Jak doszło do porażenia prądem w Sobótce? Rzecznik PGE Dystrybucja wyjaśnia

O wyjaśnienie, dlaczego dostawca energii i służby odpowiedzialne za monitoring przesyłu prądu nie miały informacji o zerwanych przewodach elektrycznych w Sobótce, a jeśli miały, dlaczego nie naprawiły uszkodzenia zapytaliśmy Adama Rafalskiego, rzecznika PGE Dystrybucja. 

Nie żyje dziewczynka porażona prądem

Rzecznik przekazał informację, z której wynika, że niestety, w tym przypadku dostawca energii, czyli PGE Dystrybucja, nie miał żadnych informacji o zerwanych przewodach w Sobótce.

- W przypadku linii niskiego napięcia informacje o uszkodzeniach linii pochodzą głównie od odbiorców energii elektrycznej.  W tym przypadku, po szczegółowym sprawdzeniu wiemy, że takiego zgłoszenia nie było. W pełni zautomatyzowane są zarządzane przez PGE Dystrybucja linie wysokiego i średniego napięcia – tłumaczy Adam Rafalski.

- Uszkodzenia przewodów są usuwane przez energetyków niezwłocznie po otrzymaniu zgłoszenia.  Zgodnie z procedurą, w przypadku zagrożenia życia do czasu usunięcia zagrożenia wyłączana jest zdalnie linia zasilająca stację. Oględziny linii niskiego napięcia zgodnie z instrukcją eksploatacji linii przeprowadza się co 5 lat lub po uzyskaniu niepokojących informacji od osób postronnych. Dlatego w przypadku natknięcia się na przewody elektryczne pod żadnym pozorem nie należy się do nich zbliżać. Trzeba jak najszybciej zadzwonić na numer alarmowy 991 , a następnie wybrać 0. Koniecznie też należy ostrzegać o zagrożeniu wszystkie osoby osoby zbliżające się do tego miejsca – mówi rzecznik Adam Rafalski.

Rekordowe polskie budynki. Co o nich wiesz?

Zmiany klimatyczne - czarne scenariusze	Z którą partią ci po drodze? Quiz
Tu mieszka się najlepiej - ranking jakości życia	Co wiesz o grillowaniu? Quiz