Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kielczanka walczy z chirurgami - Lekarze zabetonowali mi rękę

Paulina Baran
W tej chwili wszystkie palce u prawej ręki Ewy wykrzywione są w inną stronę i nie może nimi wykonać najmniejszego ruchu.
W tej chwili wszystkie palce u prawej ręki Ewy wykrzywione są w inną stronę i nie może nimi wykonać najmniejszego ruchu.
22-letnia Ewa Stanek trafiła do szpitala w Piekarach Śląskich z urazem dwóch palców prawej ręki. Do domu wróciła z całkowicie niewładną dłonią i powykrzywianymi we wszystkie strony bezwładnymi palcami.

Ból nie do wytrzymania

Ból nie do wytrzymania

W Szpitalu w Piekarach Śląskich Ewę poddano zabiegowi redresji. Są to ćwiczenia bierne, wykonywane przez terapeutę z siłą zewnętrzną bez udziału chorego, w celu przezwyciężenia pewnego oporu tkankowego. - Myślałam, że umrę z bólu po tym zabiegu - mówi kielczanka.

Dramat Ewy Stanek z Kielc rozpoczął się po wydawać by się mogło niegroźnym wypadku samochodowym. Auto, którym jechała dziewczyna, złapało gumę i wylądowało w rowie.- Byłam cała posiniaczona i poturbowana, ale w związku z tym, że nic nie zagrażało mojemu życiu, lekarze w Kielcach nie widzieli podstaw, żeby zostawić mnie w szpitalu - opowiada Ewa.

Jedynie palec mnie bolał

Dziewczyna jakiś czas dochodziła do siebie. Wszystkie siniaki zeszły, jedynie mały palec u prawej ręki ciągle ją strasznie bolał. - Kiedy zrobiłam prześwietlenie, okazało się, że jest złamany. Lekarze z Kielc włożyli mi go w szynę i wszystko miało być już w porządku - wspomina. Niestety jednak nie było. Wyjęty z szyny palec stał się kompletnie sztywny i młoda kobieta nie była w stanie wykonać nim nawet najmniejszego ruchu. Na domiar złego dziewczynie "wysztywniło" także palec znajdujący się bezpośrednio przy szynie.

- Prześwietlenie wykazało, że konieczna jest operacja. Ortopeda z Kielc wystawił mi skierowanie na zabieg do Szpitala Chirurgii Urazowej imienia doktora Janusza Daaba w Piekarach Śląskich. W rozpoznaniu z Kielc napisano, że jest to stan po częściowym zerwaniu zginacza głębokiego palca prawej ręki z towarzyszącymi zmianami bliznowatymi na poziomie środkowej kości śródręcza.

Przeżyłam piekło w szpitalu

W sierpniu 2014 roku Ewa pojechała do szpitala w Piekarach Śląskich w nadziei, że jej problemy wreszcie się skończą. Niestety, jak sama mówi, dopiero tutaj przeżyła prawdziwy horror. - Kiedy przyjęto mnie na oddział dowiedziałam się, że będę miała endoprotezę ścięgna, ale nie wiedzieć czemu zabiegu ostatecznie nie wykonano. W karcie leczenia napisano: "Pacjentka przyjęta celem leczenia operacyjnego z przykurczem palców IV i V. Zabieg wykonano. Redresja palców ręki prawej i ostrzyknięcie botoksem mięśnia kłębu palca IV i V ręki prawej". Choć medyczne nazwy brzmią bardzo mądrze to, jak podkreśla Ewa, wykonanie tych zabiegów zamieniło jej życie w piekło.

