Na otarcie łez uwięzieni na lotnisku podróżni dostali talony na jedzenie po 50 złotych. Nasze panie szybko policzyły, że na kolację mają razem aż 150 złotych, a ponieważ wszystkie dbają o linię, pomaszerowały do sklepu wolnocłowego i zakupiły litr soku oraz 0,7 litra johnnie walkera.
Dopiero jak już wysączyły ostatnią kroplę, zaczęły się zastanawiać, czy biuro podróży rozliczy im taki wydatek. Nie powinno być jednak problemów, bo "posiłek" był wysokokaloryczny, do tego zdecydowanie poprawił im samopoczucie w wyjątkowo beznadziejnej sytuacji.
Bo jasiek krzepi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?