Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kielecki Klub Seniora wyremontował jacht dla niepełnosprawnych. Nazwano go na cześć Anny Sowy

Iwona Rojek
W czwartek nad kieleckim zalewem w obecności Wojciecha Lubawskiego, prezydenta Kielc i Marka Sceliny, dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie imieniem „Ania” nazwano jacht, na cześć nieżyjącej Anny Sowy, byłego pełnomocnika prezydenta do spraw niepełnosprawnych. Łódka została wyremontowana przez członków Klubu Seniora przy ulicy Świętego Stanisława Kostki. Jej matką chrzestną została Małgorzata Lubawska.

W wydarzeniu wzięły udział niepełnosprawne dzieci, seniorzy, senator Krzysztof Słoń i wielu mieszkańców Kielc.

- To pierwszy taki nowatorski pomysł w Polsce, żeby ze starej skorupy zrobić takie piękne cacko, które będzie służyło seniorom, a także niepełnosprawnym dzieciom – mówił Marek Scelina, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach. – Jestem bardzo zadowolony z tego, że ten projekt aktywizacji poprzez zaangażowanie seniorów w takie ciekawe, inne od znanych do tej pory zajęciach przypadł do gustu wszystkim. Chętni będą mogli wziąć udział w kursach żeglarskich, pozostali popływać po kieleckim zalewie czy Cedzynie.

Piotr Chałupka, kierownik Klubu dodał, że na wiosnę rozpocznie się druga część projektu, czyli nauka sterowania, opanowania strachu przed pływaniem, co będzie miało przede wszystkim na celu zorganizowanie ciekawego czasu seniorom i dzieciom niepełnosprawnym, które zwykle nie mają takich możliwości. Senator Krzysztof Słoń powiedział, że nawet za grobu Ania Sowa łamie stereotypy i bariery.

Na matkę chrzestną jachtu zgromadzeni zgodnie wybrali Małgorzatę Lubawską – żonę prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego, która „ochrzciła” łódkę szampanem.

Bardzo zadowolona z pomysłu remontu jachtu była Joanna Błońska, dyrektor Ośrodka Rehabilitacyjno Edukacyjno Wychowawczego przy ulicy Chęcińskiej i niepełnosprawni podopieczni, którzy już od samego rana przygotowywali się do rejsu, zrobili sobie czapki i kamizelki.

Prezydent Wojciech Lubawski dodał, że wraz z żoną bardzo cenili pracę Anny Sowy, która na pewno byłaby szczęśliwa, gdyby doczekała tej chwili.


Sporo pracy

- Remontowanie jachtu „Orion” to była dość ciężka praca - mówi Adam Błoniarz, z zawodu aktor lalkarz, z zamiłowania żeglarz. – Trzeba było wszystko wyszpachlować, pomalować, olinować, założyć stery, maszty, wyremontować wnętrze. W swoim życiu już remontowałem jachty, stąd moje duże doświadczenie i zamiłowanie do tego typu pracy. Z pomocą współpracownika Ryszarda Sowy, który z kolei jest masażystą, modelarzem i miłośnikiem fotografii, daliśmy radę. Regularnie przychodzili pomagać nam seniorzy Tadeusz Kuczyński, Mirosław Kuśmierz, wiele innych osób, panie z Klubu cały czas nas dopingowały i teraz wszyscy czujemy ogromną satysfakcję z efektu naszej pracy. Cegiełkę do naszej pracy dołożył też Andrzej Kosmala prowadzący szkółkę żeglarską nad kieleckim zalewem.

-Moja żona na pewno byłaby wzruszona, gdyby widziała, że takim jachtem mogą pływać osoby niepełnosprawne – powiedział podczas nadania imienia łodzi Ryszard Sowa. – Dobroć wielu ludzi tu obecnych sprawiła, że to jej marzenie urzeczywistniło się.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Przygotowanie grzybów - krok po kroku - do spożycia, suszenia, mrożenia, marynowania




Praca marzeń, czyli TOP 10 wyjątkowych stanowisk pracy





TOP 10 polskich przysmaków w zagranicznym wydaniu






Oglądasz KUCHENNE REWOLUCJE? Oto QUIZ dla ciebie





Muszka owocówka. 10 sposobów jak się jej pozbyć z kuchni





Najdziwniejsze pytania w "Milionerach" [QUIZ]




Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie