Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest akt oskarżenia w sprawie gigantycznej ustawki pseudokibiców

Michał NOSAL
W dniu rozróby policjanci zatrzymali 104 osoby. Zabrakło miejsc w celach, więc cześć zatrzymanych umieszczono w szkolnej sali gimnastycznej.
W dniu rozróby policjanci zatrzymali 104 osoby. Zabrakło miejsc w celach, więc cześć zatrzymanych umieszczono w szkolnej sali gimnastycznej. fot. policja
Blisko rok jędrzejowscy śledczy zajmowali się sprawą gigantycznej "ustawki" pseudokibiców, do jakiej doszło na początku kwietnia 2009 roku w okolicach miejscowości Rudki. We wtorek do Sądu Rejonowego w Jędrzejowie trafi akt oskarżenia w tej sprawie.

Przypomnijmy - w pierwszą sobotę kwietnia 2009 roku kibice Lechii Gdańsk jechali pociągiem na mecz do Wodzisławia Śląskiego. Przez świętokrzyskie konwojowało ich kilkudziesięciu policjantów. Nieopodal miejscowości Rudki koło Miąsowej w powiecie jędrzejowskim pociąg przejeżdżał obok miejsca, gdzie na "ustawce" spotkali się pseudokibice Ruchu Chorzów i Widzewa Łódź. Ktoś zaciągnął hamulec bezpieczeństwa. Pociąg zatrzymał się. Policjanci szacowali potem, że do starcia błyskawicznie zakończonego pojawieniem się radiowozów eskortujących pociąg, stanęło około 200 osób. Łącznie tego dnia zatrzymane zostały 104 osoby. Jedna była nieletnia, dwie skazano w trybie przyspieszonym. Teraz przed sądem staną kolejne.

- Do Sądu Rejonowego w Jędrzejowie skierujemy akt oskarżenia przeciwko 23 pseudokibicom oskarżonym o udział w bójce o charakterze chuligańskim, za co grozi kara do trzech lat więzienia. Mężczyźni mają od 20 do 30 kilku lat. Czynności w tej sprawie były żmudne - przyznaje Tomasz Rurarz, szef Prokuratury Rejonowej w Jędrzejowie.

Śledczy musieli przesłuchać kilkudziesięciu świadków - załogę pociągu, policjantów, którzy go obstawiali i którzy brali udział w zatrzymaniach.

- Analizowaliśmy wykazy połączeń telefonicznych, aby ustalić powiązania między osobami, zasięgaliśmy opinii biegłego z zakresu antropologii, a także lekarza medycyny sądowej - wyjaśnia prokurator Tomasz Rurarz.

Od lekarza śledczy chcieli dowiedzieć się, czy obrażenia jakie mieli oskarżani teraz mężczyźni, mogły powstać w okolicznościach innych niż bójka. Po ubiegłorocznych zatrzymaniach młodzi opowiadali, że uderzyli się o siedzenie, gdy pociąg gwałtownie hamował. Jeden twierdził podobno, że zanim wyruszył na mecz, pobiła go babcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie