Kamil Zieliński, który mieszka w Ostrowcu Świętokrzyskim, a reprezentuje zawodową grupę Domin Sport, był jednym z bohaterów 72. Tour de Pologne.
Był na ustach kolarskich kibiców w całej Polsce
- To był jeden z moich lepszych startów. Jako reprezentacja Polski pojechaliśmy świetnie. Jesteśmy dumni z tego, że tak wyszło, bo nikt się nie spodziewał, że cokolwiek będziemy w stanie osiągnąć w rywalizacji z takimi mocnymi ekipami z zagranicy. Spisywano nas na straty. A byliśmy dwa razy na podium, kończyliśmy etapy w pierwszej dziesiątce. Naprawdę przeżyłem piękne chwile - mówił Kamil Zieliński.
Był na ustach kolarskich kibiców całej Polski po wspaniałej ucieczce na etapie do Nowego Sącza. Po tym etapie założył koszulkę lidera. -T o niesamowite uczucie. Nie zdarza się to zbyt często. Kibice w Nowym Sączu dawali z siebie wszystko. Podbudowali nas wspaniałym dopingiem. Było głośno, ludzie niezwykle szczęśliwi. Niektórzy nawet płakali ze wzruszenia, że tak dobrze wypadli zawodnicy w biało-czerwonych strojach.
Z gratulacjami pospieszył ksiądz Zbigniew Kuras
Przyznał, że w czasie tej ucieczki nie było łatwo. - Zaczął jeszcze padać deszcz, mocno dawało się we znaki zmęczenie. Każdy kilometr czuło się w nogach. Tak naprawdę wiedzieliśmy, że mając 2,5 minuty przewagi i gdy na rundach zostało nam 21 kilometrów, to nic nie mieliśmy już do stracenia. Każdy jechał na maksimum swoich możliwości - opowiadał nam Kamil Zieliński.
Ksiądz Zbigniew Kuras, u którego zaczął przygodę z kolarstwem, jako jeden z pierwszych pospieszył z gratulacjami na mecie w Nowym Sączu. -Bardzo się cieszył z mojego występu. Mówił, że czegoś takiego jeszcze nie przeżył. A ja jestem bardzo wdzięczny księdzu Zbyszkowi, dużo mu zawdzięczam - dodał wychowanek klubu COR Ostrowiec Świętokrzyski. - Zawsze powtarzam, że kiedyś klub nazywał cię COR, a po łacinie COR znaczy serce. To serce tego klubu dalej bije i mam nadzieję, że jeszcze długo tak będzie - podkreślił Kamil Zieliński, jeden z najlepszych polskich kolarzy. Obecnie jeździ w barwach włoszczowskiej grupy Domin Sport.
Brat Piotrek wygrał wyścig w Lorient
Jeszcze nie wie, czy w następny weekend będzie miał jakiś start. - Nie rozmawiałem z dyrektorem sportowym grupy Andrzejem Dominem. Wszystko wyjaśni się w najbliższych dniach - dodał.
Jego brat Piotrek cały czas ściga się we Francji. - W miniony weekend wygrał wyścig w miejscowości Lorient. Widzę, że jak on ma formę, to ja też w mniej więcej tym samym czasie. Tak więc podwójny rodzinny sukces - powiedział Kamil Zieliński.
Rodzice są z nich gumni, Kasia też kibicowała
Rodzice cały czas mieszkają w Ostrowcu i są dumni ze swoich synów, którzy dobrze radzą sobie w peletonie.
- Mieli ostatnio duże przeżycia. Po moim drugim miejscu w Tour de Pologne tata ze wzruszenia nie mógł powiedzieć słowa. Fajnie, że sprawiłem im miłą niespodziankę. Zresztą moja dziewczyna Kasia też mi kibicowała i była niezwykle zadowolona z tego, że tak dobrze mi szło na Tour de Pologne - powiedział Kamil Zieliński, który dużo już osiągnął w kolarstwie. A ma nadzieję, że te najlepsze starty są przed nim. Marzy mu się któryś z wielkich światowych tourów...
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?