napiętej atmosfery, bo wydarzenie miało jak co roku formę festynu, a nie konkursu - co z resztą wszyscy sobie chwalą i stawiają nasze Święto Pieśni i Muzyki za wzór takich imprez.
A o co chodziło z malowaniem karykatur?
Strażacy ochotnicy i nowa pani sołtys Niegosławic Edyta Krawczyk powiedzieli mi, że marzą o nowej podłodze do tańca. A ponieważ sporo to kosztuję, wymyśliliśmy licytacje unikalnych „dzieł”. Zaprosiliśmy do malowania karykatur panią sołtys, Czesława Siekierskiego, dyrektora gabinetu marszałka województwa Marcina Piętaka i wójta gminy Złota Tadeusza Sułka. Malowali siebie nawzajem, a później ich rysunki były wystawione na licytację. Z wielką zaciętością licytował Czesław Siekierski, a później...oddał wszystko organizatorom do powtórnej licytacji. Udało się zebrać jedną piątą ceny podłogi, czyli całkiem nieźle nam poszło.
Organizujesz Święto Pieśni i Muzyki już tyle lat. Czy możesz powiedzieć, że ono łączy pokolenia?
Podczas imprezy ogłosiliśmy konkurs śpiewaczy na piosenkę ludową. Byłem bardzo zaskoczony, że zgłosiły się do niego, oprócz dorosłych kandydatów trzy dziewczynki z Warszawy: Łucja Michalak oraz Agata i Róża Odyniec. Okazało się, że przyjechały na wakacje do Nieprowic, gdzieś przeczytały o naszym konkursie i postanowiły wystąpić. Pięknie zaśpiewały gwarą dwa utwory: „W moim ogródecku” i „Lipkę”. Agatka ma 12 lat, Łucja i Róża po 11. Podsumowując - można powiedzieć, że w tym przypadku folklor ludowy stał się pokoleniowym spoiwem.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Jedna żona to mało! Ci celebryci to seryjni rozwodnicy
Co Ty wiesz o zespole Playboys? | Na scenie teatru Żeromskiego zagra sława |
Jakie filmy pobiły rekordy oglądalności w Polsce? | Do jakiego gatunku należy ta piosenka? Quiz |
ZOBACZ TAKŻE: Robert Janowski o zwolnieniu z „Jaka to melodia?”
Źródło: Telemagazyn.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?