Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klasa B. Paweł Radziszewski: w Jaworniku Gorzków nie zwracamy uwagi na wyniki

Damian Wiśniewski
Na koniec ubiegłego sezonu spadli z klasy A, teraz w klasie B zajmują przedostatnią pozycję. Jawornik Gorzków przeżywa w ostatnich miesiącach trudny okres, ale grający trener, Paweł Radziszewski, uważa że klub zaczyna wychodzić na prostą.

Jeszcze dwa tygodnie przed rozpoczęciem sezonu nie było do końca wiadomo, czy Jawornik w ogóle wystartuje w rozgrywkach. Po tym, jak zespół z Gorzkowa spadł z klasy A, a wielu zawodników odeszło, to klubowi groził brak odpowiedniej liczby zawodników, aby móc go zgłosić do gry w klasie B.

- To był nasz największy problem jeśli chodzi o ten sezon. - powiedział nam grający trener Jawornika, Paweł Radziszewski. - Wielu piłkarzy stwierdziło, że nie chce grać w klasie B i postanowiło od nas odejść. Mogliśmy przez to w ogóle nie wystartować w lidze.

Trener wraz z zarządem stwierdzili, iż pierwszy sezon w klasie B potraktują testowo. Zaczęto opierać kadrę na wychowankach, którzy mają zbierać szlify w grze seniorskiej, co dopiero później może korzystnie zaprocentować. - Udało nam się zmobilizować kilku młodych zawodników i chłopaków, którzy postanowili zostać, a ci dodatkowo skrzyknęli jeszcze innych. Dzięki temu mogliśmy w ogóle zagrać w tym sezonie. Drużyna w tej chwili jest budowana od podstaw, od zera. Przed rozpoczęciem rozgrywek część zawodników w ogóle nigdy wcześniej nie grała na dużym boisku, albo tylko w grupach młodzieżowych – powiedział szkoleniowiec.

- Doszliśmy do wniosku z prezesem, że w tej chwili nie będziemy zwracać uwagi na wyniki. Najważniejsze jest dla nas stawianie na naszych młodych wychowanków i ogrywanie ich w seniorskiej piłce. Mieli występować bez żadnej presji – dodał.
Efekt przemian kadrowych w Jaworniku odbił się na wynikach tej drużyny. Klub, który jeszcze w poprzednim sezonie występował w wyższej klasie rozgrywkowej, teraz w ośmiu meczach zgromadził zaledwie pięć punktów wygrywając jedno spotkanie (4:1 z LZS-em Czarnocin) i dwa remisując.

- Początek, pierwsze 3-4 mecze były bardzo trudne i przegrywaliśmy wysoko, ale od połowy rundy zaczęliśmy się lepiej prezentować i zarówno ja jak i prezes jesteśmy zadowoleni, z tego co udało się osiągnąć – powiedział Paweł Radziszewski.
Do treningów Jawornik wróci w styczniu, a 19. dnia tego miesiąca wystąpi na halowym „Turnieju Prezesa Sparty Kaziemierza Wielka”. Konkretnie przygotowania do ligi zaczną się w lutym i choć późniejsi sparingpartnerzy jeszcze nie są znani, to klub planuje rozegrać kilka meczów kontrolnych na sztucznej nawierzchni w Krakowie. Do spotkań ligowych wróci prawdopodobnie w okolicy połowy kwietnia.

Jeśli chodzi o transfery, to trudno się spodziewać, by w Gorzkowie doszło do poważnych wzmocnień. - Stawiamy głównie na młodych, na nastoletnich zawodników z naszego klubu. Jeśli ktoś chce u nas zagrać to musi to być młody chłopak, a najlepiej miejscowy. Jest u nas jeszcze dwóch-trzech piłkarzy, których znam, a jeszcze nie grali, których chcielibyśmy wypróbować. Taka jest w tym momencie polityka klubu – powiedział trener.

- W tej chwili mamy czas na ogrywanie się i może to potrwać nawet rok, czy dwa, nie mamy w tej chwili presji na wygrywanie. Chcemy jak najlepiej grać w piłkę i uczyć się tego. Nie ma potrzeby ściągania doświadczonych zawodników, dwóch takich mamy. Ja, jako grający trener oraz Krzysztof Witek. Jeśli jednak pojawi się ktoś nowy i będzie ode mnie lepszy na pozycji środkowego obrońcy, to ustąpię. Planuję jeszcze pograć pół roku, może cały rok, ale w każdym momencie ktoś młody może wskoczyć na moje miejsce – dodał.

Plusem dla klubu jest fakt, iż do końca sezonu będzie on grał bez jakiejkolwiek presji. - Nie musimy się niczym stresować, możemy spokojnie się zgrywać. Spadek nam nie grozi, bo niższej ligi nie ma, na awans nie mamy szans. Młodzi zawodnicy mogą na luzie nabierać doświadczenia i zobaczymy, co to przyniesie – powiedział trener.

- Mam trzech młodych zawodników, którzy do tej pory wyróżniali się szczególnie mocno, a są to Łukasz Kapusta i Patryk Gorgoń, ofensywni skrzydłowi, a oprócz nich bardzo fajnie radzi sobie także Arkadiusz Zaleśny w środku pola, ale reszta młodych zawodników również spisuje się coraz lepiej i jestem zadowolony z postawy ich wszystkich – dodał Paweł Radziszewski.

Mniej doświadczeni zawodnicy mają teraz w Gorzkowie bardzo komfortową sytuację, nie musząc się martwić o wyniki. Klub zakłada, iż pierwsze konkretne cele zacznie sobie stawiać dopiero za około rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie