Kalendarz Filantropa 2015 pokazał swoje oblicze (zdjęcia, wideo)

Wszystkie kalendarze osobiście podpisał Łukasz Nowicki.
(fot. Dawid Lukasik)

Kalendarz Filantropa to wydarzenie cykliczne. W tym roku po raz piąty zostały wystawione na licytację miesiące kalendarza. W ten sposób, we współpracy z Fundacją z Uśmiechem, zebrano prawie 40 tysięcy złotych, które zostały przeznaczone na zakup wyposażenia sali rehabilitacyjnej w Domu Pomocy dla Niepełnosprawnych Dzieci w Józefinie.

KALENDARZ Z AUTOGRAFEM

- Nie zawiedli nas nasi darczyńcy, jak również przyjaciele Kalendarza, którzy byli z nami cały czas podczas jego tworzenia, jak i również są dzisiaj, za co wszystkim im serdecznie dziękuję - powiedziała Karolina Wieczorek-Poniewierska, pomysłodawczyni i producentka Kalendarza Filantropa. - Sala rehabilitacyjna już jest wyposażona, ale potrzeby ośrodka są duże, więc przyda się każdy grosz. Dlatego zachęcam do kupienia Kalendarza. Koszt jednego wynosi 25 złotych.

Każdy egzemplarz został podpisany przez Łukasza Nowickiego, aktora, który jest "twarzą" wydawnictwa na przyszły rok.

"CIESZĘ SIĘ, ŻE WYKONUJĄC SWÓJ ZAWÓD, MOGĘ CZYNIĆ CHOĆ ODROBINĘ DOBRA"

- To jest tak oczywiste, że trzeba pomagać, że szkoda o tym mówić, bo to są banały - podkreśla Nowicki. - Można oczywiście wokół siebie zbudować mur szczęścia, spełnienia i sukcesu, otoczyć się właściwymi ludźmi, nie jeździć do nieodpowiednich dzielnic, co szczególnie łatwe jest w Krakowie czy w Warszawie. Można ulec ułudzie klasy średniej, której się powiodło. Natomiast większości ludzi w Polsce i na świecie jest źle, więc jeśli nam się udało, to trzeba się podzielić. Oczywiście na osobach medialnych, znanych, ciąży większa odpowiedzialność. Ludzi bogaci dają pieniądze, my możemy dawać wizerunek.

Uczestniczę w wielu akcjach, co bywa trudne i uciążliwe, ale jeśli tak mała osoba, jak ja może zdobyć paręset, czy parę tysięcy złotych, to cieszę się, że wykonując swój zawód, mogę czynić choć odrobinę dobra.

Zdjęcie Łukasza Nowickiego widnieje na okładce Kalendarza. Aktor zapytany, jak wspomina swoją sesję zdjęciową, uśmiechnął się: - Nie pamiętam, bo tak szybko to się działo. Emilia i Krystian kazali mi coś sobie wyobrazić, powiedzieli, że będą cuda i żebym zaufał technologii komputerowej. To rzadko się zdarza, by fotograf miał jakiś pozastandardowy pomysł. Sesja trwała 10, może 15 minut. To było przyjemnie doświadczenie nie tylko filantropijne, ale i zawodowe - przyznał.

NIEZWYKŁA WIZJA

Przygotowaniem zdjęć zajęli się Emilia Król i Krystian Dulnik z Klinik Wizji Estetycznej. - Jaramy się nauką, grawitacją, wszechświatem, wszystkim, co jest związane z energią, więc w naszych produkcjach staramy się dać temu upust. Pomyśleliśmy, że fajnie byłoby zagrać wielowymiarowością, pojawiły się kreatury z innego świata - wyjaśnia Emilia Król.

A co na to sami darczyńcy, którzy w tym oryginalnym otoczeniu pojawili się na kartach Kalendarza Filantropa?

- Podoba mi się ta wizja. Od początku jestem w Kalendarzu Filantropa i za każdym razem zdjęcia mają zupełnie inny charakter - przyznała Justyna Dziubeła z firmy Defro.

Osoby, które chcą kupić Kalendarz Filantropa i tym samym wesprzeć Fundację z Uśmiechem znajdą potrzebne informacje na jej stronie lub na profilu facebookowym "Kalendarza Filantropa".

(fot. Dawid Łukasik)

To zaledwie grupa osób wspierających ideę Kalendarza Filantropa.
(fot. Dawid Łukasik)

W premierze uczestniczyły finalistki konkursów piękności Echa Dnia: Paulina Bomba, Anna Niebudek i Klaudia Dominus.
(fot. Dawid Łukasik)