Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jej książki to hity. Beata Kępińska pracuje nad czwartą powieścią. Kolejny bestseller w drodze? (zdjęcia)

Anna Bilska [email protected]
Pani Beata chętnie zajmuje się przyjacielską suczką Zulą, która uwielbia pieszczoty. My sami nie mogliśmy się oprzeć urokowi psiaka.
Pani Beata chętnie zajmuje się przyjacielską suczką Zulą, która uwielbia pieszczoty. My sami nie mogliśmy się oprzeć urokowi psiaka. Łukasz Zarzycki
Nie lubi nudy, wiedzie barwne życie. Beata Kępińska, mieszkanka gminy Nowa Słupia to znana pisarka. Jej powieść "Sielsko i diabelsko" odniosła wielki sukces. W drodze kolejny bestseller?
Z wizytą u pisarki Beaty Kępińskiej w Baszowicach

Z wizytą u pisarki Beaty Kępińskiej w Baszowicach (gmina Nowa Słupia)

Beata Kępińska
Jej książki to hity. Beata Kępińska pracuje nad czwartą powieścią. Kolejny bestseller w drodze? (zdjęcia)
Łukasz Zarzycki

(fot. Łukasz Zarzycki)

Beata Kępińska

Mieszka w Baszowicach w gminie Nowa Słupia w powiecie kieleckim. Ma męża Michała i troje dzieci - dwóch synów i córkę. Członkini Związku Literatów Polskich. W 1975 roku ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Łódzkim. Na początku lat 90-tych wyjechała z rodziną do RPA, gdzie uczyła dzieci języka polskiego i tworzyła pierwsze scenariusze teatralne. Po kilku latach wróciła do kraju. Beata Kępińska wydała trzy powieści - debiutancki bestseller "Sielsko i diabelsko", "Zaradna", "Taniec z czarownicą" oraz zbiór wierszy "Schwytać czas".



Była nauczycielką, modelką, bibliotekarką, pracowała w fabryce gwoździ i drutu, pisała reportaże, piekła pączki… Nasza rozmówczyni, pisarka Beata Kępińska, zapewne imała się pewnie jeszcze wielu innych zajęć, aby wreszcie odpoczywać na emeryturze w niewielkiej, malowniczej miejscowości u stóp Łysej Góry, w sercu Gór Świętokrzyskich, które - jak mówi - mają uzdrawiającą moc. Odpoczywa, ale nie próżnuje. Właśnie pisze kolejną, czwartą powieść. - Można powiedzieć, że to rodzina zmusiła mnie do pisania tej powieści - śmieje się Beata Kępińska. - Nie będą to wspomnienia z emigracji, ale powieść opowie historię, która opiera się na moim pobycie w Afryce - zdradza pisarka.

Bestseller w drodze?

Czy to będzie kolejny hit? "Sielsko i diabelsko" spotkało się z uznaniem czytelników, zbiera bardzo pozytywne recenzje. Z kolei powieść "Zaradna" w 2013 roku została nominowana do nagrody głównej na Festiwalu Literatury Kobiecej w Siedlcach i nagrodzona przez czytelników trzecim miejscem. - Kto ją przeczyta, ten ją chwali - cieszy się autorka. - "Zaradna" nie jest rozrywkową pozycją, ale jest mi najbliższa. Jestem z niej najbardziej zadowolona. Recenzje ma bardzo dobre, ale mimo to nie odniosła komercyjnego sukcesu. Na pewno nie tak dużego jak "Sielsko i diabelsko". Jej okładka na pierwszy rzut oka może wydawać się okładką romansidła, dopiero gdy się jej dokładnie przyjrzeć, widać tam akta Bezpieki. A może im prostsza historia, tym lepiej się sprzedaje… Trudno powiedzieć - zastanawia się pisarka i zapewnia, że powieść, którą wkrótce ukończy, nie będzie prostą historią. Jak mówi - pisaniu jej poświęca sporo czasu. A tego ma od niedawna więcej… - Jestem bardzo szczęśliwa, że jestem na emeryturze. I wcale nie musi to oznaczać, że lubię monotonię… Lubię poznawać nowe rzeczy, lubię zmiany. Nawet w kuchni eksperymentuję. Tylko w związku jestem stała - z mężem jestem od przeszło 40 lat - śmieje się Pani Beata. - Trzeba mieć w życiu taką "kotwicę" - dodaje.

- Nie tworzę science fiction. Nie biorę pomysłów z Księżyca, pisząc opieram się na własnym życiu. Niektóre postaci są tak barwne i tak piękne, że szkoda byłoby im cokolwiek dodawać, czy odejmować, po prostu je portretuję. Cieszy mnie, kiedy niektórzy bohaterowie rozpoznają się w moich powieściach, a takie przypadki się zdarzały - śmieje się Pani Beata.

Co ciekawe, w dziełach Pani Beaty sporo jest erotyki. Ale bardzo przyzwoitej, subtelnej i smacznej. - Powieści podobnej do "50 twarzy Greya" raczej bym nie napisała - żartuje nasza rozmówczyni. - Pozostawiam wiele miejsca na wyobraźnię. Myślę, że wiele więcej można osiągnąć nie dopowiadając. W tym temacie można bardzo łatwo przedobrzyć - zauważa.


