Został pan uznany przez czytelników Echa za najlepszego członka zarządu powiatu. Gratuluję.
Jestem wdzięczny wszystkim, którzy na mnie głosowali. Za pozytywną ocenę mojej pracy, ale przede wszystkim tego, że z całym samorządem działamy jak najlepiej potrafimy dla dobra mieszkańców.
Po wyborach, to pan właściwie decydował, czy w powiecie będzie rządzić obecna koalicja, czy Prawo i Sprawiedliwość. Nie żałuje pan swojej decyzji?
Trudne pytanie. Część radnych znałem z poprzednich kadencji. Musiałem się zastanowić, z kim iść, żeby skutecznie pracować na rzecz mieszkańców powiatu. Myślę, że zespół radnych koalicji to ludzie kompetentni i zaangażowani. A przecież powodzenie w realizacji zadań zależy od tego, czy ma się dobrych współpracowników. Nie ukrywam - czasem w obecnej koalicji bywało, delikatnie mówiąc, szorstko, ale potrafimy się porozumieć.
Ma pan wyjątkowo łagodną opozycję.
Wychodzę z założenia, że trzeba słuchać każdego z 19 radnych, nie tylko tych z koalicji. Cenię sobie krytyczne uwagi, jeśli są merytoryczne. Proszę zauważyć, przewodniczący trzech najważniejszych komisji to osoby z opozycji.
W kuluarach mówi się, że były próby przekonania pana do zmiany koalicji.
W każdym samorządzie prowadzi się różne rozmowy. Ja zawsze piszę się z ludźmi na dobre i złe na okres całej kadencji.
Nienajlepsze relacje prezydenta stolicy powiatu ze starostą to u nas chyba tradycja...
Z prezydentem Kronigiem mamy odmienne style zarządzania. Ale współpracę z nim cenię sobie wysoko. Potrafimy dojść do porozumienia w ważnych sprawach. Natomiast kadrę w starostwie dobieram sobie sam i w tym względzie nie ulegam żadnym naciskom.
W tym roku obchodzi pan 50 - lecie pracy zawodowej. Duża jej część związana jest z samorządem. Jak ocenia pan zmiany, jakie w tym względzie zaszły w Polsce?
W samorządzie jestem od 1982 roku. Byłem radnym, naczelnikiem i burmistrzem gminy, po raz drugi jestem starostą. Po 1990 roku zmieniły się relacje władza - obywatel. Dziś to my mamy służyć mieszkańcom, a nie odwrotnie. Jakie są efekty pracy samorządów, widać gołym okiem. Proszę spojrzeć na jakość dróg, wygląd budynków użyteczności publicznej. Niestety, zły wpływ na działanie samorządów ma jakość polskiego prawa. W jego gąszczu gubią się nawet prawnicy. Chciałbym też, żeby ludzie bardziej angażowali się w życie swoich społeczności, a nie tylko krytykowali wszystko na internetowych forach.
Co uznaje pan za sukces w tej kadencji?
Udało się zażegnać kryzys finansów. Zmieniliśmy kosz-towne kredyty na obligacje. Są droższe, ale dzięki nim co roku możemy przeznaczać 2 - 2,5 miliona złotych na konieczne inwestycje. Udało się ułożyć współpracę ze wszystkimi radnymi i załatwić sprawy, które czekały na rozwiązanie od lat, jak choćby remont ulicy Staffa w Majkowie czy dróg w północnej części Skarżyska.
Zlikwidowaliście trzecie liceum.
To była konieczna decyzja, musieliśmy wziąć pod uwagę demografię i bazę lokalową, jaką dysponujemy. Przed nami trudna decyzja w sprawie Zespołu Szkół w Suchedniowie. Chciałbym, by dalej funkcjonował. Ale to zależy od zaangażowania jej pracowników.
Wciąż powiat boryka się z problemami szpitala.
Tak jest we wszystkich samorządach. Przyczyną problemu jest ciągnące się od lat niedoszacowanie procedur medycznych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Niestety, dla NFZ są równi i równiejsi - jedni za nadwykonania dostają sto procent pieniędzy, inni 70 procent i muszą się sądzić o swoje należności. Choć w ostatnim czasie widzę więcej zrozumienia ze strony Funduszu. Jeśli nakłady na ochronę zdrowia nie wzrosną, trudno będzie o poprawę. Poza tym brakuje lekarzy, którzy, aby podjęli zatrudnienie mogą stawiać duże nieraz żądania finansowe. Moim zdaniem powinien zostać zmieniony system zatrudniania. Tak, by lekarz zatrudniony w szpitalu dużo zarabiał, ale nie prowadził jednocześnie prywatnej praktyki i dorabiał w kilku innych miejscach jednocześnie. Obecnie skarżyski szpital ma około 48 milionów zobowiązań do spłacenia. Jest zmodernizowany, doposażony w nowoczesny sprzęt, w normalnych warunkach powinien sobie radzić.
Pańskim zdaniem powiaty są w ogóle potrzebne?
Gdybym sądził inaczej, nie byłoby mnie tu. Reforma samorządu również według fachowców była najlepszą, jakiej dokonano w Polsce po 1989 roku. Gdyby nie było powiatów, gminy byłyby przeciążone obowiązkami, a z byle drobiazgiem nasi mieszkańcy musieliby jeździć do Kielc.
Jaka jest pańska ulubiona gmina w powiecie skarżyskim?
Oczywiście bardzo lubię mój Suchedniów, cenię jego mieszkańców. Ale jestem starostą, na wszystkie miejscowości patrzę tym samym, gospodarskim okiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?