Próbowali ze mnie zrobić wariata i faszerowali antydepresantami
- Kiedy uśpiono mnie przed mającą odbyć się endoprotezą ścięgna byłam pewna, że po tej operacji moje palce będą znowu sprawne. Kiedy obudziłam się po zabiegu myślałam, że umrę z bólu. Moja ręka wyglądała jak ogromna napuchnięta bania, a lekarze powiedzieli mi, że zamiast operacji wykonali mi redresję palców, co oznacza, że na siłę próbowali je wykrzywiać. Nie wiedzieć czemu do mojej ręki wstrzyknięto także mnóstwo botoksu. Najbardziej załamana byłam, kiedy lekarz powiedział mi, że wymyśliłam sobie chorobę. Okazało się, że podczas uśpienia podał mi jakiś środek zwiotczający i wyginał palce we wszystkie strony. Całą sytuację nagrał, a potem pokazał mi filmik śmiejąc się, że jedynie uroiłam sobie, że moje palce są niewładne i najlepiej to powinnam pójść leczyć się do szpitala psychiatrycznego - mówi załamana dziewczyna.

Już następnego dnia po operacji Ewa wiedziała, że coś poszło nie tak. Wszystkie palce jej prawej ręki były powykrzywiane i zapuchnięte. Żadnym z nich nie była w stanie poruszyć. - Ręka cały czas się trzęsła, ale lekarze mówili mi, że nic się nie dzieje i wszystko będzie dobrze - wspomina. Kolejny szok przeżyła, kiedy dowiedziała się, że wyglądającą jak jedna wielka bania rękę musi włożyć w gips. - Nie jestem lekarzem, ale byłam po prostu w szoku. Wtedy łudziłam się, że lekarze robią to dla mojego dobra. Teraz jestem jednak przekonana, że gips miał tylko zatuszować ewidentny błąd lekarski - uważa Ewa.

Po zdjęciu gipsu przyszedł czas na rehabilitację kompletnie niewładnej ręki. Dziewczynę przy każdym dotknięciu rehabilitanta przeszywał jednak paraliżujący ból. - Ten, kto tego nie przeżył, nie jest w stanie zrozumieć ,o jakim cierpieniu mówię. Ból był tak niewyobrażalny, że dwa razy zemdlałam. Lekarze widząc, co się dzieje, zaczęli faszerować mnie najmocniejszymi lekami przeciwbólowymi, a co najgorsze także psychotropami. Podawali mi na przykład antydepresant Faxigen i Perazin, czyli lek psychotropowy.

Chcieli prostować palce siłą... wzroku?

Dramat Ewy ogromnie przeżywa jej mama Dorota, która nie była w stanie mówić o całej sytuacji nie płacząc. Jeździmy po lekarzach i wszyscy są zszokowani tym, co zrobiono mojej córce w Piekarach. Przecież ci bandyci dosłownie zabetonowali jej rękę wstrzykując ten botoks - płacze pani Dorota. Tego, jak wyglądała Ewa, kiedy przyjechała po nią do szpitala, nie zapomni do końca życia. - Moje dziecko wyglądało jak naćpane. Ewa była tak nafaszerowana psychotropami, że nie była w stanie normalnie funkcjonować. Myślałam, że serce mi pęknie, kiedy usiadła mi na kolanach i jak trzyletnie dziecko zapytała czy mogę zabrać ją do domu - wspomina roztrzęsiona kobieta.

Tłumaczy, że przed wyjazdem do Kielc próbowała dowiedzieć się od lekarzy, co będzie dalej z ręką córki, ale nikt nie miał dla nich czasu. - Jeden z chirurgów ironizował, że jak chcemy to uleczy palce Ewy... siłą wzroku, ale córka najpierw musi udać się do psychiatryka - mówi załamana matka.

Od pobytu Ewy w szpitalu mijają kolejne miesiące, a jej ręka wygląda tak, jakby ktoś faktycznie ją zabetonował. - Nie mam pojęcia, co się dzieję i boję się, że wdała mi się jakaś martwica czy coś innego, bo nocami ból przeszywa nie tylko moją dłoń, ale także całą rękę aż do barku - mówi Ewa. Dodaje, że najgorsze jest to, że razem z mamą żyją bardzo biednie i nie stać ich na jakiekolwiek konsultacje lekarskie, nie mówiąc już o opłaceniu adwokata.
Kieleccy lekarze: - Sytuacja jest poważna

Wojciech Zgadzaj, ortopeda z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach sprawy nie chciał szeroko komentować. Powiedział nam, że on jedynie wypisywał skierowanie na operację palca Ewy i choć sytuacja jest bardzo "nieprzyjemna", to o tym, co poszło dobrze, a co źle powinni mówić ortopedzi ze szpitala w Piekarach Śląskich, którzy się nią zajmowali.