Książki z różnych bajek

- Moje książki są bardzo różne. Można odnieść wrażenie, że każda z nich jest z innej bajki. Wydaje mi się, że w ten sposób mogę dotrzeć do różnego grona czytelników. Co ciekawe, zebrałam opinie kilku panów, którym strasznie podoba się książka "Sielsko i diabelsko". To osoby wymagające, jeśli chodzi o literaturę. Nie chcę swojej książce niczego ujmować, ale jest to dosyć prosta historia. I zastanawiałam się, co w tym jest, że powieść jest tak chętnie przez nich czytana… Doszłam do jednego wniosku - oni po prostu zakochali się w jej bohaterce - śmieje się pisarka. My wiemy dlaczego tak się dzieje - "Sielsko i diabelsko" to powieść dla każdego, nie tylko dla pań.

- Pisywałam od zawsze. Przez pewien czas pisałam reportaże z PGR-u do gazety, która była ręcznie łamana. Czasem zostawało miejsce do zapełnienia, więc zamiast tworzyć kolejny tekst na temat rolnictwa, utworzyłam taki kącik poetycki, gdzie zamieszczałam swoje wiersze. Mam ich całą masę. Być może kiedyś je jeszcze wydam - zdradza Beata Kępińska. - Piszę dużo satyrycznych wierszy, nawet na zadany temat. Mam ich na pęczki. Niestety trzeba je wydawać sobie samemu, co nie daje zbyt dużej satysfakcji. Ja lubię wiedzieć, że ktoś chce wydać moją twórczość. Co dla mnie ważne - wiersze są dobrze odbierane, co widać szczególnie na spotkaniach z czytelnikami - zaznacza.


Szukając swojego miejsca

Beata Kępińska ma dystans i poczucie humoru, ale pisze też poważne wiersze, o życiu, o chwytaniu czasu. Być może wynika to z jej bogatego, barwnego życia. Pracowała w różnych branżach, podróżowała… - Chwytałam się różnych zajęć, broniąc się przed wykonywaniem zawodu nauczycielki, do którego nie czułam powołania. Byłam bibliotekarką, wyliczałam faktury w fabryce gwoździ i drutu, pracowałam w gazecie zakładowej fabryki mebli, pisałam barwne reportaże z pegeerowskich pól na Mazurach, prowadziłam własny gabinet kosmetyczny, a nawet piekłam pączki na sprzedaż i niańczyłam niemowlęta jako tak zwana "day mother" - wylicza i dodaje, że wielokrotnie się przeprowadzała, długo nie mogąc znaleźć swego miejsca na ziemi. Ma imponujący życiorys, ale na pytanie, czy czuje się spełnioną kobietą, ripostuje z uśmiechem - wtedy chyba byłby czas już umierać. - Są ludzie, którzy całe życie spędzają w jednej pracy, mieszkając na jednej ulicy, mają wszystko poukładane. Zawsze zastanawiam się czy moje dzieci nie osiągnęłyby więcej, gdyby też miały taką stabilizację. Trudno powiedzieć - zastanawia się.

Wspomnienie o Afryce

Ogromny bagaż doświadczeń Pani Beata przywiozła z Afryki, gdzie wyjechała wraz z mężem lekarzem i trójką dzieci. Tam po raz pierwszy w przykościelnej szkółce spróbowałam nauczać języka ojczystego dzieci Polaków zamieszkałych w Johannesburgu i okolicach. Na obczyźnie także powstały moje pierwsze scenariusze teatralne uatrakcyjniające dzieciom naukę. Początkowo mieszkaliśmy w bantustanie [terytoria wydzielone z obszaru RPA, które miały być miejscem zamieszkania poszczególnych grup ludności murzyńskiej - przyp. red.], czuliśmy się tam bezpiecznie, choć później w Johannesburgu bywało różnie. Napaści, czy morderstwa były na porządku dziennym - opowiada Pani Beata. - Kiedy mój mąż wracał o północy z dyżuru, pędził przez miasto tak, aby nie zatrzymywać się na czerwonym świetle. Wtedy mógłby łatwo stać się ofiarą napaści, która zazwyczaj kończyła się śmiercią. Potworny strach… - wspomina pisarka.

Urok Gór Świętokrzyskich sprawił, że Pani Beata zamieszkała tu z mężem. Zapragnęła tu osiąść na stałe, głównie przez piękno przyrody i klimat. - Jeśli wyjeżdżam, to na krótko i w Polsce. Obecnie nie wybieram się nigdzie, ponieważ bardzo chciałabym skończyć książkę, którą właśnie piszę. Jeśli wyjadę, to jako juror konkursu poetyckiego do Radomska, a potem do Siedlec na Festiwal. "Taniec z czarownicą" walczy o nagrodę Pazura i przeszedł już przez pierwszy etap. Szczegóły i informacje na bieżąco na stronie Pani Beaty Kępińskiej na Facebooku - "Beata Kępińska - pisarka".

3 lipca Pani Beata obchodzi urodziny. Życzymy inspiracji i dalszych sukcesów. Wszystkiego najlepszego!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie