Katastrofa! Polscy piłkarze ręczni przegrali z Izraelem!

Izrael - Polska 25:24 (12:12)

Polska: Malcher (1-30 min, 1 obrona), Wyszomirski (31-60 min, 7 obron) - Krajewski 3, Czuwara 3 - Chrapkowski 1, Łangowski 3, Krupa - Kondratiuk 1, Potoczny - Paczkowski 1, Przybylski 2 - Moryto 6 (3), Daszek 3 - Walczak, M. Gębala 1.

Izrael: Elimelech (1-60 min, 13 obron) - Appo 3, A. Cohen, Cohen, Gerera 2, Levy 6, Pomeranz 5, Segal, Shkalim 1, Sidi 2, Stelman 6 (3).

Karne. Izrael: 3/4 (Pomeranz rzucił nad bramką). Polska: 3/4 (Elimelech obronił rzut Moryto).

Kary. Izrael: 12 minut (Appo, A. Cohen po 4, Levy, Stelman, Hershkovitz po 2). Polska: 8 minut (Paczkowski, Moryto, Przybylski, Kondratiuk po 2).

Sędziowali: Angelos Aryridis, Christos Mouri-tas (Cypr).

Widzów: 2000.

Przebieg: 0:2, 3:2, 3:3, 4:3, 4:4, 5:4, 5:6, 6:6, 6:7, 7:7, 7:9, 9:9, 9:10, 11:10, 11:11, 12:11, 12:12 - 12:13, 13:13, 13:14, 14:14, 14:17, 15:17, 15:18, 18:18, 18:19, 19:19, 19:21, 20:21, 20:22, 21:22, 21:23, 22:23, 22:24, 25:24.

Po katastrofalnej grze polscy piłkarze ręczni przegrali z reprezentującą europejską czwartą ligę drużyną Izraela, której wszyscy zawodnicy grają w rodzimej lidze, nic nie znaczącej w europejskich rozgrywkach. Całe szczęście, że w znaczącym stopniu nie zmniejsza to naszych szans na awans do mistrzostw Europy, które w 2020 roku odbędą się w Szwecji, Norwegii i Austrii. Z grupy awansują bowiem dwa zespoły i ewentualnie trzeci, jeśli znajdzie się w czwórce drużyn z najlepszym bilansem spośród ośmiu grup.

Polacy byli faworytami tego meczu, ale ani jeden dłuższy fragment meczu w ogóle tego nie potwierdził. Bardzo solidnie prezentowała się defensywa gospodarzy, a ponieważ nasz atak grał wolno, przewidywalnie, mało agresywnie i głównie w poprzek boiska, gole dla Polski z ataku były rzadkością. Nieźle, w odróżnienia od Adama Malchera (jedna odbita piłka w pierwszej połowie) bronił bramkarz rywali, Moshe Elimelech. Większość bramek dla drużyny trenera Piotra Przybeckiego, dokładnie osiem w tej części gry, padła z kontrataków, do których Izraelczycy dawali nam okazje poprzez swoje straty.

Po kilku świetnych interwencjach Piotra Wyszomirskiego, który pojawił się w naszej bramce na początku drugiej połowy i wreszcie skutecznych akcjach w ataku pozycyjnym, w 37 minucie wygrywaliśmy 17:14. Ale za chwilę nasi zawodnicy nie potrafili zdobyć gola, gdy Izraelczycy grali w potrójnym (!) osłabieniu, a za chwilę straciliśmy gola, gdy grali jeszcze bez dwóch zawodników.

Potem na dłuższą chwilę nasz atak znów się zdezorganizował, akcje były indywidualne, szarpane, nieprzemyślane, przez co w większości skazane na niepowodzenie. W efekcie w 42 minucie znów był remis - 18:18.

Później nasz zespół kilka razy odskakiwał na różnicę dwóch bramek, ale drużyna trenera Olega Butenki nie pozwalała na więcej. W 55 minucie Polska prowadziła 24:22. Zespół Izraela zaczął kryć na całym boisku, a nasi zawodnicy obijali bramkarza przeciwnika, do końca spotkania nie zdobywając już gola. Minutę przed końcem z karnego wyrównał Amit Stelman. Przybecki wziął czas, ale jego zawodnicy nie potrafili dojść do pozycji rzutowej. W końcu Moryto nie opanował niezbyt dokładnie podanej piłki, Izraelczycy skontrowali i Yosef Appo tuż przed końcową syreną dał zwycięstwo gospodarzom.

To był ostatni mecz kwalifikacyjny Biało-Czerwonych w tym roku. Kolejny rozegrają 10 lub 11 kwietnia 2019 roku u siebie z Niemcami.

BYŁY ZAWODNIK VIVE KIELCE SZYKUJE SIĘ DO WALK W MMA[ZDJĘCIA]

OTO NOWE PGE VIVE KIELCE. ZOBACZ ZMIANY I SKŁAD NA SEZON 2018/2019 [ZDJĘCIA]	SŁAWEK SZMAL SKOŃCZYŁ 40 LAT. Zobaczcie „KASĘ”, JAKIEGO NIE ZNACIE [UNIKALNE ZDJĘCIA]
MARIUSZ JURASIK GRAŁ W JEDNEJ DRUŻYNIE Z ANDRZEJEM SUPRONEM. W PIŁKĘ NOŻNĄ.	ŚLUB W PIEKLE. NIEZWYKŁA SESJA FOTOGRAFICZNA PIŁKAREK RĘCZNYCH