Od piątku 10 września do niedzieli 13 września na zalewie w Suchedniowie odbyła się druga edycja Maratonu Karpiowego. Wzięło w nim udział 16 ekip. Te zawody wędkarskie odbywają się na specyficznych zasadach. Drużyny są dwuosobowe, mogą korzystać z pomocy team runnera, czyli pomocnika, który pomaga wędkującym w rozbijaniu obozowiska, szykowaniu sprzętu i zanęt, a także podbieraniu i odhaczaniu ryb. Do punktacji zaliczano wyłącznie karpie i amury o wadze od czterech kilogramów wzwyż. Do klasyfikacji zaliczane były trzy największe ryby, o miejscu decydowała łączna waga złowionych ryb przez każą drużynę. Obowiązywał zakaz używania żywych przynęt i zanęt, uczestnicy mieli też obowiązek używania maty karpiowej oraz podbieraka, by złowione ryby mogły wrócić do wody w dobrej kondycji.
Maraton rozpoczął się w piątek o godzinie 16.00, trwał do godziny 11.00 w niedzielę. Po losowaniu stanowisk drużyny miały dwie godziny na przygotowanie sprzętu. Wędkarze rozbili obozowiska, z namiotami, w których spali, nierzadko wyposażonymi w kuchenki. Wędkowano non stop przez 43 godziny. Łowiono na specjalne, mocne zestawy karpiowe, przynętami były kulki proteinowe o różnych smakach. Choć ryby nie brały dobrze, i tak złowiono ich wiele, choć w większości były to sztuki mniejsze niż czterokilogramowe.
Po raz drugi z rzędu zwycięzcami maratonu zostali Mariusz Kania z Parszowa i Michał Maszczyk ze Skarżyska - Kamiennej. Ich połów stanowiły karpie o wadze 11,120 kg oraz dwa mniejsze – 7,675 kg, 4,765 kg. Na drugim miejscu uplasowali się Bartosz Kołodziej i Karol Maciejczak – złowili dwie sztuki o wadze 9,390 kg oraz 4,870 kg. Na podium stanęli też Maciej Kosiorek i Wojciech Kosiorek, którzy złowili karpie o wadze 4,105 kg, 4,470 kg oraz 4,320 kg.
- Choć brania były słabe, zawody się udały. Przede wszystkim dzięki świetnej, koleżeńskiej atmosferze. Zawodnicy łowili na luzie, a to jest w tym sporcie najważniejsze - ocenia Tadeusz Przygoda, kapitan sportowy koła Polskiego Związku Wędkarskiego w Suchedniowie.
Kolejny maraton karpiowy odbędzie się wiosną przyszłego roku. Organizatorzy dziękują uczestnikom, oraz firmie Meus, która przekazała dla wszystkich zawodników upominki wędkarskie.
20 hektarowy zbiornik w Suchedniowie jest łowiskiem "no kill". Wszystkie łowione w nim ryby muszą być uwalniane. Dzięki temu w krótkim czasie stał się jednym z najbardziej obfitujących w ryby wielu gatunków akwenów w regionie świętokrzyskim. Żyją w nim między innymi kilkunastokilogramowe karpie i metrowe szczupaki.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?