„Kadrówka” na Placu Wolności w Kielcach. Oddano hołd Józefowi Piłsudskiemu, ale...był spory niesmak [WIDEO, ZDJĘCIA]

Niestety w tym roku organizatorzy marszu mocno zawiedli. Uroczystości na Placu Wolności zaczęli dużo wcześniej niż wcześniej zapowiadali. Mnóstwo ludzi, którzy chcieli obejrzeć Kadrówkę przyszło na godzinę 14, a o tej porze zastali pusty plac. Nie kryli z tego powodu oburzenia.

Na pustym Placu Wolności miały miejsce okolicznościowe przemówienia – Dionizego Krawczyńskiego, komendanta Marszu Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej oraz ministra Jana Józefa Kasprzyka, szefa Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

- Dla nas ludzie są najważniejsi, dlatego ze względu na trud marszu oraz panujące warunki postanowiliśmy wcześniej niż planowaliśmy rozpocząć uroczystości. Z góry wszystkich kielczan za to przepraszamy – tłumaczył Dionizy Krawczyński.

Obchody pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego rozpoczęły się bowiem godzinę wcześniej niż pierwotnie informowano. Niektórzy przybyli na uroczystości już po ich zakończeniu na Placu Wolności.

Szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych a zarazem honorowy Komendant Marszu Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej w swoim wystąpieniu podkreślił, że to właśnie Kielce 106 lat temu były miejscem, gdzie rodziła się niepodległa Polska.

– Warto powtarzać, że była to pierwsza stolica odradzającej się Rzeczpospolitej. Tu weszli żołnierze Pierwszej Kompanii Kadrowej niosąc na swoich sztandarach hasło wolności i solidarności. W Kielcach zaczynał się niezwykle ważny dla dziejów narodu polskiego etap, jakim była skuteczna walka o odzyskanie niepodległości. Od sierpnia 1914 roku oddziały młodych patriotów walczyły o to, by przywrócić Polskę na mapę świata, dać jej należne miejsce w gronie państw niezależnych i suwerennych. Kilka lat później, Ci sami ludzie obronili Polskę przed najazdem bolszewickiej Rosji – mówił Jan Józef Kasprzyk.

Minister podkreślił również, że obecni uczestnicy Marszu Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej reprezentują patriotyzm czasu pokoju. – Oni musieli manifestować patriotyzm czasu wojny. Jeden i drugi patriotyzm jest jednak tak samo ważny. Życzę maszerującym, aby ich oddanie nie kończyło się 12 sierpnia w Kielcach, aby trwało ono dalej. Mam nadzieję, że poniesiecie tę ideę, której jesteście wierni, do swoich domów i środowisk – zakończył Jan Józef Kasprzyk.