Przy granicy niepozornego miasteczka Kurczatow rozciąga się testowy poligon nuklearny – scheda po Związku Radzieckim. Bezpośrednią przyczyną jego powstania była detonacja bomby atomowej nad Hiroszimą i Nagasaki przez Stany Zjednoczone w 1945 roku. Wydarzenie to mocno wstrząsnęło Stalinem, który bezzwłocznie przystąpił do wyścigu zbrojeń. Na czele projektu budowy potęgi nuklearnej postawił byłego szefa NKWD Ławrientija Berię, który w 1947 roku wyznaczył ponad 18 tysięcy kilometrów kwadratowych pod lokację poligonu.
Detonacja pierwszego ładunku nuklearnego odbyła się w 1949 roku a do zamknięcia poligonu w 1989 roku przeprowadzono tam 456 testów, z czego aż 111 atmosferycznych. Wraz z naszym przewodnikiem Jerlanem jedziemy w samo epicentrum pierwszego wybuchu. Jerlan wciska nas w starą, zdezelowaną Wołgę. Kuląc się na tylnym siedzeniu usiłuję zrobić miejsce dla Jerlana i dla pracownika instytutu, który monitorując poziom radiacji zwiedzanych miejsc, czuwa nad naszym bezpieczeństwem. Na potrzeby testów, wokół strefy zero budowano całe infrastruktury: budynki mieszkalne, mosty samochodowe i pociągowe, ustawiano rzędy samochodów i samolotów. Wszystko to by zbadać efekt, jaki będzie miała eksplozja na poszczególne eksponaty. „Eksponatami” były również żywe zwierzęta, które umieszczano w strefie wybuchu. Nieświadomymi uczestnikami testów byli i ludzie. Mieszkańcy z okolicznych wiosek, czasami położonych tak blisko, że śmiercionośny grzyb nuklearny mogli oglądać gołym okiem ze swych domostw.
W roku 1963 testy przeniesiono pod ziemię. Niepokoje ludzi łagodzono teorią, że podziemne testy nie stanowią zagrożenia, ponieważ nie są nośnikami opadów nuklearnych – tych, które przyczyniły się do chorób popromiennych, zwiększonej umieralności na raka, zdeformowanych i martwych płodów. Co więcej, władze w swym PR posunęły się do szerzenia teorii, że podziemne eksplozje nuklearne wręcz przyczyniają się dla dobra ludzkości. Dzięki nim, na przykład, można tworzyć zbiorniki słodkowodne. Takim też propagandowym tworem jest położone 120 kilometrów od Kurczatowa Jezioro Szagan. W wyniku detonacji ładunku o mocy 140 kiloton powstał lej o średnicy 400 metrów. Doprowadzono do niego wodę z pobliskiej rzeki i utworzono jezioro. Aby pokazać, jak jest bezpieczne sam minister Ministerstwa Średniego Przemysłu Maszynowego ZSRR, odziany jedynie w slipy kąpielowe demonstracyjnie przepłynął jego długość.
Upadek Związku Radzieckiego pozostawił poligon tak, jak stał. Bez żadnych zabezpieczeń, ochrony. Uzbrojone gangi szabrowników wykradały na sprzedaż, co tylko się dało – wszystko wysoce radioaktywne. Dziś, 70 lat od pierwszych testów ludzie chodzą po kamieniach, które kiedyś miały radioaktywną moc zabijania i łowią ryby w atomowym jeziorze. Funkcjonują tak, jakby nigdy nic się nie stało. Ale stało się. Świadczą o tym zgięci w pół rodzice, którzy zajmują się okaleczonymi wskutek promieniowania dziećmi. Świadczą o tym załzawione twarze tych, którzy przedwcześnie żegnają swoich bliskich, co przegrali walkę z rakiem. Świadczą ci, którzy muszą funkcjonować w ciemnościach ślepoty i ciszy głuchoty, bo ktoś, kiedyś zdecydował zabawić się w Boga i zdetonował ładunek atomowy. Dla nich eksplozje nie ustaną nigdy.
ZOBACZ TAKŻE- Karetką przez świat. Starachowiczanie ruszają w niezwykłą podróż [WIDEO, zdjęcia]
- Starachowiczanka wyrusza w podróż dookoła świata. Pojedzie z mężem, starą karetką pogotowia
- Ola i Andrzej ze Starachowic w podróży dookoła świata. Przejechali już 4 tysiące kilometrów, byli na meczu Polaków [ZDJĘCIA]
- Karetką dookoła świata. Ola i Andrzej Wiśniewscy dotarli nad Bajkał
- Karetką dookoła świata. Ola i Andrzej tym razem byli w bunkrze Stalina
- Karetką dookoła świata. Karakorum: mongolski step pełen niespodzianek. Zobacz unikalne zdjęcia
- Karetką dookoła świata: Polskie jedzenie, konie Przewalskiego, czyli mongolska przygoda
- Karetką ze Starachowic dookoła świata. Niezwykłe polsko-polskie spotkanie na mongolskim stepie - odcinek 7 (ZDJĘCIA)
- https://echodnia.eu/swietokrzyskie/starachowiczanka-ola-wisniewska-w-podrozy-stara-karetka-dookola-swiata-odcinek-7/ar/13762759#wiadomosci;Starachowiczanka Ola Wiśniewska w podróży starą karetką dookoła świata [odcinek 7][/a]
- Ola i Andrzej Wiśniewscy ze Starachowic w podróży karetką pogotowia dookoła świata spotkali w Mongolii niezwykłego człowieka (ZDJĘCIA)
Dookoła świata
Plan podróży Podróż Aleksandry i Andrzeja Wiśniewskich rozpoczęła się 14 czerwca 2018 roku i ma potrwać 4 lata.W tym czasie chcą pokonać 150 tysięcy kilometrów jadąc przez 56 krajów na 5 kontynentach. Meta jest na Alasce.
Czym jadą Ola i Andrzej podróżują samochodem marki mercedes. To wysłużona, 13-letnia karetka pogotowia, przerobiona na kampera. Wewnątrz ma wszystko, co potrzebne w drodze. Jest także sypialnią, bowiem ze względu na bezpieczeństwo Wiśniewscy śpią w niej. Aby zrealizować swoje marzenia, porzucili pracę - Ola zrezygnowała z korporacji, Andrzej zawiesił działalność firmy.
Gdzie byliOdwiedzili już Litwę, Łotwę, Estonię, europejską i azjatycką część Rosji (w Wołgogradzie kibicowali Polakom na mundialu), zajrzeli nad Bajkał. Przemierzyli Mongolię i udali się do Kazachstanu.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: Flesz. Regionalny Puchar Polski, Król Twittera w V lidze, Odra bardziej hiszpańska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?