Jabłoński wójtem gminy Bałtów

Przy 78-procentowej frekwencji, według nieoficjalnych jeszcze wyników drugiej tury przedterminowych wyborów samorządowych, wójtem gminy Bałtów został Andrzej Jabłoński, reprezentujący Komitet Wyborczy Wyborców Wybierzmy lepszą przyszłość, na którego głosowało 1272 mieszkańców.

Kontrkandydat, były wójt Bogusław Mąka uzyskał 1186 głosów. Różnica wyniosła zaledwie 86 głosów.

REKORDOWA FREKWENCJA?

W niedzielę po południu zanosiło się na kolejny rekord frekwencji w wyborach na wójta gminy Bałtów. Dwa tygodnie temu w pierwszej turze frekwencja sięgnęła 74 procent. W drugiej turze wyborów w samym tylko Bałtowie do godziny 15 na 1141 uprawnionych głosowało 690 osób.

- W tej sytuacji frekwencja może przekroczyć nawet 80 procent - podkreśla Stanisława Ciecieląg, przewodnicząca Obwodowej Komisji Wyborczej numer 1 w Bałtowie i dodaje, że do komisji nie dotarły żadne informacje o próbach zakłócania wyborów. - Policja jeździła całą noc i jak dotąd jest spokojnie - zapewnia.
Kontrkandydaci Andrzej Jabłoński i Bogusław Mąka, który w pierwszej turze uzyskali niemal identyczne wyniki, walczyli do końca. Bogusław Mąka w ostatniej chwili rozesłał do wszystkich domów materiał z poparciem marszałka województwa Adama Jarubasa. Na plakacie znaleźli się ponadto wiceminister sportu Zbigniew Pacelt, Leszek Bugaj, radny sejmiku wojewódzkiego i lider powiatowych struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego, a nawet startujący w pierwszej turze wyborów na wójta Hubert Żądło z Prawa i Sprawiedliwości, który swe głosy oddał Bogusławowi Mące z Polskiego Stronnictwa Ludowego. W ostatnich godzinach przed ciszą wyborczą ukazały się także dwie sympatyczne ulotki z dialogiem… Bolka i Lolka: jedna nieprzychylna Andrzejowi Jabłońskiemu, druga Bogusławowi Mące.

Poza tym komitety wyborcze skoncentrowały się na zachęcaniu i legalnym "dostarczaniu" uprawnionych do głosowania mieszkańców do lokali wyborczych. Kto był lepiej zorganizowany i bardziej skuteczny, wygra.