Słynny dworzec autobusowy w Kielcach z umową na przebudowę WIZUALIZACJE

„Spodek” przebuduje firma Budimex z Warszawy. – Wciągu siedmiu dni Zarząd Transportu Miejskiego przekaże nam plac budowy. I od razu przystąpimy do prac, bo nie ma na co czekać - mówi Dariusz Blocher, prezes Zarządu Budimex S.A.

Na początku września rozpocznie się rozbiórka wielu elementów słynnego „spodka”. – W połowie września będą widoczne już pierwsze efekty pracy a rozbiórka niepotrzebnych elementów potrwa około 2 miesięcy- przyznaje prezes. - Potem zajmiemy się pracami przy wymianie sieci i stawianiem nowych konstrukcji. Teren budowy jest rozległy i nasze prace nie spowodują utrudnień w ruchu samochodowym czy pieszym.

Prace będzie nadzorować 15 osób a wykonywać je będzie ponad 200 pracowników. – Nie będzie aż ich tyle przez cały czas prowadzenia robót, ale w kulminacyjnym momencie, gdy zaczną się prace przy układaniu nowych sieci na pewno ta liczba zostanie przekroczona – zapewnia.

Przed podpisaniem umowy prezydent Kielc, Wojciech Lubawski przypomniał, że dworzec jest perełką architektoniczną na skalę krajową i został wpisany do rejestru zabytków, choć nie jest stary. – „Spodek” jest symbolem miasta” i jeden z najwybitniejszych przykładów architektury tamtych czasów. Poza Pałacem Biskupów Krakowskich jest najczęściej pokazywanym obiektem na widokówkach. W latach 70-tych, gdy go budowano był niezwykle funkcjonalny, jak na tam te czasy. Po remoncie będzie ładniejszy, przyjazny ludziom i jeszcze bardziej funkcjonalny. Cała Polska będzie śledzić ten remont a kielczanie na pewno będą zaglądać przez ogrodzenie.

Prezydent przypomniał historię przejęcia dworca przez miasto w 2016 roku. -Wówczas zarzucano mi, że sprzedałem dworzec za 10 milionów złotych a kupiłem za 20 milionów. Miasto wcześniej nie było jego właścicielem, należał do skarbu państwo. Firma, która go nabyła za 10 milinów złotych kupiła też długi i 150 pracowników, których trzeba było zwolnić i zapłacić odprawy. My kupiliśmy budynek z działką już beż tych zobowiązań. Negocjacje ceny trwały rok i zaczęły sie od 40 milionów złotych a stanęły na 20 milionów.

„Spodek” był budowany w latach 1975-84.
-W trakcie remontu dworca praktycznie wszystko zostanie wyburzone, pozostanie tylko szkielet budynku – informuje Marian Sosnowski, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach.
Zmieni się układ wejść do tunelu i na perony. Budynek zostanie wyposażony w schody ruchome i windy. W „spodku” powstaną nowe kasy biletowe, poczekalnia, przechowalnia bagażu, punkty gastronomiczne oraz miejsce na miejskie wystawy. Na antresoli zaprojektowano mediatekę, w której będzie można oglądać i wypożyczać filmy oraz książki i audiobooki.

Koszt prac to 68,7 miliona złotych, ale ich 85 procent pokryje Unia Europejska. Po odebraniu podatki vat wkład własny miasta wyniesie tylko 9 milionów złotych.
Prace potrwają 22 miesiące, do końca czerwca 2020 roku.

Przypomnijmy, że wykonawcę wybrano dopiero podczas drugiego przetargu, ponieważ na pierwszy wpłynęły oferty znacznie przekraczające budżet zaplanowany na tę inwestycję. W między czasie odchudzono projekt, aby ograniczyć koszty. Architekci obniżyli wydatki na remont, zachowując kształt budynku i jego funkcjonalność. Zrezygnowano z elementów wyposażenia czy wykończenia, które miało być zaprojektowane specjalne dla naszego obiektu. Zastosowane będą elementy typowe, wzięte z katalogu, bo tak będzie taniej, na przykład standardowe ławki, kosze i oświetlenie przed budynkiem. Architekci zmienili też materiały wykończeniowe ścian i sufitów oraz pokrycie zadaszenia wiat przystankowych oraz oświetlenie wewnątrz budynku, ale jego moc oraz charakterystyczne dla bryły dworca świetliki pozostaną.