Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiermasz wielkanocny w Busku-Zdroju

Adam Ligiecki
ADAMLIGIECKI
Próba generalna wypadła obiecująco. Oby udany kiermasz przełożył się teraz na świąteczny weekend.

Blisko pół setki stoisk prezentowało specjalną, świąteczną ofertę podczas sobotniego Kiermaszu Wielkanocnego 2016. Impreza na buskim rynku cieszyła się dużym zainteresowaniem mieszkańców i kuracjuszy. Było bardzo smakowicie, radośnie i kolorowo.
Dopisała także pogoda - mimo chłodu, słońca mieliśmy w nadmiarze. Na kiermaszu prezentowały się koła gospodyń wiejskich, gospodarstwa agroturystyczne, szkoły i placówki oświatowe, lokalne stowarzyszenia, artyści ludowi, rękodzielnicy. Z Buska i okolic, ale także z powiatu pińczowskiego czy Kazimierzy Wielkiej.

Brawa dla Siesławic
Jak co roku, piękne stoisko przygotowała Szkoła Podstawowa z Siesławic. Brylowali uczniowie klas pierwszej i drugiej - także w harcerskich mundurkach, pod opieką pedagogów, mam i babć.
- Przygotowania do kiermaszu rozpoczęliśmy ponad miesiąc temu. Dzieci mają naprawdę wspaniałe pomysły, a do tego rodzaju projektów nie trzeba ich namawiać. My staramy się im tylko pomagać, podobnie jak rodzice czy dziadkowie - przyznały z satysfakcją dyrektor Beata Durnaś i Barbara Skrzypek, opiekun szkolnej drużyny harcerskiej, słynnych „czerwonych beretów”.
Każde z dzieci z Siesławic przyniosło na kiermasz coś specjalnego. Były więc kolorowe pisanki, palmy, stroiki, koszyczki do święcenia oraz inne wielkanocne akcesoria. Furorę robił pierwszoklasista Pawełek, który z dumą prezentował ślicznego baranka wykonanego... z bazi wierzbowych.

- Ten pomysł podsunęła mi babcia Krysia. Razem robiliśmy baranka, było fajnie. Ile bazi się zmieściło? Nie wiem, do tylu... to ja nie umiem jeszcze liczyć - malec skwitował całą sprawę z zakłopotaniem.

Słodkie Janowianki
Bogato i kolorowo było też na stoisku buskiej Szkoły Podstawowej numer 2. Dziewczęta zapraszały do kupna ręcznie zdobionych pisanek, wielkanocnych palemek, koszyków.
Najsłodsze stoisko miały w sobotę Janowianki.
Panie z koła gospodyń w Janowicach Poduszowskich koło Gnojna zostały podwiezione na buski kiermasz przez druhów, czerwonym samochodem strażackim. Założyły firmowe fartuchy, z logo „KGW Janowianki” - i do dzieła.
Amatorzy słodkości aż cmokali z zachwytu. Na stole królowały wielkanocne mazurki, baby, babki i babeczki, makowce, rolady, serniki. Do wyboru, do koloru - wszystkie domowego wypieku, według „przepisu babuni”. Palce lizać!

Sery, miody, nalewki
Wzięciem u klientów cieszyły się też markowe sery ze Strzałkowa. Stopniczanki ze Stopnicy kusiły tajemniczą... „szczególną ofertą”. Mocne damskie drużyny, jak co roku, wystawiły koła gospodyń z Wełcza, Widuchowej, Dobrowody czy Kołaczkowic. Były ciasta, sałatki, wędliny, miody i nalewki.

Kiermasz stał się również dobrym zaczepieniem dla akcji charytatywnej. W trakcie sobotniej imprezy prowadzona była zbiórka pieniężna na buskie przytulisko dla bezdomnych zwierząt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie