Jędrzejowska firma sponsorem koszykarzy Calipers Kielce. Zespół poprowadzi Grzegorz Kij (WIDEO)

Pomysł powstania drużyny zrodził się kilka miesięcy temu. Zainicjowali je pochodzący z Jędrzejowa koszykarze na czele z Robertem Łuczyńskim, który ostatnie dwa sezony grał w trzecioligowym AZS Politechnice Galerii Echo Kielce

. Na co dzień jest on także prezesem firmy TRL Calipers z Jędrzejowa, która zajmuje się regeneracją części samochodowych. Ostatecznie jego firma została oficjalnym sponsorem drużyny. - Zrobiłem to z zamiłowania do koszykówki. Sam gram, chociaż jestem już raczej na końcu kariery, mam dwójkę małych dzieci. Może kiedyś będą oni mieli miejsce, żeby także trenować koszykówkę - mówi Robert Łuczyński.

Drużyna pierwotnie miała mieć swoją siedzibę i rozgrywać mecze w Jędrzejowie. Pojawiły się jednak problemy formalne, takie jak z dostępnością hali. Dlatego zdecydowano, że zostanie przeniesiona do Kielc. Udało się wynająć halę przy ulicy Żytniej, gdzie drużyna trenuje dwa razy w tygodniu. W tym mieście mieszkają niemal wszyscy kluczowi gracze drużyny. A skład drużyny jest mocny i oparty na doświadczonych koszykarz. Kadrę w niemal całości stanowią gracze, którzy w przeszłości występowali w UMKS Kielce i od lat są związani z kielecką koszykówką. Trójka z nich, Jakub Lewandowski, Artur Busz i Paweł Bacik pamiętają nawet występy z tą drużyną na parkietach pierwszej ligi sprzed dwóch lat. Dwaj kolejni, na których będzie się opierała gra jędrzejowsko-kieleckiej drużyny, to Szymon Rzońca i Paweł Walczyk, w przeszłości także gracze UMKS. Kadrę uzupełniają byli koszykarze trzecioligowego AZS Politechniki Galerii Echo Kielce, Piotr Borowicki, Mirosław Klamka, Kamil Paluch, Jakub Strzałka i wspomniany Robert Łuczyński.

Nie bez znaczenia jest też osoba trenera. Będzie nim jędrzejowianin Grzegorz Kij, który na co dzień pracuje w... firmie Roberta Łuczyńskiego. Kibicom świętokrzyskiej koszykówki nie trzeba go przedstawiać. To żywa ikona tego sportu w naszym regionie, były zawodnik Miteksu Kielce, Cersanitu Nomi Kielce i UMKS Kielce, a także przez kilka lat trener kieleckiej drużyny. Karierę zawodniczą oficjalnie zakończył w 2012 roku, po historycznym awansie kieleckiego klubu do pierwszej ligi. Teraz ponownie wraca na ławkę trenerską. - Bardzo mi miło, że jeszcze ktoś o mnie pamięta. Mam nadzieję, że dzięki swojemu doświadczeniu zawodniczemu i trenerskiemu, pomogę tym chłopakom spełnić ich sportowe ambicje. Bo wiem, że wierzą w to, że potrafią jeszcze wykrzesać z siebie większe możliwości - mówi Grzegorz Kij.

Dla niego powrót na stare śmieci był bardzo sentymentalny. - Bardzo fajne uczucie. Miałem dreszczyk emocji przy pierwszym wejściu na halę, ale tak, to nic się nie zmieniło. Otoczenie pozostało to samo, fajnie znów widywać się po tych kilku latach przerwy. Mam nadzieję, że to będzie kolejny miły okres w moim życiu - mówi Grzegorz Kij.

Szkoleniowiec dodaje, że celem jego zespołu jest awans do drugiej ligi. - Mamy doświadczony, ograny zespół w wyższych ligach. Naszym celem jest tylko awans - dodaje. Pierwszy mecz jego drużyna rozegra 11 października we własnej hali z AZS Politechniką Krakowską. W tej samej lidze występuje też inny kielecki zespół, AZS Politechnika Świętokrzyska Galeria Echo Kielce.