Wieczorową porą pod koniec stycznia, ktoś strzelił z wiatrówki w okno budynku dawnej bazy PKS w Kielcach. Strzelec wybrał jedyne okno, w którym paliło się światło. Uszkodził szybę w biurze firmy zajmującej się architekturą wnętrz.
- Może ktoś zrobił to przez zwykłą głupotę, a może nie poprzestanie na tym jednym razie - przestrzegał na łamach "Echa Dnia" przedstawiciel firmy. Jak informują policjanci, właściciel budynku nie zdecydował się oficjalnie zgłosić sprawy.
Osiem dni później strzał padł w kieleckim osiedlu Szydłówek. Pocisk z wiatrówki uszkodził szybę w oknie mieszkania na IV piętrze bloku. 62-letnia lokatorka zawiadomiła policję, swe straty oszacowała na 650 złotych. Kryminalni z I Komisariatu Policji w Kielcach zatrzymali podejrzewanego o uszkodzenie szyby. To 17-latek, który - jak mówią - był już wcześniej notowany w związku z kradzieżą, rozbojem, niszczeniem mienia.
W pierwszych rozmowach nastolatek przyznawał, że celował w rynnę bloku, śrut trafił jednak w szybę. Opowiadał też ponoć, że strzałami z wiatrówki uszkodził wiatę przystanku autobusowego i szyby na klatkach schodowych dwóch bloków przy ulicy Warszawskiej. Policjanci nie znaleźli wiatrówki. Nastolatek twierdzi, że gdy uciekał po jednym ze strzałów, pistolet wypadł mu z kieszeni i rozbił się upadając na ulicę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?