Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeden dzień dla taty - pamiętajmy o Dniu Ojca

Paulina STROJNA-GIL
Karol Golonka z Kabaretu Skeczów Męczących świetnie czuje się w roli ojca, jednak przyznaje, że bez wsparcia żony i najbliższych nie byłoby łatwo. Na zdjęciu z 11-miesięcznym Maksymilianem.
Karol Golonka z Kabaretu Skeczów Męczących świetnie czuje się w roli ojca, jednak przyznaje, że bez wsparcia żony i najbliższych nie byłoby łatwo. Na zdjęciu z 11-miesięcznym Maksymilianem. archiwum
Święto to jest wyrazem szacunku do ojców. Jednak nie jest tak rozpowszechnione, głośne oraz hucznie obchodzone, jak Dzień Matki. Dlaczego jest w cieniu?

Dzień Ojca

Dzień Ojca

Święto będące wyrazem szacunku dla ojców, obchodzone corocznie w wielu krajach, w różnych terminach. Pierwszy raz Dzień Ojca obchodzili mieszkańcy miejscowości Spokane w USA 19 czerwca 1910 roku. Z inicjatywą wystąpiła mieszkanka tej miejscowości Sonora Louise Smart Dodd, która w ten sposób chciała oddać hołd swojemu ojcu. W Polsce święto jest obchodzone 23 czerwca od 1965 roku. Tego samego dnia, co u nas, święto jest obchodzone też w Nikaragui i Ugandzie.

O Dniu Matki wszyscy wiedzą co najmniej dwa tygodnie wcześniej. Na sklepowych półkach widać słodkie ciasta, torty w kształcie serca z napisem "mama", dzieci w przedszkolu szykują laurki oraz huczne przedstawienia. Dlaczego Dzień Ojca jest w cieniu?

W CIENIU OD PIERWSZEGO DNIA

- To jest już pewien kulturowy przekaz, który otrzymujemy od pierwszych chwil życia. Nawet pierwsze słowa dziecka brzmią mama, a często po niej baba i w następnej kolejności tata. Matka od początku jest najbliższą osobą, która przy dziecku przebywa najczęściej - mówi Andrzej Kościołek, socjolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. - Jest wiele wspaniałych ojców, jednak ich rola nie jest tak eksponowana, jak matki. Poza tym same konotacje matki jako ojczyzny, ziemi czy żywicielki są mocno rozbudowane. Trudno z tym dyskutować, ponieważ ojcowie musieliby zmienić swoje relacje z dziećmi i spędzać z nimi więcej czasu - dodaje socjolog.

TRUDNO BEZ WSPARCIA

Zapytaliśmy świeżo upieczonego tatę Karola Golonkę z Kabaretu Skeczów Męczących, jak się czuje w tej nowej roli oraz ile czasu spędza ze swoim 11-miesięcznym synem Maksymilianem. - To totalna nowość, która zdecydowanie zmienia mentalność i wymaga mnóstwa cierpliwości. Dlatego nie wyobrażam sobie wychowywać syna bez wsparcia i pomocy żony, rodziców oraz teściów. Nie byłoby łatwo - mówi Karol Golonka. - Staram się dużo czasu z nim spędzać, ale oprócz występów poza miastem, mam też mnóstwo prób. Dlatego będąc w domu, poświęcam mu każdą chwilę - dodaje Karol, który przyznał, że liczy na czwartkową niespodziankę od syna. - Na Dzień Mamy Maksymilian kupił prezent, więc może mały rewanż będzie - śmieje się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie