Pan Janusz przyznaje, że zawsze ma przy sobie obrazek z wizerunkiem świętego Krzysztofa. - Przykładam do tego bardzo dużą wagę. Wierzę, że Opatrzność czuwa nade mną, o czym mogłem się przekonać niejednokrotnie podczas niespodziewanych spotkań na drodze z innymi użytkownikami - opowiada Janusz Staszewski. - Ktoś powie, że to przypadek, szczęście, a ja wierzę, że Opatrzność czuwa nade mną. Niech najlepszym dowodem będzie fakt, że jak do dnia dzisiejszego wszystko jest w porządku - mówi Janusz Staszewski.
Za kółkiem spędza dużo czasu. Jako kierowca kolejnych wojewodów pracuje już ponad 25 lat. Rocznie służbowym autem pokonuje dystans około 50 tysięcy kilometrów - po regionie oraz w całym kraju.
- To ponadprzeciętny wynik, ale taka specyfika pracy. Podczas jazdy spotykam się z takimi sytuacjami, od których włos się jeży na głowie. Było kilka takich przypadków, że serce zabiło mi bardzo mocno. Widziałem się w okolicznościach nie do pozazdroszczenia i jakoś dziwnym trafem udawało mi się zawsze z tego wyjść cało. Sporo sytuacji udaje mi się wcześniej przewidzieć i dzięki temu nie doszło do nieszczęścia - opowiada Janusz Staszewski.
Podkreśla, że w pracy kierowcy ważne jest doświadczenie oraz umiejętności. - Ale przydaje się też wsparcie duchowe świętego Krzysztofa - śmieje się Janusz Staszewski. - Robię wszystko, by mój pasażer czuł się bezpiecznie - podkreśla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?