Pierwszy dzień drugiej kolejki pokazał przede wszystkim świetną formę Lecha Poznań, który ograł 4:0 Wisłe Płock. Szczególnie duże wrażenie podopieczni Dariusza Żurawia zrobili w końcówce meczu. Gdy rozpoczynał się doliczony czas do drugiej połowy prowadzili oni 2:0 i grali w dziesiątkę, po tym jak czerwoną kartkę otrzymał Dorde Crnomarković. To nie przeszkodziło im jednak w dobiciu przeciwnika.
- Bardzo dobre spotkanie rozegrał Lech Poznań, pokazał że może się liczyć w tym sezonie, choć to dopiero początek. Nie wiadomo, czy na pewno będzie bił się o tytuł mistrzowski - powiedział nam Jacek Kiełb.
Kilka godzin wcześniej kolejkę otworzyło starcie w Zabrzu. Spotkanie Górnika z Zagłębiem Lubin było klasycznym meczem “dla koneserów” i na boisku nie działo się wiele. To zabrzanie jednak mieli nieco więcej szczęścia i przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ozdobą słabego meczu była bramka Jimeneza po koronkowej akcji.
Z wyśmienitej strony w tej kolejce pokazali się ŁKS Łódź oraz Raków Częstochowa. Obaj beniaminkowie zagrali dobre mecze i zgarnęli pierwsze komplety punktów. Łodzianie ograli Cracovię na wyjeździe, a Raków Jagiellonię w Białymstoku.
- Miałem okazję ich widzieć w zeszłym sezonie pierwszej ligi i nie jestem tym zaskoczony, jak grają. Raków z Koroną co prawda nie dał rady uzyskać korzystnego wyniku, ale w Białymstoku pokazał, że potrafi być groźny. ŁKS zaliczył z kolei kolejny dobry, po Lechii Gdańsk, mecz w lidze - dodał popularny "Ryba".
Ciężary pucharowiczów
W Kielcach Legia pokonała szczęśliwie Koronę. Mecz z pewnością nie porywał, wicemistrzowie Polski grali średnio, ale po błędzie kielczan w obronie w ostatniej akcji meczu triumf zapewnił Legii Walerian Gwilia.
- Korona nieźle weszła w swoje spotkanie i myślałem, że da radę uzyskać korzystny wynik, ale Legia to Legia. Zawsze jest groźna i w końcówce wykorzystała błąd w defensywie - powiedział Kiełb.
Jeszcze gorszą formę zaprezentowali pozostali nasi przedstawiciele w Europie. Lechia Gdańsk zdobyła tylko jeden punkt przed własną publicznością z Wisłą Kraków. Piast z kolei prowadził co prawda do przerwy 1:0 ze Śląskiem we Wrocławiu, ale ostatecznie zakończył mecz bez choćby punktu. W końcówce najpierw wyrównał Erik Expósito, a w doliczonym czasie do drugiej połowy zwycięstwo gospodarzom dał Łukasz Broź.
- Ciekawe były także spotkania Lechii Gdańsk z Wisłą Kraków i Śląska Wrocław z Piastem Gliwice. W tym pierwszym zwłaszcza przed przerwą nie brakowało sytuacji z obu stron. W drugim wydawało się, że Piast dowiezie zwycięstwo, a ostatecznie Śląsk pokazał determinację i wywalczył trzy punkty po rzucie karnym Łukasza Brozia - dodał zawodnik.
Pomocnik Bruk-Betu Termaliki Nieciecza odniósł się również do swojej sytuacji w klubie.
- W ostatniej kolejce nie zagrałem, choć byłem zdrowy. Taka była decyzja trenera. Będę jednak starał się grać w każdym meczu i jestem pewien, że w tym sezonie razem z klubem powalczymy o awans. Mamy bardzo dobrego szkoleniowca i liczę, że w przyszłych rozgrywkach zagramy w ekstraklasie. Moja wiara jest dużo większa niż w zeszłym sezonie - powiedział.
- Chciałbym w przyszłym sezonie spotkać się w ekstraklasie z Koroną Kielce. Cały czas oczywiście kibicuję temu klubowi i życzę mu jak najlepiej. Chciałem nawet wpaść na mecz z Legią razem z rodzinką, ale spóźniłem się z kupnem biletu i na trybunach nie było już miejsc - dodał Jacek Kiełb.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
