- Jest potwornie zimno, tak się nie da żyć. Mieszkam sama w domu, mąż nie żyje. Ogrzewanie działa do 12 stopni, a powyżej 12 stopni już nie grzeje. Maszyna, która za to odpowiada, jest nastawiona automatycznie, dlatego nic z tym nie mogę zrobić. Jestem przeziębiona, cały czas muszę kupować leki, żeby jakoś żyć – żaliła się kielczanka.
Kobieta twierdziła, że problem leży po stronie spółdzielni mieszkaniowej. Zadzwoniliśmy w tej sprawie do Pawła Kubickiego, zastępcy prezesa do spraw technicznych Spółdzielni Mieszkaniowej Bocianek. Wyjaśnił nam, że na całym osiedlu, od 10 lat centralne ogrzewanie reguluje wymiennik ciepła, który jest ustawiany przez Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Kielcach.
- Specjalna czujka, która wypuszczona jest na zewnątrz po stronie północnej,jest odpowiedzialna za pomiar temperatury. Jeśli spadnie ona do 12,11 stopni Celsjusza, wtedy pojawia się ciepło z grzejnika. Analogicznie, jeśli temperatura spada jeszcze niżej, wtedy temperatura grzejnika wzrasta - powiedział Paweł Kubicki i dodał, że mieszkańcy sami mogą regulować temperaturę grzejników, a z rozliczeń wynika, że Pani, której dotyczy problem grzeje tylko w jednym pokoju.
- Nie mamy zgłoszeń od innych mieszkańców, dlatego wiem, że problem pojawia się tylko w mieszkaniu pani, która zgłosiła się do redakcji. Być może jej grzejniki są zapowietrzone. Zawiadomiliśmy już konserwatorów, żeby sprawdzili, czy działają prawidłowo - podsumował Paweł Kubicki.
POLECAMY: DOM I MIESZKANIA
Pomorskie Targi Mieszkaniowe "Dom Mieszkanie Wnętrze" w Gdyni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?