Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy śpiewa, ludzie płaczą. Tak swoim głosem ujmuje Ania Loranty z Ostrowca, laureatka show Talent Świętokrzyski

Anna Bilska
Skromna, bystra, subtelna i zdolna wokalistka z Ostrowca, Ania Loranty, zdobyła drugie miejsce w show „Echa Dnia” - Talent Świętokrzyski. Z artystką rozmawiamy o jej twórczości, nowej, niebanalnej płycie, współpracą ze znanymi muzykami i artystycznych planach na przyszłość.

Niedługo po zwycięstwie w show Talent Ostrowiecki znalazłaś się na podium Talentu Świętokrzyskiego, w którym brali udział uczestnicy z całego województwa świętokrzyskiego. Drugie miejsce jest satysfakcjonujące?

Oczywiście. Jeszcze długo będę wspominać atmosferę i spotkania z ludźmi, które towarzyszyły konkursowi. Wszystko było zorganizowane profesjonalnie, a finał odbył się w pięknym budynku Targów Kielce, co nadawało mu jeszcze piękniejszy wymiar. Cieszę się, że spotkałam wielu artystów, których znam z innych konkursowych scen. Miło odświeżyć stare znajomości, a także zdobyć nowe. Bardzo pozytywnie odbierałam każdy etap show.

Również pozytywnie Twoją płytę odebrali jurorzy. Znajduje się na niej tylko kilka utworów, które zapowiadają album długogrający, ale są one już dobrze dopracowane. Należy też zaznaczyć, że słowa do jednego z nich napisał sam Jacek Cygan, który pisze dla wielkich gwiazd. Opowiedz proszę, jak zeszły się Wasze drogi?

Pomysł na płytę zrodził się właściwie... przypadkowo. Los tak chciał. Głównym muzykiem i aranżerem utworów na płycie jest Wojtek Zieliński. Jest on też takim moim muzycznym ojcem chrzestnym. Zobaczył mnie na pewnym konkursie i spodobała mu się piosenka, jaką wykonałam. Zaprosił mnie do szkoły muzycznej w Warszawie, w której uczy. Tam wystąpiłam na organizowanym przez niego koncercie na koniec roku szkolnego. To było wspaniałe doświadczenie. Dyrektor placówki również zwrócił na mnie uwagę i bardzo pozytywnie o mnie mówił. Otrzymałam stypendium w tej szkole i zaczęłam współpracować z panią profesor Małgosią Kustosz-Piątosą. Razem z nią oraz z Wojtkiem zabraliśmy się za mój repertuar. Tak zrodził się pomysł płyty. Odnośnie stylu i gustu muzycznego udało nam się zgrać. Bardzo nam pasuje styl okołojazzowy. Wojtek ma już duże doświadczenie i zna wiele osób z branży. Dzięki niemu nawiązaliśmy współpracę z Jackiem Cyganem. Zgodził się bez problemu. Od tej pory byliśmy stale w kontakcie. Jestem bardzo zadowolona z tego, że ta płyta nie jest wymuszona. Jest stworzona w oparciu o mój wokal, a muzyka jest bliska mojemu sercu i duszy.

Kiedy po raz pierwszy czytałaś tekst Jacka Cygana do twojego utworu, od razu Ci się podobał. Trafił w Twój gust i potrzeby albumu?

Na początku zwróciłam uwagę, że w tekście widać charakter Jacka, a właściwie styl jego pisania. Nie miałam problemu z zastosowaniem treści. Kiedy usłyszałam całą linię melodyczną, poczułam tajemniczy klimat, osobistą przestrzeń. Szybko też wiedziałam, jak wokalnie zinterpretować tekst, a motywacji do pracy dodawał już sam fakt, że tekst pisał Jacek Cygan.

Czy podobnie jest z motywacją przy kolejnych utworach, jakie mają znaleźć się w Twoim albumie?

