Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jessica Pegula przeszła przez piekło w 2022 roku. Dopiero teraz ujawniła, że omal nie straciła swojej najbliższej osoby

Jacek Kmiecik
Jacek Kmiecik
Wydawałoby się, że powinna mieć wszystko świetnie poukładane. Czwarta rakieta świata (a była trzecia). Córka miliardera – Terry Pegula, ojciec tenisistki, dorobił się ogromnej fortuny, zakładając firmę gazowniczą. Nie tak dawno temu, w styczniu, Jessica Pegula w United Cup rozniosła 6:2, 6:2 numer 1 na świecie Igę Świąntek. Jednak nie we wszystkim jest tak różowo. Pegula przeszła przez piekło w 2022 roku. Amerykanka niemal straciła najbliższą osobę.
Jessica Pegula przeszła przez piekło w 2022 roku. Dopiero teraz ujawniła, że omal nie straciła swojej najbliższej osoby
@jpegula/Instagram

W zeszłym roku rodzinę Peguli dotknęła tragedia. Jej matka Kim miała poważne problemy zdrowotne. Tak poważne, że ​​była to dosłownie kwestia życia i śmierci.

Jessica Pegula przeszła przez piekło w 2022 roku. Dopiero teraz ujawniła, że omal nie straciła swojej najbliższej osoby
@jpegula/Instagram

Pegula przypomniała okropne dni z poczatku czerwca zeszłego roku

Rodzina przez długi czas nie ujawniała szczegółów. Wiadomo było jedynie, że w czerwcu Kim Pegula trafiła do szpitala na oddział intensywnej terapii, a już w lipcu poczuła się lepiej i rozpoczęła proces rehabilitacji. Dopiero teraz Jessica w felietonie dla „The Players' Tribune” szczegółowo opowiedziała, o co chodziło.

Jessica Pegula przeszła przez piekło w 2022 roku. Dopiero teraz ujawniła, że omal nie straciła swojej najbliższej osoby
@jpegula/Instagram

Tenisistka przypomniała o pierwsze okropne dni czerwca 2022 roku: „Około północy (w urodziny mojej mamy) zadzwoniła do mnie moja siostra Kelly, która mieszkała w domu naszych rodziców. Coś się stało mojej mamie i została zabrana karetką do szpitala. Mama spała, kiedy tata się obudził. Miała zatrzymanie akcji serca i nie reagowała na to, co się dzieje. Moja siostra zaczęła resuscytację krążeniowo-oddechową do czasu przyjazdu karetki. Uratowała jej życie. Chociaż nie lubi przypisywać sobie za to zasług, absolutnie uratowała jej życie. A potem najważniejszą pracę wykonali przybywający lekarze, którym udało się przywrócić bicie serca”.

Jessica Pegula przeszła przez piekło w 2022 roku. Dopiero teraz ujawniła, że omal nie straciła swojej najbliższej osoby
@jpegula/Instagram

Według Jessie, kilka miesięcy wcześniej Kelly otrzymała zaświadczenie potwierdzające, że wie, jak przeprowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową. A moja mama powiedziała wtedy: „Świetnie, Kells! Teraz, jeśli ktoś będzie miał zawał serca, możesz nas ożywić”.

W mózgu matki Peguli mogły zajść nieodwracalne zmiany

Jessica Pegula przeszła przez piekło w 2022 roku. Dopiero teraz ujawniła, że omal nie straciła swojej najbliższej osoby
@jpegula/Instagram

Najniebezpieczniejsze w tej sytuacji było to, że w mózgu Kim, który od jakiegoś czasu nie dostawał tlenu, mogły zajść nieodwracalne zmiany. I wszyscy to zrozumieli. „W rzeczywistości mieszkaliśmy w szpitalu przez dwa tygodnie. Zmienialiśmy się na dyżurach, przynosiliśmy sobie jedzenie, znaliśmy wszystkie pielęgniarki i lekarzy, znaliśmy nawet ich rozkład zajęć. Musieliśmy zmusić tatę, żeby poszedł do domu spać, ale tego nie zrobił. Wsiadał do samochodu tylko po to, żeby wyjść, albo przychodził do mnie do domu. Nie chciał wracać do domu, dopóki nie wróciła mama. Kiedy mówią, że jeden dzień w szpitalu równa się tydzień rekonwalescencji, to nie jest żart. Wszyscy byliśmy wyczerpani psychicznie i fizycznie” – zauważyła Jessica.

