Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jadwiga Pokusa ze Skarżyska walczy o przeżycie każdego dnia

Iwona ROJEK [email protected]
Jadwiga Pokusa walczy każdego dnia o przeżycie.
Jadwiga Pokusa walczy każdego dnia o przeżycie. Łukasz Zarzycki
- Znalazłam się w tragicznym położeniu, bez pomocy innych ludzi sobie nie poradzę - mówi 56 letni Jadwiga Pokusa ze Skarżyska Kamiennej. - Zaatakowały mnie dwa nowotwory, jest mi bardzo ciężko, a tak bardzo chciałabym jeszcze pożyć.

Ważne

Jadwiga Pokusa ze Skarżyska walczy o przeżycie każdego dnia
Łukasz Zarzycki

(fot. Łukasz Zarzycki)

Ważne

Wszyscy, którzy mogliby wesprzeć Jadwigę Pokusę są proszeni o wpłacanie nawet drobnych kwot na konto Bank PEKAO, Skarżysko Kamienna, ulica Prusa numer konta 2712 4050 4811 1100 00557 96466 Osoby, które chciałyby pomóc kobiecie w inny sposób mogą skontaktować się z nią pod numerem 503 310 046.

Kobieta, która obecnie waży 38 kilogramów, przebyła kilka dni temu w Warszawie operację nowotworu ucha. Wcześniej cierpiała na nowotwór nosa i gardła, była leczona w Świętokrzyskim Centrum Onkologii. Czeka ją kolejna radioterapia, ledwo trzyma się na nogach. Na jedno ucho już w ogóle nie słyszy, a na drugie, dzięki aparatu słuchowemu, który jest mocno sfatygowany bardzo słabo. Nie wie jak dalej dobie poradzi, bo brakuje jej wszystkiego.

Z Jadwigą rozmawiamy w Skarżysku-Kamiennej w jej jednopokojowym mieszkaniu, usytuowanym w dawnych barakach Ochotniczego Hufca Pracy na osiedlu Skałka, blisko Rejowa.

ODKRYŁA NOWOTWÓR

- Sama w 2003 roku temu odkryłam u siebie raka gardła i nosa. - opowiada. - Miałam silne bóle, chrypkę, kaszlałam, od razu wiedziałam, że coś ze mną nie tak. Kiedy udałam się do lekarza, tylko potwierdził raka. Skierowano mnie na 7 tygodniową radioterapię do Świętokrzyskiego Centrum Onkologii w Kielcach. Po niej nowotwór się cofnął, ale za to wystąpiła martwica ucha, a w dalszej kolejności rak tego narządu. Ostatnie lata, a zwłaszcza miesiące były bardzo ciężkie. Nie tylko odczuwałam bardzo silne bóle ucha, ale wyciekała z niego krew i ropa, a ucho wręcz gniło. W Kielcach zapewniano mnie, że nic złego się nie dzieje. A ja już nie mogłam wytrzymać z bólu i niepokoju. Trzech lekarzy ze Skarżyska - doktorzy Kamiński, Pająk i Szcześniak doradzili mi w końcu, żebym udała się po pomoc do Warszawy. Tam zdiagnozowano, że mam nowotwór złośliwy. Miałam to szczęście, że zlitował się nade mną profesor Kazimierz Niemczyk, kierownik warszawskiej Kliniki Otolaryngologii i przeprowadził ośmiogodzinną operację. Dokonał całkowitego wycięcia chorej części w okolicy prawego ucha i twarzy oraz rekonstrukcji nerwu twarzowego przy pomocy fragmentów z mojego brzucha.

Teraz kobieta dochodzi po zabiegu do siebie, nie jest to łatwe. Wspomina, że oprócz starania się o to, aby nie pojawiły się nawroty choroby nowotworowej, ma wiele innych dolegliwości, choćby schorzenia tarczycy, serca i kręgosłupa, z którymi się boryka. Dodatkowo bardzo przeżywa swój niekorzystny wygląd. - Wiem, że moja twarz po operacjach jest mocno zniekształcona, a ponadto od dziecka choruję na bielactwo wątrobowe, co też nie dodaje mi uroku - mówi. - Wszędzie spotykam się z ciekawskimi spojrzeniami ludzi. Z tym jednak byłabym w stanie żyć, gdybym tylko miała środki do tego życia i otrzymałabym pomoc ze strony kieleckich onkologów - mówi. - A z jednym i drugim nie jest najlepiej. Na życie mam miesięcznie tylko 490 złotych zasiłku, a trzeba opłacić czynsz, media, kupić jedzenie. Jest tragedia. Sprawa z moim leczeniem też nie wygląda różowo. Kilka dni temu pojechałam bladym świtem do Kielc, do Świętokrzyskiego Centrum Onkologii, żeby otrzymać radioterapię, a odesłano mnie z niczym. A przecież na skierowaniu z warszawskiej kliniki była napisana prośba o moje dalsze leczenie, zaordynowanie radioterapii i pomoc w problemach z błędnikiem. Po kilku godzinach oczekiwania lekarz z Poradni Głowy i Szyi powiedział mi, żebym przyjechała za miesiąc do innego doktora, bo on nie może nic zaradzić. Byłam zrozpaczona, bo nie wiem czy do tego czasu w ogóle dożyję. Zlekceważono mnie. Z trudem dotarłam do Skarżyska i nie wiem co mam dalej robić.

NIE MA WODY ANI ŁAZIENKI

Warunki w jakich mieszka Jadwiga Pokusa też są fatalne. W pokoju na ścianach widać grzyb, po wodę trzeba chodzić do studni, w starych, drewnianych oknach są szpary, sfatygowana wanna i wspólna ubikacja znajduje się na drugim końcu budynku. - Przy mojej chorobie to udręka, w nocy mnie mogę dotrzeć do tej ubikacji - denerwuje się. Ale dziękuje Bogu za to, że w codziennych sprawach pomaga mi Maciej Śmieszek, kolega z dzieciństwa. - Przychodzi rano, robi mi zakupy, bo ja ze względu na mój błędnik chwieję się i nie jestem w stanie dojść nawet do sklepu, pisze za mnie pisma do urzędów, rejestruje mnie do lekarzy, podtrzymuje mnie na duchu - wylicza. - Czuję się tak zrozpaczona, że gdyby nie on,pewnie całkowicie bym się załamała. Maciej dodaje, że bardzo szkoda jej Jadzi, z którą wychowywali się na jednym podwórku. - Nie mogę jej zostawić w tych problemach, bo przecież mam w sobie jakieś człowieczeństwo - tłumaczy. - A ona bez drugiej osoby teraz nie przeżyje.

Ciężko chora kobieta teraz najbardziej marzy o tym, żeby mogła przenieść się do bloku socjalnego, gdzie miałaby wodę, łazienkę i ubikację. - Ale to już zależy od naszych skarżyskich władz, czy będą chciały mi pomóc - mówi załamana. - Chciałabym też otrzymać nowy aparat słuchowy, tak, żebym mogła cokolwiek słyszeć. Niestety lekarz rodzinny powiedział, że taki przysługuje mi dopiero za pięć lat. Równie dotkliwym problemem jest brak środków do życia. - Nie mam pieniędzy na wykupienie leków, na jedzenie - żali się. - Powinnam mieć dietę białkową, jeść odżywki, jogurty, serki. Przełykanie pokarmów przychodzi mi teraz z wielkim trudem, bo wszystko mnie boli. Jak dobrzy ludzie i onkolodzy mi pomogą, to może uda mi się jeszcze trochę pożyć, bo przecież nikt z nas nie chce umierać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie