To sprawa, o której "Echo Dnia" informowało jako pierwsze. Przypomnijmy, we wtorek po godzinie 21 w mieszkaniu w jednym z bloków przy ulicy Krakowskiej w Kielcach padł strzał. Policjanci dostali sygnał, że na podłodze leży mężczyzna z raną postrzałową głowy, nie dający znaków życia. Okazało się, że to 31-latek. Policjanci znaleźli przy nim pistolet - prawdopodobnie gazówkę przerobioną tak, by działała na ostrą amunicję, a w łazience mieszkania naboje.
Ranny mężczyzna trafił do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach i przeszedł operację. - Lekarze usunęli z jego głowy pocisk. Mężczyzna jest w bardzo ciężkim stanie, nie oddycha sam, pozostaje na oddziale intensywnej opieki - relacjonuje dyrektor szpitala Jan Gierada.
Już w środę informowaliśmy, że policjanci zatrzymali 35-letniego właściciela mieszkania i jego 31-letniego kolegę. Pierwszy miał około dwóch promili alkoholu w organizmie, drugi 2,5 promila.
- Właściciel twierdzi, że nie był w mieszkaniu w chwili, gdy padł strzał. Zatrzymaliśmy 25-letnią znajomą gospodarza, która - jak przypuszczamy, mogła być w mieszkaniu w chwili tragedii, lub tuż przed nią. Badamy, czy 31-latek sam do siebie strzelił, czy też został postrzelony przez kogoś - opowiada Kamil Tokarski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
- Dajmy policjantom popracować. Nie wiadomo na razie, w jakim kierunku ta sprawa się potoczy - mówi prokurator Sławomir Mielniczuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?