Jessica Pegula przeszła przez piekło w 2022 roku. Dopiero teraz ujawniła, że omal nie straciła swojej najbliższej osoby
@jpegula/Instagram

Mimo trudnej sytuacji Pegula chciała zagrać na Wimbledonie. Jej tata tego nie chciał, ale Jessica nalegała, ponieważ wiedziała, że ​​​​jej matka byłaby zdenerwowana, gdyby jej córka opuściła turniej z jej powodu. Pegula dotarła do trzeciej rundy. „Na szczęście stan mojej mamy niewiele się poprawił. Po około tygodniu została przeniesiona z oddziału intensywnej terapii do szpitala. Była przytomna, trochę mówiła, ale nadal daleko jej było do normy. Wiedzieliśmy, że rekonwalescencja zajmie bardzo, bardzo dużo czasu. Moi najlepsi przyjaciele są lekarzami i powiedzieli mi później, że to cud, że w ogóle wróciła do zdrowia. Musiałem zmierzyć się z wieloma spekulacjami i pytaniami związanymi z jej stanem zdrowia, a nawet zdementować plotki, że zmarła. To nie był najzabawniejszy Wimbledon, jaki pamiętam” – przyznała 28-letnia tenisistka.

Jessica Pegula przeszła przez piekło w 2022 roku. Dopiero teraz ujawniła, że omal nie straciła swojej najbliższej osoby
@jpegula/Instagram

Pierwszy tytuł WTA 1000 Pegula zdobyła dla swojej matki

Teraz, według sportsmenki, jej matka nadal dochodzi do siebie. Sprawy nie toczą się jednak tak, jakby chciała rodzina. Kim Pegula ma poważne problemy z pamięcią. Potrafi czytać i pisać oraz rozumie, co się do niej mówi, ale trudno jej znaleźć słowa, by odpowiedzieć. „Każdego dnia dziękuję Bogu, że wciąż możemy się z nią komunikować. To ona stała za sukcesem mojego taty, a on chętnie by to przyznał. Każdemu poświęcała dużo czasu i energii. Ona to wszystko przeżyła. Każdy, kto ją spotkał, czuł to. Teraz zaczynamy rozumieć, że tego wszystkiego najprawdopodobniej już nie będzie. Że nie może już być tą samą osobą” – dodała Jessie.

Kim Pegula – mama Jessie i Kelly
Kim Pegula – mama Jessie i Kelly AP/EASTNEWS

Według tenisistki swój pierwszy tytuł – na turnieju WTA 1000 w Guadalajarze w listopadzie – zdobyła dla swojej matki. „Przed finałem płakałam w szatni, nie panując nad sobą. Nie płaczę tak często, ale wtedy tak. Ale to nie były nawet łzy smutku, a prawie szczęścia, bo miałam przeczucie, że wygram. W przemówieniu, które wygłosiłem, zadedykowałem zwycięstwo mojej mamie. Chciałem, żeby wiedziała, że ​​nawet po okropnych sześciu miesiącach, wciąż walczę o nią każdego dnia. Jeśli ona poradziła sobie z tym, przez co musiała przejść, to ja też. Płakałam podczas mojego przemówienia i ceremonii wręczenia nagród. Marzyłam o takiej karierze, odkąd skończyłam siedem lat. Moi rodzice pomogli mi zrealizować moje marzenie. Nie zawsze się ze sobą zgadzaliśmy, ale oni dopingowali mnie, a ja ich. I to doprowadziło mnie do miejsca, w którym skończyłem. Mama zasługuje na to, żeby to zobaczyć”.

Jessica Pegula przeszła przez piekło w 2022 roku. Dopiero teraz ujawniła, że omal nie straciła swojej najbliższej osoby
@jpegula/Instagram

Jessica jest wdzięczna wszystkim, którzy ją wspierali i nadal wspierają w tej trudnej sytuacji. „Mama ciężko pracuje nad powrotem do zdrowia. Jej stan się poprawia, ale do czego to doprowadzi, wciąż nie wiadomo. Na szczęście mamy wokół siebie niesamowitych ludzi, którzy odegrali kluczową rolę w jej pomocy. Nie wiem, gdzie byłaby nasza rodzina bez nich. Pisałem ten artykuł przez cały Australian Open. To był rodzaj terapii, kiedy czułam niepokój lub po prostu potrzebowałam dać upust swoim uczuciom” – zakończyła Jessica.

Jessica Pegula przeszła przez piekło w 2022 roku. Dopiero teraz ujawniła, że omal nie straciła swojej najbliższej osoby
@jpegula/Instagram
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jessica Pegula przeszła przez piekło w 2022 roku. Dopiero teraz ujawniła, że omal nie straciła swojej najbliższej osoby - Sportowy24

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie