Ich radość była niczym w porównaniu z satysfakcją, jaką czuli Rycerze Dobrej Zmiany. Doprowadzili inwestycję do końca, szybko i skutecznie. Nic dziwnego, że tłumnie zjechali na nową ekspresówkę, by celebrować kolejny sukces rządu. Cóż mieli do roboty? Stanąć do zdjęcia i uśmiechnąć się w odpowiednim momencie. Ile potrzeba czasu, by przeciąć wstęgę i puścić ruch nową trasą? Zdawałoby się, że niewiele. Błąd! Podczas uroczystości w dobrym tonie jest zabrać głos. Więc go zabierali. Najpierw minister „z determinacją realizujemy założone cele”, potem kilku wiceministrów, marszałek, wojewoda, poseł, posłanka, była posłanka... Ksiądz, zaproszony, by poświęcić asfalt, marzł, kościelny coraz natrętniej spoglądał na wazę ze święconą wodą, bo od słuchania „przez osiem lat rządów PO i PSL”, „to ważna chwila” i „dziś świętujemy kolejny sukces” zaschło mu w gardle. Reszta nerwowo spoglądała na zegarki albo bawiła się telefonami. Nowy odcinek drogi mierzy 7560 metrów. Mówców było 14. Przeliczyłem - na jednego oratora wypadało 540 metrów, 71 centymetrów i 40 milimetrów drogi krajowej numer 7. W tym czasie po obu stronach „eski” wstrzymano ruch. Tysiąc albo i więcej kierowców gryzło kierownice i zastanawiało się - o co chodzi? Stali w korkach i się denerwowali. Nieświadomi, ile ważnych słów w tym czasie padło. Nie rozumieli, że to wszystko dla nich - Polek i Polaków, by mogli jeździć szybciej i bezpieczniej. Może gdyby widzieli, jak notable wymieniają się nożyczkami, by każdy mógł naciąć kawałek biało - czerwonej szarfy, byliby bardziej wyrozumiali...
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?