W czerwcu okazało się, że poseł jest mistrzem w zrzucaniu kilogramów. Pozbył się ich aż…16!
(fot. Aleksander Piekarski)
Swoją sylwetkę i nawyki żywieniowe postanowiło zmienić siedem osób. Wśród nich najskuteczniejszy okazał się właśnie Lucjan Pietrzczyk, który na początku przyznał się kilku grzeszków szkodzących jego zdrowiu. Teraz jest wzorem do naśladowania!
- Dotąd myślałem, że nie przeszkadza mi moja nadwaga, nie stosowałem diet. Ale zostałem zachęcony przez "Echo Dnia" do wprowadzenia zmian i absolutnie nie żałuję! - przyznaje sympatyczny parlamentarzysta.
PO PIERWSZE: DIETA
- Program nauczył mnie regularnego odżywiania. W niepamięć poszedł jeden posiłek dziennie zjadany około godziny 21 i łączący śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację. Dietetyk ustalił dla mnie gramatury porcji. Teraz jem tyle, ile potrzebuję, ale nie ukrywam, że trzeba było narzucić sobie pewien reżim i…nauczyć się być głodnym - żartuje Lucjan Pietrzczyk. Co drugi tydzień z racji pełnionej funkcji przechodził, jak sam mówi, na żywienie zbiorowe, stołował się w restauracji sejmowej, ale i tam nie folgował sobie.
PO DRUGIE: TRENING
- Dieta sprawia, że człowiek traci tkankę tłuszczową, ale efekt nie będzie pełny bez ćwiczeń, które budują i wzmacniają mięśnie - wyjaśnia uczestnik akcji "Ruszaj po zdrowie". - Ćwiczenia w klubie i na siłowni są atrakcyjne, można je jednak urozmaicić. Proponuję treningi z wykorzystaniem ciężaru własnego ciała, a więc najzwyklejsze przysiady, jeśli mamy drążek, to także podciąganie. Je wróciłem do sprawdzonych pompek, brzuszków, skrętoskłonów, bo czułem, że powinienem wzmocnić mięśnie przykręgosłupowe - mówi poseł i dodaje, że nie było trudno wciągnąć się w rytm regularnych treningów. - Z wykształcenia jestem nauczycielem wychowania fizycznego. Te zasady mam zawsze z tyłu głowy - tłumaczy.
Zachęca też do biegania. - Zanim zaczniemy je uprawiać, dobrze jest wykonać EKG, by wiedzieć, na jak wiele możemy sobie pozwolić. Biegać należy w odpowiednim tempie, nie może to być sprint, ale też nie trucht. Ponieważ kiedyś zawodniczo uprawiałem ten sport, znam już możliwości swojego organizmu i wiem, w jakim tętnie trening jest najbardziej efektywny. Ktoś, kto zaczyna przygodę z bieganiem musi obserwować organizm, on "da znać", czy bieg nie jest za szybki - radzi Lucjan Pietrzczyk.
Teraz, po trzech miesiącach intensywnych ćwiczeń przyznaje, że zamierza utrzymać wagę i z pewnością nie zrezygnuje z ćwiczeń i zdrowego odżywiania. - To podjęcia takiego wyzwania zachęcam każdego - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?