Jerzy Bończak ponownie w teatrze w Kielcach z "Prezentem urodzinowym". Ma być bardzo śmiesznie

- To sztuka bardzo erotyczna, zabawna, ale jest w niej miejsce także na refleksję o rutynie w związkach małżeńskich - mówi reżyser. A podając swoją receptę na to jak w teatrze wywołać śmiech u widzów wymienia niezbędne składniki: - To dobry tekst, dobry reżyser i świetni aktorzy. Mamy je wszystkie, bo w Kielcach jest bardzo dobry, zawodowy zespół aktorów, to dlatego pojawiam się tu już od kilkunastu lat.

Aktorzy także cenią sobie współpracę z Bończakiem - Chociaż jest bardzo wymagający - mówi Jacek Mąka, który współpracował w nim także poza Kielcami. Mirosław Bieliński brał udział we wszystkich kieleckich realizacjach tego reżysera, chwali go za konkretne, celne uwagi a Beata Pszeniczna przyznaje, że zawsze z niecierpliwością czeka na jego propozycje.

Oprócz wymienionych aktorów w spektaklu zobaczymy także Zuzannę Wierzbińską i Anetę Wirzinkiewicz oraz Dawida Żłobińskiego i Edwarda Janaszka.

"Prezent urodzinowy" Robina Hawdona to zwariowana komedia omyłek, przypadków i zbiegów okoliczności. Oczywiście punktem wyjścia jest prezent od przyjaciela - upojna noc w hotelu z kobietą. Prezent miał być pocieszeniem po rozstaniu z żoną, ale czy to był najlepszy pomysł? W apartamencie – połączonym z innym pokojem – pojawiają się coraz to nowe postacie oraz kelner Tony, który chce pomóc, ale trochę mu to nie wychodzi.

Scenografię i kostiumy przygotowali Klaudia Solarz i Sylwester Krupiński, którzy pracowali także przy dwóch wcześniejszych wystawieniach " Prezentu...". - Nie powtarzamy się, za każdym razem są to inne wnętrza i inne postacie - mówi scenografka.

Premiera w piątek, 3 grudnia, o godz. 19 na scenie tymczasowej al. Legionów. Spektakl zostanie wystawiony także w sobotę i niedzielę o tej samej porze, a we wtorek, 7 grudnia (godz. 18) teatr zaprasza na premierę studencką. „Prezent urodzinowy" będzie też grany 9-12 grudnia (godz. 19).