Arkadiusz Ślipikowski tak opisał na swoim profilu na Facebooku historię, której był uczestnikiem: "Rzadko dostaję telefon z komisariatu z podziękowaniem za to, że uratowałem człowiekowi życie.... A zaczęło się tak : wracam z Lidla z zakupami i widzę z przeciwnej strony jadący poboczem ford galaxy o masie własnej 1850 kilogramów, modląc się o to aby gość nie zjechał na moją stronę mijam go i zawracam samochód, którym jadę, Ford Galaxy po chwili wjechał na pas drogi, tymczasem nie swój. Na szczęście za kilkaset metrów zjeżdża w uliczkę mniej uczęszczaną. Podchodzę i oceniam sytuację, zabierając mu kluczyki, jednocześnie dzwoniąc na 112 dowiaduję się że kierowca jest po operacji i miał wstawianie bajbasów, zaawansowana cukrzyca, na rentę przeszedł w latach 90 tych. Pracował w MPK Kielce ....dyspozytor każe mi utrzymywać kontakt i co 30 sekund pyta o sytuację, mija 8 minut - jest karetka, policja, rodzina, bo kierowca w między czasie zadzwonił po zięcia. Oddano mi moje dokumenty i wracam do domu, dzwoni telefon .... "A wie Pan, że człowiek miał zawał? W imieniu rodziny i swoim Panu dziękuję..."
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?