Kielce potrzebują inwestorów. Czy miasto znajdzie pieniądze i przygotuje tereny dla nich?

W projekcie budżetu znalazły się pieniądze na uzbrojenie terenów pod inwestycje ale tylko 200 tysięcy złotych. Część radnych uznała, że to za mało i zaproponowała 8,2 miliona złotych na ten cel. Ten wniosek pozytywnie zaopiniowała Komisja Finansów Publicznych Rady Miasta Kielce. Radny Marcin Stępniewski (Klub Prawa i Sprawiedliwości) napisał na swoim profilu na Facebooku, dlaczego te pieniądze są tak ważne:

Powstanie atrakcyjnych, scalonych i uzbrojonych terenów inwestycyjnych w Kielcach powinno być priorytetem na przyszły rok. Bez wzrostu inwestycji, poprawy sytuacji naszej lokalnej gospodarki, a także zwiększenia konkurencyjności na rynku pracy niestety zamiast obserwować rozwój Kielc będziemy mieli do czynienia ze zwijaniem się miasta.

Skarbniczka Kielc Beata Pawłowska tłumaczy, że miasto tych pieniędzy na razie nie ma. - Trudna, choć obecnie stabilna sytuacja budżetu Kielce wynika ze stanu pandemii, jak również z zaplanowanych w latach poprzednich zbyt optymistycznie dochodów, między innymi z wpływów z podatków od nieruchomości, czy sprzedaży gruntów w Obicach, która miała zapewnić 45 milionów złotych – tłumaczy. - Każda poprawka złożona przez radnych będzie poddana analizie. Będziemy próbowali uwzględniać je w miarę możliwości budżetu. Należy przy tym pamiętać, że poprawki będzie można wprowadzać również w trakcie roku, gdy pojawią się dodatkowe dochody.

Jednak na razie można się spodziewać spadku dochodów. Skarbniczka wylicza, że wpływy z podatków lokalnych będą niższe o ok. 1,6 miliona złotych, z dywidendy (w tym od spółki Targi Kielce, w związku z pandemią oraz zakazem organizacji targów, wystaw i innych wydarzeń) spadną o ok. 5,5 miliona złotych.

Mniejsze będą też wpływy ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej (ok. 3 miliony złotych), opłat za najem i dzierżawę lokali mieszkalnych i użytkowych (2 miliony złotych), ze strefy płatnego parkowania (o 300 tysięcy złotych), opłat ze sprzedaż alkoholu (420 tysięcy złotych), czy opłat za tablice rejestracyjne i prawa jazdy (500 tysięcy złotych). Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji straci około miliona złotych dochodów w związku z pandemią.

Mniej pieniędzy dostaniemy też z Unii Europejskiej - o około 10 milionów złotych.

Z jednej strony spadły dochody a z drugiej wzrosły wydatki miasta. Skarbniczka wylicza, że Urząd Miasta musi znaleźć dodatkowe pieniądze między innymi na wzrost wynagrodzeń dla nauczycieli, wprowadzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych – 8,9 miliona złotych, czy podwyżki wynikające ze wzrostu płacy minimalnej.

W budżecie muszą się znaleźć też fundusze na utrzymanie nowych obiektów oddanych do użytku w mijającym roku, jak dworzec autobusowy – 1,9 miliona złotych czy Centrum Kształcenia Zawodowego – 1 milion złotych. Dodatkowe pieniądze są konieczne na pokrycie wyższych kosztów związanych z odbiorem śmieci od mieszkańców – 6,5 miliona złotych.

Skarbniczka podkreśla, że trudna sytuacja gospodarcza, wynikająca z pandemii, uniemożliwia bardziej optymistyczne planowanie budżetu na 2021 rok.