Historię Ewy od początku zna także specjalista radiologii i diagnostyki urazowej z Kielc Robert Pałyga. - Pacjentka była u mnie jakiś rok temu i robiła prześwietlenie palców. Okazało się, że ma pewne zmiany w obrębie mięśni, które wymagały korekty chirurgicznej, dlatego miała się zgłosić na Czarnów na drobny zabieg - wspomina doktor Pałyga.

Wyjaśnia, że przez dłuższy czas Ewy u niego nie było, a kiedy ją zobaczył, zmiany w ręce były już ogromne. - Ewa powinna zdecydować się na rezonans ręki i badanie biochemiczne. Bez nich trudno mi ocenić, jak mocno zaawansowane są zmiany. Nie chciałbym także oceniać lekarzy z Piekar, ponieważ ja zajmuję się diagnostyką, a nie leczeniem - mówi doktor Pałyga. Żadnych wątpliwości nie ma jednak co do tego, że Ewa na pewno nie udaje. - Nikt nie jest w stanie w taki sposób samoistnie wykrzywić palców. Tego problemu nie można bagatelizować, bo prawdopodobnie dochodzi do zaniku mięśni - wyjaśnia radiolog.

Szpital w Piekarach tłumaczy

Ordynator oddziału chirurgii ręki w Wojewódzkim Szpitalu Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich sprawy nie skomentował. Szerokie wyjaśnienia usłyszeliśmy natomiast od dyrektora do spraw medycznych Zygmunta Klosy. - To bardzo trudny temat i dotyczy wypadku sprzed 1,5 roku. Często zdarza się, że w wyniku urazu powypadkowego powikłania pojawiają się dopiero jakiś czas po zdarzeniu - mówi dyrektor. Podkreśla, że kiedy Ewa trafiła do placówki w Piekarach Śląskich stan jej ręki już był poważny. - Jeżeli byłoby to zwykłe złamanie to wystarczyłoby jedynie zespolenie kości, w tym przypadku mieliśmy jednak do czynienia z urazem tkanek miękkich - tłumaczy.

Dyrektor Klosa zapewnił, że szczegółowo zapoznał się z dokumentacją medyczną i nie dopatrzył się żadnego błędu w postępowaniu lekarskim. Podkreślał, że pacjentka była informowana o każdej czynności i każdym leku, który jej podawano. Na pytanie, dlaczego dziewczyna dostawała środki psychotropowe wyjaśniał, że miały one ulżyć jej w bólu.

Dlaczego Ewa mdlała w trakcie masażu? - Jednym pacjentom masaż pomaga, a u innych niestety powoduje nasilenie jednostki chorobowej - stwierdził.

Dyrektor Klosa uważa, że jedynym rozwiązaniem problemu może być "porozumienie lekarza z pacjentką", dlatego zamierza szczegółowo omówić sprawę z ordynatorem zajmującym się Ewą. Kierownik śląskiej lecznicy podkreśla także, że cała sprawa jest niezwykle delikatna, a informacje, które przekazała nam Ewa, mogą być bardzo "subiektywnym odczuciem młodej osoby, która uległa ciężkiemu wypadkowi".

Potrzebna pomoc

Anna Zadora-Świderek, pełniąca obowiązki rzecznika prasowego Śląskiej Izby Lekarskiej wyjaśnia, że osoba, która czuje się ofiarą błędu lekarskiego, do którego miało dojść w Piekarach Śląskich, może złożyć skargę do Śląskiej Izby Lekarskiej. - Tutaj sprawa zostanie szczegółowo zbadana przez rzecznika odpowiedzialności zawodowej w Katowicach, sprawdzona będzie dokumentacja medyczna oraz w razie konieczności zostaną przesłuchani świadkowie. Przeprowadzone postępowanie może zakończyć się skierowaniem wniosku do Okręgowego Sądu Lekarskiego lub jego umorzeniem - wyjaśnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie