Jest kolejny krok do mostu na Wiśle w Nowym Korczynie

Parafowany przez marszałków dokument określa zasady współpracy obu samorządów wojewódzkich - w zakresie przygotowania, prowadzenia procedury przetargowej oraz realizacji zadania o nazwie „Rozbudowa drogi wojewódzkiej numer 973 na odcinku Busko-Zdrój - Nowy Korczyn - Borusowa wraz z budową przeprawy mostowej na rzece Nidzie oraz rzece Wiśle”. To na górze władzy, a w gminie Nowy Korczyn wrze.

Wschód - „na nie”
Przypomnijmy, że 280 mieszkańców sołectw: Podzamcze, Łęka, Podraje, Grotniki Duże oraz Nowy Korczyn podpisało się pod odwołaniem, skierowanym w trzeciej dekadzie marca do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Kielcach. Wnoszą o uchylenie wydanej przez wójta gminy decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji. Sprzeciw mieszkańców budzi wybór „wariantu wschodniego” obwodnicy Nowego Korczyna. Jak twierdzą - najgorszego z trzech, jakie zostały wstępnie przedstawione. Bo „jest wadliwa”, „nie uwzględnia słusznego interesu obywateli”. Ingeruje w warunki życia ludzi, którzy tu mieszkają.

Lista zarzutów zawartych w odwołaniu jest dość długa. Najważniejsze to takie, że obwodnica miałaby przebiegać przez tereny powodziowe, co stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców. Obawiają się, że wały Nidy, Wisły oraz wysoki nasyp ziemny po zachodniej stronie zamkną w „powodziowej pułapce” trzy miejscowości.

Protestujący mieszkańcy zarzucają również władzom gminy, że nie zostały przeprowadzone rzetelne konsultacje społeczne. A decyzja środowiskowa przygotowywana była - zdaniem protestujących bardzo pospiesznie, „na kolanie”.

Zachód - to ptaki
- Spodziewałem się, że będzie odwołanie od decyzji środowiskowej. Nie sądziłem jednak, że przybierze to formę protestu - mówi wójt Paweł Zagaja, niedwuznacznie dając do zrozumienia, że cała sprawa ma również wymiar polityczny.

To inwestycja wojewódzka, o wartości szacowanej na 200 milionów złotych. Realizuje ją Świętokrzyski Zarząd Dróg Wojewódzki w Kielcach, gmina Nowy Korczyn nie ma w tym przypadku mocy decyzyjnej.

Jak się słyszy, jest przyzwolenie społeczne dla „obwodnicy zachodniej”; wytyczonej od Uciskowa, Sępichowa do Winiar. Tyle że jak utrzymują drogowcy, ze względu na ochronę środowiska (siedliska ptaków - to obszary chronione Natura 2000) inwestycja w tym rejonie nie może być realizowana.

Protestujący podkreślają, że ich działania nie zmierzają do zablokowania całej inwestycji. Nie negują projektu budowy mostów na Wiśle i Nidzie. Chcą jedynie zwrócić uwagę na to, co dla mieszkańców najważniejsze.

Most za trzy lata?
Ostatni most na Wiśle w Nowym Korczynie został wysadzony w powietrze w 1939 roku; zaraz po wybuchu II wojny światowej. Potem, przez dziesięciolecia, jedynym środkiem lokomocji - na drugi brzeg, do Małopolski - był prom. Teraz ma to się zmienić.
200-milionowa inwestycja - z budową nowego mostu na Wiśle - ma zostać podzielona na trzy etapy. Zakłada się, że znaczną część kosztów pokryje dofinansowanie z funduszy Unii Europejskiej. Optymistyczny termin zakończenia to jesień 2019 roku. Na ile realny? Na ile protesty mieszkańców mogą opóźnić procedury, tryb postępowań? Przekonamy się o tym w najbliższym czasie.