- Na początku spotkania gra nam się nie kleiła. Miałyśmy problem z wystawą sytuacyjnych piłek. Myślę, że miała na to wpływ hala. Jestem bardziej w niej obyta. Dziewczynom z mojej drużyny na początku przeszkadzało światło. Udało nam się wywalczyć trzy punkty, które są dla nas, jak złoto. Na końcowy wynik duży wpływ miała druga partia, którą wygrałyśmy na przewagi. Mimo, że przez całego seta prowadziłyśmy kilkoma punktami przewagi, to w końcówce musiałyśmy wygrać wojnę psychologiczną. Udało nam się wrócić do dobrej gry po dziesięciominutowej przerwie. Muszę powiedzieć, że to jest ta przerwa jest jednym z najgłupszych pomysłów, jaki wprowadzono, ponieważ nikt nie liczy się ze zdrowiem zawodniczek. Musimy sobie jakoś z tym radzić - powiedziała Kinga Hatala, atakująca Trefl Proxima Kraków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?