Motywacja jest, oczywiście. Gorzej z czasem. W maju zdaję maturę i na moment musiałam nieco zawiesić działalność muzyczną. Wszystkie nagrania realizowane są w Warszawie i, niestety, obecnie nie mogę sobie pozwolić na takie wyjazdy. Muszę przygotować się do egzaminów, ale zaraz po nich, zamykam książki i wchodzę do studia. Myślę, że z całą produkcją utworów zdążymy do jesieni. Jest kilka scenariuszy, bo czasem mogą pojawić się różne przeszkody, ale jesteśmy dobrej myśli i mamy nadzieję, że wszystko będzie dopięte na ostatni guzik na czas. Nie spieszymy się, bo chcemy, by płyta była dobrze dopracowana. Staramy się, by każda piosenka miała swój charakter, a przy okazji wszystkie utwory będą miały wspólny pierwiastek.

W Twojej muzyce słychać jazz, trochę brazylijskiej bossy novy... Jakie style, gatunki są Ci najbliższe?

Nie ograniczam się do jednego gatunku. Uwielbiam jazz, soul, swing, bossa novą. Muzyka zawsze sprawiała mi radość. Zamierzam dalej kształcić się w tym kierunku. Jestem typem perfekcjonistki i bardzo chciałabym doszlifować to, czego jeszcze nie potrafię.

A co potem? Kariera solowa? Zespół?

Spełnieniem marzenia byłoby skompletowanie stałego zespołu muzyków, z którym mogłabym jeździć na koncerty. Miejmy nadzieję, że z czasem to się uda. Wiem, że z muzyką się nie rozstanę, bo odnajduję w niej spokój. Pozwala mi pozbyć się złej energii, nabrać optymizmu po ciężkim dniu.

Ta energia i spokój udzielają się też Twoim słuchaczom.

Uważam, że jest to powód do dumy. Nie dość, że sprawiam radość sobie, to i słuchaczom. Kiedy śpiewam utwór bliski mojemu sercu, czasem przyglądam się publiczności i widzę, że niektórym słuchaczom w oku kręci się łza. To jest niesamowite i sprawia, że sama również mam ochotę się wzruszyć. Muszę sobie wówczas powtarzać, że jestem na scenie i mi nie wypada [śmiech]. Trudno powiedzieć jak by to było odebrane przez jurorów konkursu. Wiem jedno - dla takich momentów warto śpiewać i tworzyć. To niesamowite szczęście, którego nie da się opisać.

Wiem, że bez muzyki nie wyobrażasz sobie życia. Ale może jest jeszcze coś, czym się pasjonujesz?

Bardzo lubię zwierzęta i chętnie im pomagam. Z całą rodziną szukamy domów dla bezdomnych psiaków i, co cieszy, często nam się to udaje. Współpracujemy z różnymi fundacjami, bo nie możemy patrzeć na krzywdę zwierząt. W domu mamy trzy psy i dwa koty. Największy pies to przybłęda Benek, najmniejszy, szalony, to Lolek, którego znalazłam... przy śmietniku. Najstarsza to Gabi rasy beagle. Koty to Tymonek i Kocica. Lubię też czytać. Właściwie wszystko, co akurat wpadnie mi w ręce. Poza tym, na zainteresowania poza muzyką czasu zostaje już niewiele...

Dziękuję za rozmowę.

Ania Loranty
Ma 18 lat. Jest uczennicą trzeciej klasy II Liceum Ogólnokształcącego imienia Joachima Chreptowicza w Ostrowcu. Wokalu uczy się już od 12 lat pod kierunkiem Ryszarda Góry. Na konsultacje jeździ też do Warszawy i Lublina. Jest laureatką ogólnopolskich i międzynarodowych konkursów wokalnych. Nie tylko śpiewa, ale też sama tworzy muzykę, gra na pianinie. Wydała już płytę (EP-kę), która jest zapowiedzią pełnego albumu. Przy „Cieniach” pracowali znakomici muzycy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie