- Zleciliśmy wykonanie audytu finansowego zewnętrznej firmie, która została wybrana w postępowaniu przetargowym – poinformował prezydent Kielc, Bogdan Wenta.
KLIKNIJ I ZOBACZ WYNIKI AUDYTU FINANSOWEGO KIELC
Stan finansów miasta w latach 2015-2018 oraz częściowo w 2019 przeprowadziła firma Aesco Group, która współpracowała już z 400 samorządami.
-Przeanalizowaliśmy dochody i wydatki a do porównań wzięliśmy podobne miasta na prawach powiatu: Opole, Olsztyn i Rzeszów -mówił Mariusz Gołaszewski z firmy Aesco Group.
Dochody Kielc w tym okresie wzrosły o 13 procent i wydawałoby się, że to pozytywna wiadomość, ale rocznie tylko o 4 procent a w porównywanych miastach to tempo wynosiło 7-9 procent rocznie. Pula pieniędzy do dyspozycji wrosła o połowę mniej niż w innych miastach. Opłaty i podatki lokalne, na których wysokość ma wpływ miasto od 2016 roku się nie zmieniły, mimo wzrostu inflacji i innych czynników. To pokazuje skąd biorą się problemy finansowe Kielc. Wydatki rosną, a baza dochodów własnych już nie.
Dochody własne gminy, na które składają podatki od nieruchomości i inne opłaty pobierane od mieszkańców stanowią średnio w Polsce 64 procent wszystkich dochodów, a w Kielcach prawie o 10 procent są niższe. - To pokazuje mniejszą samodzielność finansową Kielc i większe uzależnienie od subwencji i dotacji rządowych - dodał.
Podatek od nieruchomości, od budynków jest tylko niższy w Opolu, Kielce są na drugim miejscu od końca, a od powierzchni związanej z działalnością gospodarczej jest najniższy w Kielcach. Opłaty za odbiór śmieci są u nas najniższe w porównywanej grupie miast.
Jedną trzecią wydatków idzie na oświatę i ten udział rośnie co roku. Subwencje oświatowa nie wystarcza i deficyt w tej sferze się pogłębia. - Wydatki na jednego ucznia to 11,5 tysiąca złotych rocznie, Olsztyn ma o połowę więcej, a Opole o 20 procent mniej – dodał. - Wpływ gminy na wydatki oświatowe więc istnieje. Zachęcam do ich optymalizacji, zwłaszcza liczby placówek w Kielcach. Rocznie Kielce dokładają z dochodów własnych do dotacji oświatowej około 100 milionów złotych. W związku z reformą oświaty w tym roku będzie to więcej - 131 milionów złotych, a w 2020 roku miasto musi dołożyć do utrzymania placówek oświatowych 159 milionów złotych.
Wydatki na pomoc społeczną są 2 razy wyższe niż w Rzeszowie czy Opolu. - Nie ma uzasadnienia tego. Widzę możliwości optymalizacji, zwłaszcza w sieci placówek- mówił. - Stagnacja dochodów i tempo wzrostu wydatków powodują, że miasto dysponuje coraz niższą pula na inwestycje. -Spada zdolność kredytowa, więc miasto ma ograniczony dostęp do pożyczek i kredytów, ale rośnie poziom zadłużenia, w innych miastach spada, w stosunku do rosnących dochodów. W Kielcach rosną koszty zadłużenia do 2,5 procenta, a w Rzeszowie są one niższe o pół procenta. Przy tak dużym zadłużeniu to są grube miliony. Jeśli miastu udałoby się odbudować zdolność kredytową, podnieść podatki i ograniczyć wydatki, to koszty zadłużenia, czyli to co banki żądają przy udzielenia kredytów będą niższe.
- W 2021 a najpóźniej w 2022 roku Kielce nie byłby w stanie uchwalić budżetu, jeśli dochody nie zostaną zwiększone a wydatki ograniczone, ale na razie jest to hipotetyczny scenariusz – przyznał . - Jeśli oszczędności będą wprowadzane przez 2,3 lata sytuacja się poprawi a w 2026 roku zdolność kredytowa wróci do średniej krajowej.
Ważna jest też restrukturyzacja zadłużenia,czyli jednorazowa spłata kredytu i zaciągnięcie nowego o wydłużonym okresie spłaty.
– Nasze wyliczenia niewiele się różnią od tych dzisiaj zaprezentowanych. Nie chodzi budowanie negatywne narracji ale o racjonale podejście do tworzenia budżetu . Kierunki są wskazane, ale decyzje będą nasze. Ma to nam pomóc w realnej ocenie sytuacji i utrzymaniu racjonalnego rozwoju- podsumował prezydent Kielc, Bogdan Wenta.
Zastępca prezydenta Kielc, Danuta Papaj tłumaczyła, że braki w przyszłorocznym budżecie będą olbrzymie i to nie z powodu złego gospodarowania, a bez podwyżek problemy się pogłębią.
– Dziura budżetowa to ponad 200 milionów złotych, w tym 157 milionów złotych w edukacji. 15,8 miliona złotych musimy znaleźć na wyrównania minimalnej pensji do 2600 złotych. Brakuje też 5,7 miliona złotych na realizację zadań zleconych przez administrację rządową. Ta dziura w podobnej wielkości miastach jest porównywalna. To nie są skutki złego gospodarowania ale efekty decyzji rządowych - mówiła Danuta Papaj.
Władzom Kielc sen z powiek spędza też stan placówek edukacji. - W trybie pilnym trzeba wykonać remonty w szkołach i przedszkolach za 560 milionów złotych. Były one przekładane z roku na rok– dodała. - Potrzebna też 10 milionów złotych na prace w domach opieki społecznej. Dlaczego są potrzebne podwyżki podatków i opłat.
POLECAMY: ROZMAITOŚCI
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?