Kibice powitali Kowalewskiego

Dorota Kułaga: * Jakie wrażenia po pierwszej prezentacji w barwach Korony?

Wojciech Kowalewski: - Pierwszy kontakt z kibicami był udany, mam nadzieję, że następne też będą sympatyczne. Nie jestem młodym zawodnikiem, miałem już okazję uczestniczyć w prezentacjach w kilku klubach i również dobrze je wspominam.

* Czym różniły się prezentacje w Szachtarze Donieck i Spartaku Moskwa?

- Wyglądają podobnie, chociaż tam więcej czasu poświęca się kibicom, zadają pytania, mogą się więcej dowiedzieć o danym zawodniku. Bywało, że takie imprezy trwały około dwóch godzin.
* Trochę autografów już pan dzisiaj rozdał…

- Powiem szczerze, że nie liczę. Cieszy mnie to, że kibice już na wstępie mnie akceptują. Ale zdaję sobie sprawę, że ten dług będę musiał spłacić w meczach ligowych, ponieważ boisko weryfikuje nasze umiejętności.

* Dziś mieliśmy już przedsmak wielkich emocji, które czekają nas w piątkowy wieczór.

- Na pewno, chociaż stadion to coś innego. Mam nadzieję, że będzie wypełniony po brzegi nie tylko podczas meczu z Wisłą.

* A jak będzie w meczu z “Białą Gwiazdą"?

- Ja nigdy nie typuję wyników spotkań. Mecz trwa 90 minut, trzeba wykorzystać ten czas, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Jeśli włożymy w ten pojedynek walkę, zaangażowanie i umiejętności, to mamy szanse ograć Wisłę. A wiemy jaką siłę stanowi ta drużyna, przed tą rundą jeszcze się wzmocniła i pewnie przyjedzie po zwycięstwo. My jednak postaramy się jej w tym przeszkodzić, tym bardziej, że również mamy swoje cele i punkty są nam potrzebne.

* Dziękuję za rozmowę.