Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Juventa Starachowice pokonała Hutnika Nowa Huta

Dorota KUŁAGA [email protected]
Kamil Stawiarski (z prawej) i jego koledzy z Juventy Starachowice pokonali wczoraj Hutnika Nowa Huta 2:1.
Kamil Stawiarski (z prawej) i jego koledzy z Juventy Starachowice pokonali wczoraj Hutnika Nowa Huta 2:1. fot. Marcin Pokrzywka
W meczu szóstej kolejki trzeciej ligi małopolsko - świętokrzyskiej Juventa Starachowice pokonała na własnym boisku Hutnika Nowa Huta 2:1 (2:0)

Rafał Wójcik, trener Juventy:

Rafał Wójcik, trener Juventy:

- W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze i skutecznie. Grając w "dziesiątkę" liczyliśmy na szczęście i Tomka Wróblewskiego w bramce. Emocje były do ostatniego gwizdka sędziego. Hutnik w końcówce miał okazje, ale dobrze interweniował Tomek. Cały zespół ciężko zapracował na zwycięstwo. Czasami o sukcesie decyduje szczęście, czasem umiejętności, czasem serce. Wydaje mi się, że dziś było wszystkiego po trochu.

Juventa Starachowice wygrała z Hutnikiem Nowa Huta 2:1. Było 10 żółtych kartek, 1 czerwona, trener gości wyleciał na trybuny

Znakomity początek meczu mieli wczoraj piłkarze Juventy Starachowice. W pierwszych dziewięciu minutach zadali Hutnikowi Nowa Huta dwa ciosy. Po przerwie stracili jedną bramkę, od 63 minuty grali w "dziesiątkę", ale ostatecznie wygrali 2:1.

Po raz pierwszy w tym sezonie bramki Juventy strzegł Tomasz Wróblewski, który wrócił do drużyny po wyleczeniu kontuzji. Nie zagrał natomiast Bartosz Kwiecień, który musiał pauzować za nadmiar żółtych kartek.

WYMARZONY POCZĄTEK

Otwarcie meczu było wymarzone dla gospodarzy. W 3 minucie na pole karne dośrodkował Krystian Płusa, błąd bramkarza wykorzystał Dawid Korona, który idealnie zagrał do Grzegorza Tobiszewskiego, a ten umieścił piłkę w bramce Hutnika. W 9 minucie starachowiczanie zadali gościom drugi cios. Tym razem z ostrego kąta uderzał Płusa, a zamykający akcję Korona trafił do siatki krakowskiej drużyny. Bardzo dobrze grający w tym czasie podopieczni Rafała Wójcika mieli jeszcze okazję do podwyższenia wyniku, ale Krystian Płusa przegrał bezpośredni pojedynek z bramkarzem gości.

PRZYPOMNIAŁ SĘDZIEMU...

Niezwykle emocjonująca była druga połowa tego spotkania. W 53 minucie po składnej zespołowej akcji Kamil Hul zdobył kontaktową bramkę. Zawodnicy i sztab szkoleniowy Hutnika tak cieszyli się z tego gola, że trener gości Andrzej Paszkiewicz wdał się w pyskówkę z arbitrem i został wyrzucony na trybuny. Z minuty na minutę gra była coraz bardziej ostra. Od 63 minuty Juventa musiała grać w "dziesiątkę", ponieważ Damian Czarnecki ujrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Hutnik za wszelką cenę starał się wyrównać, atakował praktycznie całym zespołem, ale w bramce pewnie spisywał się Tomasz Wróblewski.

- Szczęście było po stronie gospodarzy. Były nerwowe sytuacji, ale były one spowodowane arbitrem, który skrzywdził nas w meczu z Limanovią, miał być zawieszony, a teraz znów nam sędziował. Przypomniałem to panu sędziemu i za to zostałem wyrzucony na trybuny - mówił zawiedziony Andrzej Paszkiewicz, trener Hutnika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie