Kielce mogą znowu stać się stolicą budownictwa. Pracy wkrótce będzie nadmiar w tej branży. - Może tylko zabraknąć ludzi do jej wykonywania, jeśli miasto się nie przygotuje - uważa prezydent Kielc.
Kielce przez lata były stolicą budownictwa, byli fachowcy, działało wiele znanych, dużych i małych firm. Po sprzedaży kilku z nich, najbardziej znaczących na rynku, zagranicznemu kapitałowi hossa się skończyła. Spółki przeniosły się do stolicy, choć tu mają zaplecze surowcowe, cement, gips, żwir.
- Trudno im się dziwić, że przenieśli działalność do stolicy, gdzie prowadzą także inne interesy. Do Kielc nie można się szybko dostać, ponieważ nie ma lotniska. Podatki płacą więc w Warszawie, bo tam mają siedziby, choć faktycznie dalej tu działają. Przecież pracownicy i hale zostały w Kielcach, tutaj odbywa się produkcja, a profity płyną gdzie indziej - przyznaje prezydent Kielc Wojciech Lubawski.
ŚCIĄGNĄĆ DLA PODATKÓW
Firmy, które po przejęciu przez obcy kapitał, nie związany z Kielcami, wyprowadziły się, raczej tu nie wrócą, ale prezydent uważa, że mogą powstać nowe przedsiębiorstwa z siedzibą w Kielcach i płacić tutaj podatki.
- Mamy za mało firm, specjalistów i robotników budowlanych - mówi prezydent. - Wyjściem jest sprowadzenie Chińczyków, Polacy mogą zawiązywać z nimi spółki z siedzibą w Kielcach i tu będą płacili podatki. A czy będą pracowali tutaj czy w innych miastach, to już mniej ważne.
Tłumaczy, że jego zdaniem chińsko-polskie spółki nie będą konkurencją dla polskich firm. - One zapewnią stabilizację rynku i możliwość wykonania prac z unijnych funduszy. Jeśli nie zachęcimy ich do tego, to w przetargach zaczną startować na przykład niemieckie spółki, windując ceny. Polskie firmy same nie podołają tylu zadaniom. Jeśli my nie zachęcimy Chińczyków, to inne miasta ich wezmą, a do nas i tak przyjadą budować, ale podatki zostawią innym.
ZAPEWNIĄ MARKĘ
Chińczycy mają kapitał, są świetnymi fachowcami w budownictwie i dobrze pracują. - To oni mogą wyrobić nam dobrą markę "budowniczego z Kielc". Chciałbym, aby w Polsce, a może i dalej mówiło się, że z naszego miasta są najlepsi fachowcy i firmy budowlane - przyznaje prezydent.
Chińczycy na razie obserwują Europę, Polskę i Kielce. - Kończą przygotowania do olimpiady w Pekinie, więc u siebie mają jeszcze co robić. A u nas wciąż nie ma unijnych pieniędzy, więc i pracy nie jest za dużo. Jeśli euro zacznie spływać, a igrzyska się skończą, możemy spodziewać się ocieplenia stosunków - mówi prezydent.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?