Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibice Wisły Kraków przed sądem

Michał Nosal
Sędzia Renata Broda i jeden z 11 oskarżonych.
Sędzia Renata Broda i jeden z 11 oskarżonych. D. Łukasik
Przed sądem rozpoczął się proces jedenastu kibiców. Wciąż brakuje poszukiwanego Piotra Kupca.

21 września 2007 roku

21 września 2007 roku

Tego dnia Kolporter Korona Kielce podejmował na swym boisku Legię Warszawa. Do Kielc przyjechali także ludzie sympatyzujący z Wisłą Kraków. Na wysokości osiedla Bocianek spotkali się z kielczanami. 22-letni Karol, kibic Korony, dostał ciosy nożem. Nie przeżył. Nożem poraniony został również inny kibic z Kielc.

- O zdarzeniach z września ubiegłego roku na "Wiśle" nikt nie mówi. To temat tabu - opowiadał wczoraj jeden z oskarżonych. Przed Sądem Okręgowym w Kielcach zaczął się proces tyczący sprawy śmierci kibica z Kielc zasztyletowanego we wrześniu 2007 roku.

- Gdyby nie ci ludzie, ten który zabił mojego syna nie przyjechałby do Kielc. Nie byłoby tego zajścia - mówi ojciec zamordowanego Karola. Jest oskarżycielem posiłkowym.
W żałobnym garniturze siedział w środę po prawej ręce prokuratora. Na ławie oskarżonych zasiada łącznie 11 młodych ludzi. W akcie oskarżenia mowa jest nie tylko o zajściu z jesieni, ale i wcześniejszym - kwietniowym. O udział w nim oskarżonych jest dziewięć osób. Zdaniem śledczych do Kielc przyjechał wtedy również, nadal nie odnaleziony, Piotr Kupiec. Człowiek podejrzany o to, że potem zabił.

- 10 kwietnia wspólnie i porozumieniu przy ulicy Chęcińskiej pobili sześć osób i odebrali im flagę klubu Kolporter Korona Kielce z napisem "Chęcińska" - opowiadał prokurator.
Jeden z kielczan miał po tym ataku złamaną kość ramienia. Do udziału w napaści przyznaje się jedynie dwóch z dziewięciu oskarżonych.

Piotr Kupiec, pseudonim "Kermit". 20-latek z Krakowa ma około 180 centymetrów wzrostu. Jest podejrzany o dokonanie zabójstwa i usiłowanie drugiego. Każdy, kto zna miejsce poszukiwanego listem gończym, powinien zawiadomić o tym najbliższą jednostkę policji lub prokuratora. Za ukrywanie lub pomoc Piotrowi Kupcowi grozi do pięciu lat więzienia. Jeden z oskarżonych wspominał, że słyszał, iż poszukiwany wyjechał prawdopodobnie do Wielkiej Brytanii.

Uczniowie, studenci…

Kolejne wydarzenia, o jakich mowa była wczoraj w sądzie, to zajścia z 21 września 2007 roku. O to, że były tam razem z Piotrem Kupcem, oskarżone są trzy osoby. Zdaniem prokuratora, wspólnie uczestniczyli oni w napaści, której ofiarą stał się Karol - trzykrotnie pchnięty nożem kibic z Kielc, oraz w zajściu gdzie inny młody kielczanin został poważnie poraniony nożem, a jego koledzy pobici styliskami od siekier. Oskarżeni mają od 18 do 33 lat. Jedni dopiero co skończyli szkołę, inni studiują na wyższych uczelniach, część pracuje. Wczoraj sędzia Renata Broda odczytywała zeznania złożone przez nich w śledztwie, a nielicznym - którzy nie odmówili odpowiedzi - zadawała pytania. Mowa była głównie na temat rozboju z kwietnia. Kibice Wisły przyjechali wtedy do Kielc trzema samochodami.

- Przyznaję się, że uczestniczyłem w tym zajściu, ale nie używałem żadnych narzędzi - potwierdzał w środę jeden z oskarżonych. Zapamiętał, że wraz z grupą czekali na placyku między blokami na osoby wracające z meczu, jaki rozgrywała tego dnia Korona.

- W pewnym momencie pojawiła się sześcioosobowa grupka kielczan. Jeden chłopak miał plecak. Zaatakowaliśmy ze wszystkich stron. Było nas 10 może 11 osób. Skupiłem się na zerwaniu plecaka, w którym była flaga. Potem uciekliśmy - opowiada.

Człowiek z Kielc

Plecak zabrał inny z oskarżanych teraz młodych ludzi. I on się przyznaje. W śledztwie wyjaśniał:

- Następnego dnia wyniosłem plecak z flagą przed blok i zabrał go Piotr Kupiec. To wtedy opowiedział mi, że w Kielcach miał młotek i dostały nim dwie osoby.
Skąd kibice z Krakowa wiedzieli, gdzie szukać flagi?

- Potem dowiedziałem się, że na meczu Korony był człowiek z Kielc, który znał się z chłopakami od nas - wyjaśniał młody oskarżony. - On po meczu wyszedł za tą grupą co miała flagę i zadzwonił. Kiedy potem uciekaliśmy, to był tam jego samochód.

"Ten wyjazd był głupotą"

Flaga spłonęła później podczas meczu, wywieszona na ogrodzeniu stadionu w Krakowie. Większość oskarżonych o kwietniowy rozbój nie przyznaje się.
- Byłem tam, ale nie brałem udziału. Pojechałem, bo nie chciałem stracić twarzy, uchodzić za frajera. Ten wyjazd był głupotą - opowiada jeden.

- Widziałem szamotaninę, ale postanowiłem nie dołączać - twierdzi inny i dodaje: - A po tym, co stało się w Kielcach we wrześniu, w głowie pozmieniało mi się wszystko. Przestałem chodzić na mecze. Żałuję, że za klubowe szaliki giną ludzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie