Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kielce: Ulica Zagnańska to dziura na dziurze. I tak zostanie

Jarosław SKRZYDŁO
Ulica Zagnańska jest w fatalnym stanie technicznym. Szybko się to nie zmieni.
Ulica Zagnańska jest w fatalnym stanie technicznym. Szybko się to nie zmieni. Aleksander Piekarski
O przebudowie ulicy Zagnańskiej w Kielcach na dwupasmową mówi się od lat 70-tych ubiegłego wieku. Zarezerwowano pas pod drugą nitkę. Jednak szanse, że powstanie ona do 2013 roku są niemal zerowe. Nie ma też pieniędzy na remont "skatowanej" jezdni.

Jeszcze w studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego Kielc z 2000 roku, czyli dokumencie wytyczającym kierunki rozwoju miasta, budowa drugiej jezdni ulicy Zagnańskiej jest zaplanowana do realizacji w pierwszej kolejności. Ta inwestycja figuruje obok wylotu wschodniego z Kielc do Cedzyny i przebicia Żelaznej do węzła Skrzetle. Priorytety się jednak zmieniły…

PO PROSTU...WYPADŁA

- Przebudowa ulicy Zagnańskiej nie jest ujęta w wieloletnim planie inwestycyjnym. Wypadła - informuje Piotr Wójcik, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. W tymże planie pierwszeństwo uzyskały głównie inwestycje, które będą współfinansowane z funduszy europejskich. Chodzi między innymi o wspomniane już "przebicie", budowę nowego mostu Herbskiego, ulicy Ściegiennego, przebudowę Krakowskiej, modernizację Rynku i okolic, budowę wiaduktów przy Armii Krajowej i Żelaznej oraz ulic w rejonie Targów Kielce. O Zagnańskiej nie ma ani słowa…

Zapomnijmy zatem o dwupasmówce. A może wyremontować chociaż istniejącą drogę? Nawierzchnia ulicy Zagnańskiej jest w stanie tragicznym. Dziura na dziurze i łata na łacie. Jest wąsko, lichy chodnik i to tylko z jednej strony. Natężenie ruchu wzmaga się z każdym rokiem. Codziennie przejeżdża drogą setki osób do pracy, które mieszkają w gminie Zagnańsk. Przy drodze zlokalizowanych jest wiele hurtowni, sklepów, do których zaopatrzenie dowożą ciężkie ciężarówki. Jezdnia jest dosłownie skatowana i tak będzie najprawdopodobniej… przez kilka najbliższych lat.

REMONT? NIESTETY NIE

Jak mówi Piotr Wójcik, aby poprawić komfort jazdy trzeba by wyrównać istniejącą nawierzchnię i położyć nowy asfalt. W ostatnich latach taki zabieg zrobiono choćby na ulicy Wapiennikowej, długim odcinku Ściegiennego czy ostatnio na Jagiellońskiej. Jest jednak ale…

- Nie mamy na to zarezerwowanych pieniędzy. Szacunkowy koszt położenia nowej nakładki asfaltowej i budowy chodnika to około 300 tysięcy złotych. Nie dysponujemy taką kwotą - mówi dyrektor Piotr Wójcik. - Nie jest jednak wykluczone, że pojawi się jakiś nowy program, z którego moglibyśmy uzyskać finansowanie. Ostatnio zupełnie niespodziewanie wdrożono rządowy program przebudowy dróg lokalnych, dzięki czemu udało się wyremontować ulicę Jagiellońską i Orzeszkowej. Może w przyszłości będzie coś podobnego - zastanawia się dyrektor.

Może będzie, a może nie. Jedno jest pewne, przebudowa drogi na pewno nie będzie finansowana z funduszy europejskich do 2013 roku. Jeśli więc nie wpadnie jakaś ekstra kasa lub miasto jej nie wygospodaruje, kierowcy i ich samochody będą się męczyć jeszcze przez pięć lat. A z każdym rokiem będzie coraz gorzej…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie