Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest 20. tytuł mistrza Polski dla Kielc!!! Barlinek Industria pokonała Orlen Wisłę Płock 27:24. Co za horror!

Paweł Kotwica
Paweł Kotwica
W meczu ostatniej, 26. kolejki PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych, Barlinek Industria Kielce wygrała z Orlen Wisłą Płock 27:24 i zdobyła swój 2o. tytuł mistrza Polski.

Piłkarze ręczni Barlinek Industrii Kielce pokonali Orlen Wisłę Płock i zdobyli swój 20. tytuł mistrzów Polski

Barlinek Industria Kielce - Orlen Wisła Płock 27:24 (15:11)
Barlinek Industria Kielce: Wolff (1-45, 52-60 min, 7/27 = 26%), Kornecki (45-52 min, 1/5 = 20%) – Nahi 1, Sanchez-Migallon 1 – Sićko 5, Gębala – Karacić 1, Olejniczak, D. Dujszebajew 1 – A. Dujszebajew 7 (1) – Moryto 5 – Karaliok 4, Tournat 2. Trener: Talant Dujszebajew.

Orlen Wisła: Jastrzębski (1-30, 34-36 min, 2/17 = 12%), Biosca (31-34, 36-60 min, 4/16 = 25%) - Mihić 1, Krajewski 3 – Kosorotow 6 (2), Terzić, Lucin 4 (3) – Mindeghia 2, Żytnikow 1, Fazekas 2 – Piroch 3 – Daszek 2 – Serdio, Susnja. Trener: Xavier Sabate.

Karne. Barlinek Industria Kielce: 1/2 (Biosca obronił rzut Moryto). Orlen Wisła: 5/6 (Wolff obronił rzut Lucina).

Kary. Barlinek Industria Kielce: 12 minut (Karaliok 6 – czerwona kartka 60 min, Gębala 4, Nahi 2). Orlen Wisła: 12 minut (Terzić 6 – czerwona kartka 58 min, Kosorotow, Serdjo, Susnja po 2).

Sędziowali: Filip Fahner, Łukasz Kubis (Głogów).

Widzów: 4100.

Przebieg: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2 (‘2), 5:2 (‘7), 5:3, 6:3, 6:4, 9:4 (‘18), 9:7 (‘21), 11:7, 11:8, 12:8, 12:9, 13:9, 13:10, 14:10, 14:11, 15:11 – 16:11, 16:12, 17:12, 17:15 (‘41), 18:15, 18:16, 19:16, 19:17, 21:17 (‘46), 21:18, 22:18, 22:21 (‘54), 23:21, 23:22, 24:22, 24:23, 26:23, 26:24, 27:24 .

Po trzymającym w napięciu do końcówki meczu horrorze piłkarze ręczni Barlinek Industrii Kielce obronili tytuł mistrza Polski. O wygranej kielczan zadecydowały dosłownie ostatnie akcje meczu.

Do zdobycia 20. tytułu mistrza Polski i to na 30. rocznicę pierwszego „złota” Iskry Kielce, kielczanie potrzebowali dwubramkowej wygranej. W grudniu przegrali w Płocku 27:29, ale gdy wygrywali w niedzielę dwiema, wyprzedzali Orlen Wisłę dzięki lepszemu bilansowi bramek z całego sezonu.

Ostatni raz tytuł mistrza Polski Nafciarze odebrali Żółto-Biało-Niebieskim w 2011 roku, jeszcze za kadencji trenera Bogdana Wenty, także wtedy ostatni raz wygrali w Hali Legionów. Ale ostatnie dwie konfrontacje kielecko-płockie były na korzyść Orlenu Wisły – przed tegosezonowym meczem ligowym był to finał Pucharu Polski, rozegrany w czerwcu ubiegłego roku w Tarnowie.

Jak zwykle do ostatniej chwili trzymano w tajemnicy obsadę sędziowską. W ostatnich latach zdarzało się, że wyznaczano do prowadzenia Świętych Wojen pary zagraniczne. Przed niedzielnym meczem mówiło się, że mecz będą sędziowali doświadczeni arbitrzy z Zielonej Góry - Krzysztof Bąk i Kamil Ciesielski. Jest była niespodzianka rozjemcami kielecko-płockiej konfrontacji byli znacznie mniej rutynowani głogowianie - Filip Fahner i Łukasz Kubis.

Pojedynek na gardła z 400-osobową grupą kibiców z Płocka zaczął się już długo przed pierwszymi gwizdkami sędziów. Początek spotkania przypominał pierwsze minuty czwartkowego meczu z węgierskim Telekomem Veszprem w Lidze Mistrzów. Znów była to świetna gra kieleckiej obrony i Andreasa Wolffa, który obronił kilka trudnych piłek, w tym karnego. Niemal przy każdej akcji Nafciarzy sędziowie sygnalizowali grę pasywną. To pozwoliło nawet zmarnować kilka piłek w ataku, a przewaga kielczan i tak, powoli, ale rosła. W 18 minucie wynosiła już pięć bramek – 9:4. Potem jednak przyszedł słabszy okres w grze gospodarzy. Płocczanie zaczęli odnajdywać ścieżki do bramki Wolffa i każda stracona przez naszych zawodników piłka zaczynała kosztować. W dodatku Barlinek Industria nie wykorzystała gry w przewadze. Na szczęście ta tendencja nie trwała długo, nasi poprawili atak, trafiali na zmianę Szymon Sićko i Alex Dujszebajew, obrońcy tytułu obronili kilka piłek i w końcówce pierwszej połowy ich przewaga znów wzrosła. Do przerwy były jednak cztery bramki przewagi, co wcale nie było bezpieczną różnicą.

Druga połowa zaczęła się nieźle dla drużyny trenera Talanta Dujszebajewa, ale potem znów nastąpił kryzys. Zaczęła też przeciekać kielecka obrona. W dodatku w 37 minucie drugą karę dostał świetnie się w niej spisujący Artiom Karaliok i Białorusin musiał uważać. Orlen Wisła zdobywała sporo bramek po solowych wejściach w naszą defensywę i kilka razy zmniejszała straty do dwóch trafień. Od stanu 22:18 cały czas konsekwentnie grający płocczanie zdobyli trzy bramki z rzędu i w 54 minucie to oni byli mistrzami Polski (22:21).

Od tego momentu każda akcja mogła ważyć złoty medal. Kluczowe były ostatnie minuty. Przy stanie 24:23 Arkadiusz Moryto zmarnował karnego, ale piłkę przechwycił Karaliok i za chwilę on sam podwyższył. 75 sekund przed końcem nastąpiła kluczowa sytuacja. Daniel Dujszebajew ukradł piłkę, podał do Dylana Nahiego, ten do Moryto, a reprezentacyjny skrzydłowy skończył kontrę. Było 26:23. Niespełna minutę przed końcem gola z karnego zdobył Siergiej Kosorotow, ale zdobycie złota przez zespół z Kielc przypieczętował Alex Dujszebajew!

3 czerwca w Kaliszu obie drużyny spotkają się ponownie w finale Orlen Pucharu Polski. Potem (17-18 czerwca) Barlinek Industrię Kielce czeka jeszcze turniej Final Four Ligi Mistrzów. Półfinałowego rywala kielczanie poznają podczas losowania w najbliższy wtorek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie